W dniu 16 lipca 2025 na Kanale Zero odbyła się debata dotycząca Obławy Augustowskiej prowadzonej w lipcu 1945 roku przez komunistów w rejonie Suwałk i Augustowa, gdzie zabito około 600 Polaków związanych lub podejrzewanych o działanie w strukturach Armii Krajowej. Z tego względu obława często jest nazywana „Małym Katyniem”. W późniejszym etapie rozmowy Roberta Mazurka z przedstawicielami instytucji zajmujących się badaniem polskiej historii i popularyzatorów tej szlachetnej nauki, zaczęto dyskutować o polityce historycznej.
Czymże jest ta „polityka historyczna”? Pojęcie funkcjonuje stosunkowo krótko w polskim słowniku. Według zaproszonych gości polega ona na rzetelnym badaniu historii, a następnie popularyzowaniu wybranych zagadnień w celu kształtowania świadomości historycznej nie tylko Polaków, ale także obserwatorów zagranicznych. Ale co to oznacza w praktyce?
Każdy świadomy obywatel słyszał o Powstaniu Warszawskim. Niezależnie od poglądów, Polacy uznają to wydarzenie jako tragiczny w skutkach zryw niepodległościowy pod koniec II wojny światowej. Masowe mordy i bombardowania przez Niemców w 1944 roku odcisnęły na nas ogromne piętno i poczucie historycznej krzywdy, która nie znalazła nigdy zadośćuczynienia. Wystarczy wspomnieć o reparacjach wojennych, a krew zaczyna wrzeć. Dla nas jest to oczywiste jak oczywiste jest słońce na niebie, ale w innych częściach świata sytuacja wygląda zupełnie inaczej.
W Stanach Zjednoczonych za Powstanie Warszawskie najczęściej uznaje się Powstanie żydowskie w getcie warszawskim. Ale jak to? Przecież dobrze wiemy, że były to dwa różne wydarzenia, które miały miejsce w zupełnie innym czasie, w zupełnie innych okolicznościach! Więc jak to możliwe, że inni o tym nie wiedzą? Polska Rzeczpospolita Ludowa kierowała się zupełnie innymi priorytetami i prowadzeniu fałszywej narracji historycznej przede wszystkim dla Polaków, a nie dla Amerykanów, Francuzów czy Japończyków (dla nich przekaz komunistyczny płynął głównie ze Związku Sowieckiego). Nowy porządek trzeba było zaprowadzić na miejscu na narodzie tubylczym.
W tym czasie własną wersję historii przedstawili Żydzi, którzy ocaleli z ludobójstwa prowadzonego m.in. w NIEMIECKICH obozach śmierci stworzonych na terenach okupowanej Polski. Dla nich największą tragedią na terenach Generalnego Gubernatorstwa było Powstanie Żydów stłoczonych w getcie warszawskim. W Polsce potrafimy rozróżnić te wydarzenia, jednakże w USA mówiono bardzo długo tylko o jednej tragedii, a drugą pomijano lub mylono z powstaniem żydowskim. Efekt jest taki, że w wielu kręgach utrwalono przekonanie o permanentnym prześladowaniu wyłącznie Żydów oraz zawłaszczenia pojęcia holokaustu przez Izrael.
Dlaczego tak się stało? Ponieważ, prowadzono nieustanną i zorganizowaną politykę historyczną w celu wypromowania jedynej słusznej wizji głoszonej przez konkretne państwo niezależnie od tego, kto sprawuje w nim władzę. Niektórzy mogą się zastanawiać: po co? I tu odpowiedź jest banalna: w celu realizowania zamierzonych celów np. uzyskania odszkodowań od każdego kto był zaangażowany w mordowanie Żydów. Dzięki temu zdołano wymóc, przy zdecydowanym poparciu opinii międzynarodowej, wypłacenia zadośćuczynienia przez Republikę Federalną Niemiec. Obecnie Żydowska agencja HEART przy akompaniamencie izraelskiego rządu podejmuje działania zmierzające do odzyskania utraconych majątków żydowskich w czasie holokaustu na terenach Europy Środkowo-Wschodniej.
To jest przykład skutecznej polityki historycznej, która przekłada się na konkretne korzyści. Polska wielokrotnie jest atakowana i pomawiana o współudział w mordach na Żydach. Wszelkie zebrane do tej pory dowody pokazują, że takie sytuacje miały charakter indywidualny. Rząd na uchodźstwie II Rzeczpospolitej Polskiej nigdy do czegoś takiego nie nawoływał i nie zgodził się na pakt z III Rzeszą, zaś żołnierze Armii Krajowej ścigali i likwidowali każdego kto zajmował się szmalcownictwem lub mordowaniem Żydów. Mimo to, często prowadzona jest narracja o rzekomym powszechnym zaangażowaniu Polaków w holokaust Żydów.
Punktem spornym, który nadal starają się wykorzystywać różne grupy interesu jest Jedwabne. W tym podlaskim miasteczku doszło do strasznego mordu ludności żydowskiej w lipcu 1941 roku, gdzie miejscową ludność żydowską stłoczono w stodole i spalono żywcem. Dotychczasowe wersje nie są zgodne, jednakże mają pewne wspólne cechy. Mordu mieli dopuścić się Polacy. Wedle jednej wersji, zrobili to ze względu na pobudki nacjonalistyczne i jawną nienawiść wobec Żydów. Inne wersje wskazują na dokonanie mordu ze względu na skuteczną działalność niemiecką polegającą na rozpalaniu i podjudzaniu nienawiści u Polaków wobec ich żydowskich sąsiadów. Przebieg wszystkich wydarzeń miał być ściśle reżyserowany przez nazistów.
Mamy wiele hipotez i jeszcze więcej niepotwierdzonych opowieści potomków uczestników tamtych wydarzeń. W tym wszystkim brak rzeczy podstawowej – faktów. Ze względu na sprzeciw rabinów wobec naruszania żydowskich szczątków na miejscu ekshumacji w śledztwie prowadzonym przez Instytut Pamięci Narodowej na początku XXI wieku, decyzją ówczesnego ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego wstrzymano dalsze prace pozostawiając olbrzymią przestrzeń do zakłamań i przeinaczeń.
Dlaczego jest to takie ważne z perspektywy Polski? I po raz kolejny wracamy do kwestii politycznych. Jeżeli sami nie będziemy tworzyć polityki historycznej kraju to ktoś napiszę tę historię za nas, a wtedy napiętnowany może zostać cały naród. Zbrodnia w Jedwabnem zasługuje na jednoznaczne potępienie. Jednocześnie cała tragedia upomina się o fakty, które będą niepodważalne, a w konsekwencji pozwolą stanąć w prawdzie Polakom i Żydom. Z tego powodu ekshumacje powinny zostać dokończone, aby wyjaśnić jednoznacznie co tak naprawdę się wydarzyło. Tylko na takiej podstawie możliwe jest przebaczenie. Nie można obwiniać całego narodu o tę zbrodnię, tak samo jak nie można obwiniać wszystkich Żydów o kolaborację z komunistami. Bardzo często lubimy uogólniać i przypisywać zachowania ekstremów całym nacjom, a wtedy pierwszą ofiarą – jak na każdej wojnie, nawet tej ideologicznej – staje się prawda.
Z tego względu udostępniam i zachęcam do wzięcia udziału w zbiórce prowadzonej m.in. przez Wojciecha Sumlińskiego, dziennikarza śledczego i autora książek, który wraz ze współpracownikami upominają się o prawdę dotyczącą tych tragicznych wydarzeń. Zbiórka dotyczy stworzenia miejsca pamięci zamordowanym oraz przedstawienia historii w zgodzie z prawdą, zgodnie z faktami i zeznaniami świadków. Cel został już osiągnięty, ale każda kolejna cegiełka pozwoli stworzyć coś bardziej okazałego.
Link do zbiórki: https://zrzutka.pl/8sszv7
Przykładowy link do wyznania naocznego świadka wydarzeń w Jedwabnem
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz