Nie szczędzimy Matce Ziemi problemów, a owe przekraczając miarę, przytłaczają Naturę wraz prowokując jej srogi rewanż. Dzieje się, lecz z ogarnięciem powyższego bywają problemy ponieważ wspomniane - dostrzegają tylko nieliczni. A pozostali członkowie społeczności? Otóż, owi czekają jak zostaną zaproszeni do telewizji znawcy problemu. Przedstawią własny punkt widzenia i rozejdą się zostawiając nadzieję, że jakoś to będzie…
Wypadałoby jednak wspomnieć przy okazji powyższego – organiczną pracę od podstaw – oraz Jasia, bo gdy była jego do nauki pora, grał w piłkę - machał nogami. Gdy dorósł macha ręką na to, owo i jeszcze na coś...
A czas płynie, więc i rodzą się pytania, kiedy rozsądni mieszkańcy Polski stawią czoło wyzwaniom czasu – i z konsekwencją przystapią do działań mających zdyscyplinować aurę. Poznać i zrozumieć jej związki przyczynowo – skutkowe w pojawiających się coraz częściej gwałtownych zjawiskach atmosferycznych (Podkarpacie, Dolny Śląsk i wiele pomniejszych). Nie czekać jak sprawy wymkną się spod kontroli, bo wówczas winni klimatycznych problemów zdążą jak strusie pochować głowy w piasek…
Koniecznym jest również wpominanie by młodzież wraz z rodzicami i dziadkami przyswoili umiejętność zachowania się na łonie natury w sposób by owej nie szkodzić i nie zaśmiecać, odpadki wrzucać do koszy lub zabierać ze sobą, nie deptać wiosennych kwiatów w lesie, nie zrywać chronionych i krzykiem nie straszyć zwierząt.
Jak to wygląda dzisiaj? Prelegenci w telewizji, reklamodawcy, a także biura turystyczne prześcigają się w gorączkowym zapraszaniu społeczności do ciekawych miejsc i terenów, zapominając, żeby spikerzy kończąc owe dodawali krótkie, a konieczne: Prosimy nie śmiecić.

Tego rodzaju informacje z bólem zamieszczamy w artykule.
Młodzieży powinno się uświadomić powagę sytuacji w odniesieniu do zachodzących zmian klimatycznych oraz towarzyszących owym zgubnych konsekwencji dotyczących ludzi i przyrody w bliższej i dalszej przyszłości. Same się nie naprawią. Darujmy sobie powiedzenie – jakoś to będzie.

Tutaj przeszedł huragan.
Obserwując życie staje się coraz bardziej widoczne, że ojcowie - rozmawiając ze swymi pociechami zerkają na smartfony
Wieść się niesie, że zaczynają działać – konsultanci ekologiczni, więc dzieje się coś dla natury dobrego, ale zmiana mentalności między Bałtykiem, a Karpatami przebiega opornie. Poważnym problemem jest, fakt że wiele osób nawet w obliczu niezbitych argumentów, upiera się przy swoim i znajduje popleczników. Wypada zatem wspomnieć „Oświecenie” przyjęte na Zachodzie Europy z otwartymi ramionami, u nas przemknęło niczym gonione w sto koni - pozostawiając echa sarmatyzmu. Więc, coraz bardziej potrzebni są – życzliwi przyrodzie - ludzie otwarci na jej sromotę. Wśród nas są również osoby pomagające bezdomnym i rannym zwierzętom. Straż Miejska – EKO Patrol tel.112, 986 oraz organizacje ekologiczne i osoby fizyczne.
Trzeba obiektywnie przyznać, że w TVP ukazuje się sporo dokumentalnych filmów przyrodniczych, lecz w wiekszości sama treść wspomnianych wraz komentarze, zasadzają się na wyrażaniu pochwał dla wielości oraz piękna polskiego zielonego świata także jego bioróżnorodności. Zdecydowanie mniej jest troski o przyszłość naszej przyrody, a brak ochrony i walki - by to co dotrwało zostało ocalone.

Ginący świat.
Niżej, ku przemyśleniu: dane z „Eurostatu” na temat. zaangażowania społecznego mieszkańców Europy:
Organizacje ekologiczne:
Luksemburg 13 %
Bułgaria 10 %
Polska 1 %
Nie należy do żadnej organizacji:
Holandia 22 %
Irlandia 24 %
Polska 60 %
Z życia wzięte: Często, gdy dyskusje sięgają treści naszego - być – odzywają się głosy: powinniśmy się postarać odzyskać motywację do działalności społecznej, a może – przezwyciężyć bierność…
Sprawa pozostaje otwarta.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz