W polskim życiu politycznym mamy wielu liderów, którzy bez cienia zawahania określają się mianem prawicowców, centrystów (w znacznie mniejszym stopniu) lub lewicowców. Tylko czy przeciętny obserwator polityki zdaje sobie sprawę skąd wzięło się pojęcie LEWICA czy PRAWICA? Czy takie określenie jest nadal aktualne i słuszne?
Historia podziału od lewa do prawa, sięga posiedzenia Zgromadzenia Narodowego w czasie Rewolucji Francuskiej w XVIII wieku. Po prawej stronie sali usiedli zwolennicy starego porządku (duchowieństwo, szlachta i arystokracja) opowiadający się za utrzymaniem monarchii i zasad feudalnego funkcjonowania państwa. Po lewej stronie znajdowali się deputowani opowiadający się za głębokimi zmianami społecznymi i szeroko rozumianym postępem. Ale była jeszcze jedna grupa. Mimo, że najliczniejsza, to bardzo często pomijana w opracowaniach historycznych lub politologicznych.
„Bagno” stanowiły osoby o umiarkowanych poglądach, które nie opowiadały się jednoznacznie za skrajną postawą lewicy i prawicy. W trakcie głosowań opowiadali się raz po jednej,raz po drugiej stronie barykady. Czasami wychodzili z inicjatywą rozwiązań kompromisowych, które stabilizowały rozchwiany rewolucyjnym szałem system. Przez swoje umiarkowanie stali się wrogiem zarówno dla lewej jak i prawej strony, ale z racji potrzeby stworzenia większości podczas głosowań, obydw stronnictwa musiały zabiegać o ich poparcie.
Spontanicznie wyodrębniony podział sceny politycznej stał się wyznacznikiem dla stworzenia klasyfikacji partii politycznych, a pojęcia LEWICY i PRAWICY weszły na stałe do słownika większości krajów świata. Niestety, ten podział nie oddaje charakteru ideologicznego wielu ugrupowań. Bardzo często partie różnią się od siebie w niewielkim stopniu nie negując głównych zasad funkcjonowania, państwa, a spór między nimi ma charakter głównie emocjonalny lub personalny (konflikt KaczyńskiTusk jest tego najlepszym przykładem).
Klasyfikacja ideologiczna jest znacznie bardziej trafna, ponieważ pozwala nam określić dążenia ruchów politycznych do wprowadzenia jasno określonych zmian. Weźmy takich liberałów (od liberalis=wolnościowy). Można ich podzielić na liberałów gospodarczych upominających się o proste i niskie podatki (kojarzeni raczej z prawicą) oraz liberałów społecznych opowiadających się między innymi za wolnością swobodnego wyrażania sowich poglądów, ale znacznie bardziej kojarzonych od strony wywołującej duże emocje - wyzwoleniem seksualnym (wszystkie ruchy LGBT itd., kojarzone z typowymi partiami lewicowymi). Ledwo zaczęliśmy rozważania, a już mamy dwóch liberałów – lewaka i prawaka. To najlepiej powinno uwidocznić, że ten biegunowy podział jest co najmniej nieadekwatny.
Prawica ma wiele odcieni. Poczynając o partii chadeckich opierających się na zasadach konserwatyzmu społecznego i wartości chrześcijańskich, po przez konserwatystów ateistycznych, monarchistów popierających rządy króla, nacjonalistów stawiających na piedestale własny naród ponad innymi narodami, a w najbardziej radykalnej formie prowadzący do faszyzmu i dyskryminacji ludzi odmiennych pod względem pochodzenia, języka, kultury itd.
Z drugiej strony jest lewica reprezentowana powszechnie przez socjalistów opowiadających się za zwiększeniem świadczeń socjalnych, zwiększeniem ingerencji w gospodarkę i podwyższeniem podatków (w początkowej fazie tylko dla najbogatszych), ruchy liberałów społecznych, ruchy antykapitalistyczne opowiadające się głównie przeciw niesprawiedliwości ekonomicznej, anarchiści negujący potrzebę istnienia struktur państwowych, a w najbardziej radykalnej formie – komunizm (do tego tematu trzeba powrócić w oddzielnym artykule).
Czasami pomieszanie poglądów jest tak duże, że partie lewicowe są klasyfikowane jako prawicowe i na odwrót. Rodzima Platforma Obywatelska, przynajmniej w swoich założeniach opowiada się za mniejszą rolą państwa w gospodarce, a jednocześnie popiera ruchy LGBT. Z jednej strony poglądy kojarzone z prawicą, z drugiej strony z lewicą. Prawo i Sprawiedliwość promuje wartości konserwatywne oparte na rodzinie, jednocześnie stawiając na rozdawnictwo socjalne. I znowu, z jednej strony prawica, z drugiej lewica.
Czy mając tak rozbieżne poglądy można kwalifikować PO jako lewicę, a PiS jako prawicę? Według mnie nie. Ten podział ma jedną ważną cechę – jest prosty dla przeciętnego wyborcy i stwarza pozór istnienia fundamentalnych różnić. Do takich różnić zaliczam osobiście podejście do ustroju państwa, systemy wyborczego czy systemu podatkowego, a w tych kwestiach najwięksi gracze co najwyżej kopią się po kostkach nie dotykając sedna problemu. Dlaczego? Bo nie ma tam sporu. Zasady są akceptowalne dla tych partii.
Teraz pytanie, gdzie zniknęło centrum (czy też bagno, jak kto woli)? Mówiąc o centrum pozwalamy sobie zazwyczaj wyłącznie na wycieczki w kierunku centrolewicy lub centroprawicy. Rola centrum jako stabilizatora polityki jest zatem bardzo trudna do utrzymania i zwalczana przez skrajnych graczy, którzy traktują centrystów jedynie jako mniej znaczącego koalicjanta.
W moim rozumieniu CENTRUM stanowi ruch oparty tylko i wyłącznie na jednej ideologii – rozsądku. Bycie centrystą oznacza szukanie rozwiązań problemów poprzez szczegółową analizę przyczyn i potencjalnych konsekwencji swoich działań. Tam gdzie skrajności prowadzą w stronę przepaści (nie ważne czy jest to przepaść po prawej czy po lewej burcie), centryści otrzymują stabilizację i konsekwentnie dążą do zmian pracując u podstaw.
W tym wszystkim mam jedną obawę – brak istotnych zmian i dalekosiężnych planów na przyszłość kraju. Jak wspomniałem wcześniej, centryści podczas Rewolucji Francuskiej często łagodzili stanowiska skrajności, ale sami nie potrafili wykazać znaczącej inicjatywy. Jeżeli rozsądek ma być podstawą prowadzenia polityki to musi być skupiony na wizji rozwiązania największych problemów. W przeciwnym razie pozostańmy przy określeniu BAGNO, a nie CENTRUM.
Nie zapominajmy, że bez obecności centrum dążymy w kierunku absolutnej władzy lewicy lub prawicy, a ich skrajnościami są komunizm lub faszyzm – dwie największe tragedie XX wieku. Z tego względu wierzę, że centrum znajdzie w swoich szeregach ludzi ambitnych i przewidujących, którzy w sposób zrównoważony będą prowadzili Polskę do wielkości.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz