Podróże C. Jankowskiego i audyt. Kiedy "walną wskaźniki" w Krośniewicach?

Katarzyna Erdman burmistrz Krośniewic na ostatniej, piątkowej sesji Rady Miejskiej przekazała radnym informacje Zakładu Usług Komunalnych o kosztach i kwotach wpływających z tytułu opłat mieszkańców za odpady, ilości odbieranych odpadów w 2020 rok i podobny pakiet danych za 2019. Zaproponowała stawkę za odbiór odpadów zbieranych w sposób selektywny 25 zł od mieszkańca i 50 zł za odbiór odpadów zmieszanych. 

W ubiegłym roku gmina poniosła znacznie wyższy koszt odbioru odpadów niż wynikający z opłat mieszkańców. Aż 811 tys. zł gmina musiała dopłacić ZUKowi.  Jak mówiła na sesji K. Erdman na dzień 13 maja br. wpływy z opłat mieszkańców wyniosły 513 380 zł, a  koszty 886 798 zł. Różnica to  370 416 zł czyli  93 tys. zł na miesiąc. 

- Proponowana przez nas stawka 25 zł i 50 zł od 1 lipca br. zabezpieczyłaby wydatki gminy w tym zakresie choć nie daje ona gwarancji na zbilansowanie się wydatków z przychodami - mówiła burmistrz. - Dla mieszkańców, którzy mają kompostowniki oferujemy obniżkę o 3 zł dla każdej osoby w gospodarstwie. 

Finansowanie przez gminę odbioru odpadów generowanych przez mieszkańców jest niezgodne z przepisami, z art. 243 ustawy o finansach publicznych. Burmistrz mówiła, że brak wyższej stawki za śmieci spowoduje ograniczenia w realizacji zadań i inwestycji z budżetu. 

- Po dwóch latach naszej walki, wreszcie dostaliśmy konkretne wyliczenia kosztów z ZUK, tylko niestety dostaliśmy je we wtorek po południu i w piątek przed sesją. Niestety to tak krótki termin, że nie jesteśmy w stanie wyrobić sobie poglądu na to czy powinniśmy uchwalić stawkę przez was proponowaną - mówiła Anna Chmielecka, wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej. - Przynajmniej powinniśmy dostać dokumenty na dwa tygodnie przed sesją. To znów zostało zrobione na mega ostatnią chwilę. 

- Czy zostało przeprowadzone jakieś rozpoznanie rynku co do oferty przedstawionej przez ZUK? Czy ZUK ma już jakąś strategię działania w związku z nową kwaterą i sortownią, co z pozwoleniami na składowanie? - spytał radny Adam Nowicki. 

- To był przetarg unijny, nikt do niego oprócz ZUKu się nie zgłosił - odparła burmistrz. 

- Sąsiednia gmina Nowe Ostrowy nie ma swojego składowiska ani zakładu usług komunalnych, a mieszkańcy płacą od osoby 17 zł. W dalszym ciągu ZUK nie ma pozwolenia sektorowego, chcemy od pani jako nadzoru właścicielskiego dowiedzieć o co z tym chodzi - Sławomir Kępisty zabrał głos.-  Podobno pan prezes kupuje jakiś stary złom. Kupił śmieciarkę, która jest starsza jeszcze od tych które ma ZUK, podobno, bo nikt oficjalnie nic nie mówi. 

S. Kępisty stwierdził, że burmistrz przedstawia informacje a nie kalkulacje, wciąż brak jest wglądu w oferty przetargowe. - Czy nas stać żeby ZUK istniał sam dla siebie? Być może państwa działania prowadzą do komercjalizacji, bo spółka utrzymuje prezesa, pracowników i nic właściwie z niej nie mamy. Zróbmy coś z tym! Czy pani zechce się do tego odnieść? -zapytał przewodniczący. 

- Jeśli państwo nie podniesiecie stawki za odpady, to nam walną wskaźniki - powiedziała burmistrz. - Nie będzie pieniędzy na różne inwestycje. To po co tak naprawdę robić projekty na drogi skoro nie będziemy mieć wkładu własnego, skoro żaden bank nie udzieli nam kredytu. Tu się trzeba zastanowić. 

Następnie burmistrz zwróciła się do wiceprzewodniczącej rady i doszło przepychanki słownej na temat: kto komu nie udziela odpowiedzi. Panie podobnie, jak na innych sesjach, wpadły w wysoki ton sporu, na temat nierozwiązywalny w tej kadencji i być może wreszcie obie strony sobie to uzmysłowią. W sukurs burmistrz Krośniewic pośpieszył radny Mieczysław Król, który wykrzykiwał swoje kwestie, z uporem nie korzystając z mikrofonu. Czyżby obawiał się, że jego słowa staną się podstawą do sądowego sporu? 

- Taki dialog proszę prowadzić sobie w urzędzie, nie na sesji - stwierdziła radna Mariola Łukomska. 

S. Kępisty ogłosił przerwę aby uspokoić radnego seniora.  Po przerwie Rada Miejska po raz kolejny nie podjęła uchwały czyli odrzuciła propozycję K. Erdman podnoszącą stawkę za odbiór odpadów dla mieszkańców. W głosowaniu padły 3 głosy za, 3 wstrzymujące, 9 przeciw. 

W sprawach różnych radny Adam Nowicki poruszył temat, który bulwersuje mieszkańców gminy Krośniewice. Chodzi o stan dróg szutrowych. Po zimie i wiośnie są one dziurawe i rozjeżdżone. 

- Obiecano mi, że do końca mają będą zrobione, mam przed sobą harmonogram. Mamy koniec maja ani równiarka, ani inny sprzęt na nie nie wjechał - mówił radny. - Oby tylko to nie było tak jak w ubiegłym roku, że naprawa była we wrześniu. Czy prace będzie wykonywał Miejski Zakład Gospodarki Mieszkaniowej i Komunalnej? I czy prace nie zbiegną się z koszeniem, które jest już konieczne?.- pytał radny A. Nowicki. 

- Przed Bożym Ciałem jest mniej pracowników, dwoją się i troją, żeby w pierwszej kolejności uporządkować i przygotować miasto do procesji Bożego Ciała - odpowiedziała burmistrz. - Prosimy o zrozumienie, droga w Szubinie też będzie zrobiona. 

- Nie będziemy czekać z mieszkańcami do września - powiedział radny.

- Czy pani burmistrz organizuje coś dla naszych dzieci na Dzień dziecka? - spytała radna Ewa Stolarczyk.

- Za to odpowiedzialne jest Gminne Centrum Kultury Sportu i Rekreacji - odpowiedziała burmistrz. 

Radna Mariola Łukomska dziękowała władzom Krośniewic za odmulenie rowu na ulicy Łęczyckiego. Prace wykonał zakład miejski i Spółka Wodna.

Andrzej Konwerski zabrał głos aby zganić brak działań burmistrz. Chodził o koszenie wielkich traw na Błoniu, które wykonuje jedna osoba.

- Jeśli są koszone tak wysokie trawy to trzeba prosić Pana Boga aby było słońce i wysuszyło to wszystko, bo jak przyjdzie deszcze to będzie gnić i śmierdzieć - mówił radny Konwerski.

Radna Anna Chmielecka pytała kiedy urząd miejski będzie otwarty dla mieszkańców. 

- Jeśli zmienią się rozporządzenia to będziemy się dostosowywać. Urząd był w pandemii otwarty - powiedziała burmistrz.

- To znaczy że teraz będzie to tak już funkcjonować? - spytała radna.

Przewodniczący rady przypomniał, że mieszkańcy gminy mogą uczestniczyć w debacie nad stanem gminy Krośniewice na sesji absolutoryjnej. Aby wziąć udział w debacie należy zebrać 20 podpisów. 15 mieszkańców może wziąć udział w debacie i należy się zgłosić najpóźniej do dnia poprzedzającego sesję absolutoryjną.  Sesja odbędzie się na koniec czerwca więc do połowy miesiąca będzie można się zgłaszać.

- Co dalej ze szkołą w Zalesiu? Budynek niszczeje, wiem że była wycena i co dalej? - zapytał S. Kępisty.

- Nikt nie przystąpił do pierwszego przetargu, będzie kolejny na sprzedaż. Zobaczymy jak pójdzie - odpowiedziała K. Erdman.

 S. Kępisty przypomniał sprawę sprzed roku o wykorzystywaniu samochodu służbowego przez prezesa MZGKiM Cezarego Jankowskiego.

- Obserwowałem sytuację i widzę go po godz 15.00 jadącego do Kutna i przed 7 przemykającego przez Pomarzany - powiedział przewodniczący.  - Mieliśmy ten temat na tapecie, więc chciałbym usłyszeć oficjalne stanowisko pani burmistrz. Czy zezwala pani na korzystanie z samochodu służbowego do celów prywatnych?

- Nie pamiętam dokładnie, ale był taki zapis żeby mógł skorzystać z takiej możliwości - odparła K. Erdman. 

Cezary Jankowski prezes Miejskiego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej i Komunalnej pracuje w Krośniewicach, a mieszka w Kutnie i korzysta z samochodu służbowego do podróży między domem a miejscem pracy. 

Na jednej z poprzednich sesji radni prosili o wdrożenie audytu w MZGMiK  m.in. w związku z "desantem z Kłodawy". Sąd Rejonowy w Kole przybliżył nam meandry sprawy z sygn. II K 828/19 i wyroku z 13 lutego 2020 wraz z uzasadnieniem. Radni i burmistrz powinni się z nim zapoznać.

Jak w ostatni piątek maja na sesji poinformowała burmistrz Krośniewic, nie zasypuje gruszek w popiele. Okazało się, ze zlecenie audytu zewnętrznego o który wnosili radni, burmistrz zleciła MZGMiK czyli zakład wyłonił firmę, która go "sprawdza zewnętrznie".

- Miejski zakład będzie sprawdzał sam siebie?! Pani chyba żartuje-zdziwił się S. Kępisty. - Proszę panią, proszę panią, chyba pani żartuje...

- Nie MZGMiK będzie się sam sprawdzał tylko firma zewnętrzna, która ma uprawnienia audytora - odparła burmistrz. 

 - Ja wiem że wy sobie żarty robicie z tej gminy, ale proszę panią niepokoją mnie fakty, sprawozdanie za rok poprzedni  i strata  zakładu  415 tys. zł. Taka strata w ciągu jednego roku i wy nie bijecie w dzwon? - spytał przewodniczący. 

W 2019 roku miejski zakład osiągnął ponad 200 tys. zł zysku a w następny 2020 r. poniósł stratę ponad 400 tys. zł. 

 - Gdzie jest nadzór właścicielski? Pani mówi, że MZGMiK sam sobie zleci audyt?!  - S. Kępisty wyrażał nadal wątpliwości dla tej jego zdaniem kuriozalnej sytuacji w gminie Krośniewice. 

- Chcieliście państwo audytu, audyt trwa - skwitowała K. Erdman.