Nadzieją na biel pąków, na zieleń traw, nadzieją na miłość do Ciebie nie do siebie, nadzieją na zmianę czegokolwiek, lub zmianę czymkolwiek ona by była, nadzieją na wrażliwość i ludzką życzliwość. W tym roku jest jakby trudniej, nadzieja przebija się przez deszcz, przez ciężkie, sine chmury, zmęczenie zimą a czasem nawet losem :)
Ku pokrzepieniu serc na wiosnę, przywołując ją, witając i nie tylko z tego powodu polecamy wiersz Adama Asnyka. Uniwersalny, nieśmiertelny tekst napisał 146 lat temu, a więc Miejmy nadzieję!
6 maja 1871 r. Adam Asnyk
Miejmy nadzieję!
Miejmy nadzieję!... nie tę lichą, marną,
Co rdzeń spróchniały w wątły kwiat ubiera,
Lecz tę niezłomną, która tkwi jak ziarno
Przyszłych poświęceń w duszy bohatera.
Miejmy nadzieję!... nie tę chciwą złudzeń,
Ślepego szczęścia płochą zalotnicę,
Lecz tę, co w grobach czeka dnia przebudzeń
I przechowuje oręż i przyłbicę.
Miejmy odwagę!... nie tę jednodniową,
Co w rozpaczliwym przedsięwzięciu pryska,
Lecz tę, co wiecznie z podniesioną głową
Nie da się zepchnąć z swego stanowiska.
Miejmy odwagę!... nie tę tchnącą szałem,
Która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem
Przeciwne losy stałością zwycięża.
Miejmy pogardę dla wrzekomej sławy
I dla bezprawia potęgi zwodniczej,
Lecz się nie strójmy w płaszcz męczeństwa krwawy
I nie brząkajmy w łańcuch niewolniczy.
Miejmy pogardę dla pychy zwycięskiej
I przyklaskiwać przemocy nie idźmy!
Ale nie wielbmy poniesionej klęski
I ze słabości swojej się nie szczyćmy.
Przestańmy własną pieścić się boleścią,
Przestańmy ciągłym lamentem się poić:
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią,
Mężom przystoi w milczeniu się zbroić...
Lecz nie przestajmy czcić świętości swoje
I przechowywać ideałów czystość;
Do nas należy dać im moc i zbroję,
By z kraju marzeń przeszły w rzeczywistość.
1 0
Piiękne, ponadczasowe
1 0
Piękny tekst i piękne wykonanie. Szacunek dla Panów Adama Asnyka i Jacka Wójcickiego.
2 0
Tak, piękne to jest. I pozytywnie nakręca. Bawi, uczy i porywa. Wiara, nadzieja, miłość. Siła poezji. Ach życie, życie. Bawimy się w życie. Życie z nami bawi się. Życie daje nam radości tyle, tyle szczęścia, tyle pięknych dni. Trzeba wykorzystać każdą chwilę. Trzeba śmiać się chociaż płyną łzy. Nie zdoła kłamstwo ani fałsz zatrzymać światła w biegu. Nie skrzywi wściekłych lewaków marsz naszej "Reduty" ściegu. "Uparcie i skrycie och życie kocham cię kocham cię kocham cię nad życie ....... Poznawać pragnę cię pragnę cię pragnę cię w zachwycie. I spotkać człowieka. Który tak życie kocha. I tak jak ja. Nadzieję ma..." Na te piękne majowe dni od siebie dodam Juliusza Słowackiego:
Testament mój
Żyłem z wami, cierpiałem i płakałem z wami,
Nigdy mi, kto szlachetny, nie był obojętny,
Dziś was rzucam i dalej idę w cień - z duchami -
A jak gdyby tu szczęście było - idę smętny.
Nie zostawiłem tutaj żadnego dziedzica
Ani dla mojej lutni, ani dla imienia; -
Imię moje tak przeszło jako błyskawica
I będzie jak dźwięk pusty trwać przez pokolenia.
Lecz wy, coście mnie znali, w podaniach przekażcie,
Żem dla ojczyzny sterał moje lata młode;
A póki okręt walczył - siedziałem na maszcie,
A gdy tonął - z okrętem poszedłem pod wodę...
Ale kiedyś - o smętnych losach zadumany
Mojej biednej ojczyzny- przyzna, kto szlachetny,
Że płaszcz na moim duchu był nie wyżebrany,
Lecz świetnościami dawnych moich przodków świetny.
Niech przyjaciele moi w nocy się zgromadzą
I biedne serce moje spalą w aloesie,
I tej, która mi dała to serce, oddadzą -
Tak się matkom wypłaca świat, gdy proch odniesie...
Niech przyjaciele moi siądą przy pucharze
I zapiją mój pogrzeb - oraz własną biédę:
Jeżeli będę duchem, to się im pokażę,
Jeśli Bóg uwolni od męki - nie przyjdę...
Lecz zaklinam - NIECH ŻYWI NIE TRACĄ NADZIEI
I PRZED NARODEM NIOSĄ OŚWIATY KAGANIEC;
A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec!...
Co do mnie - ja zostawiam maleńką tu drużbę
Tych, co mogli pokochać serce moje dumne;
Znać, że srogą spełniłem, twardą bożą służbę
I zgodziłem się tu mieć - niepłakaną trumnę.
Kto drugi tak bez świata oklasków się zgodzi
Iść... taką obojętność, jak ja, mieć dla świata?
Być sternikiem duchami napełnionéj łodzi,
I tak cicho odlecieć, jak duch, gdy odlata?
Jednak zostanie po mnie ta SIŁA FATALNA,
Co mi żywemu na nic... tylko czoło zdobi;
Lecz po śmierci was będzie gniotła niewidzialna,
Aż was, ZJADACZE CHLEBA - w ANIOŁÓW przerobi.
Z wielką majową nadzieją wszystkich mocno pozdrawiam. Burza z posad miasta odejdzie. Kiedy??? I co będzie??? Nigdy nic nie wiadomo. Trzymajmy się mocno ciepłych chmur. Nie zasypiajmy gruszek w popiele. Zimne mury runą. Po BURZY zawsze zaświeci SŁOŃCE. Marzenia przejdą w rzeczywistość. Na razie tyle... Nie będę zanudzał.... Co za dużo to i świnia nie zeżre.... Do usłyszenia....Pa.
PTO"R".
1 0
Trafione w dziesiątkę. Nie wiem komu ale dziękuję za podjęcie tego tematu. Jestem emerytowaną nauczycielką, a zarazem babcią grupki wnucząt. Ja stara już nie miałam nadziei na nic. Traf chciał, że popsuł mi się telewizor, do którego bardzo się przyzwyczaiłam i nie widziałam poza nim życia. Wnuczek, widząc moje zdenerwowanie włączył internet i właśnie usłyszałam ten piękny wiersz Adama Asnyka śpiewany przez Jacka Wójcickiego. Mocno mnie to podbudowało. Wnuczek nauczył mnie praktycznych podstaw obsługi internetu. Teraz czuję się zupełnie innym człowiekiem. Wróciła nadzieja. Przyrzekłam sobie, że do śmierci nie będę oglądała telewizji. Mówią, że nadzieja matką głupich jest. Ale nadzieja umiera ostatnia. Życie bez nadziei to koszmar. Adam Asnyk, wnuczek, internet i eKutno wyprowadzili mnie z wielkiego dołka. Teraz słucham radia i bawię się internetem. Oczywiście z umiarem. Żyć nie umierać. Życie jest pełne wyzwań i niespodzianek. Od siebie dodam Jonasza Koftę i jego "Pamiętajcie o ogrodach"
Bluszczem ku oknom
Kwiatem w samotność
Poszumem traw
Drzewem, co stoi -
Uspokojenie
Wśród tylu spraw
Pamiętajcie o ogrodach -
Przecież stamtąd przyszliście
W żar epoki użyczą wam chłodu
Tylko drzewa, tylko liście
Pamiętajcie o ogrodach -
Czy tak trudno być poetą?
W żar epoki nie użyczy wam chłodu
Żaden schron, żaden beton
Kroplą pamięci
Nicią pajęczą
Zapachem bzu
Wiesz już na pewno
Świeżością rzewną
To właśnie tu
Pamiętajcie o ogrodach -
Przecież stamtąd przyszliście
W żar epoki użyczą wam chłodu
Tylko drzewa, tylko liście
Pamiętajcie o ogrodach -
Czy tak trudno być poetą?
W żar epoki nie użyczy wam chłodu
Żaden schron, żaden beton
I dokąd uciec
W za ciasnym bucie
Gdy twardy bruk?
Są gdzieś daleko
Przejrzyste rzeki
I mamy dwudziesty wiek
Pamiętajcie o ogrodach -
Przecież stamtąd przyszliście
W żar epoki użyczą wam chłodu
Tylko drzewa, tylko liście
Pamiętajcie o ogrodach -
Czy tak trudno być poetą?
W żar epoki nie użyczy wam chłodu
Żaden schron, żaden beton .
Jeszcze raz wszystkim za wszystko dziękuję. Szczęść Boże!
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ekutno.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas redakcja@ekutno.pl lub użyj przycisku Zgłoś komentarz