Zamknij

Dziś rocznica likwidacji getta żydowskiego w Kutnie. Pamiętamy!

15:09, 19.03.2020 TPZK Aktualizacja: 17:00, 19.03.2020

Dziś rocznica likwidacji getta żydowskiego w Kutnie. - Połowa marca, a ściśle 19 marca 1942 roku jest początkiem końca Żydów w Ghetcie Kutno. Nie ma targów, kto pierwszy, kto drugi, system i organizacja to prym nawet w brutalności i mordzie. Idą Żydzi Kutna w kolejności alfabetu jedni za drugimi od 300 do 400 dziennie. Samochodami, i bez zbytniego obciążenia tobołami. Za to „przesiedlenie w zaświaty” płacą podatek od głowy. Wysokości tego podatku nie możemy ustalić, zeznania sprzeczne, 10-12 marek, inni twierdzą, że nawet 20 marek - pisze Bożena Gajewska w Kutnowskich Zeszytach Regionalnych. 

Zachęcamy do przeczytania fragmentu artykułu pn. „Z akt śledztwa w sprawie zamordowania przez hitlerowców kilkudziesięciu obywateli polskich narodowości żydowskiej, w czasie od czerwca 1940 do września 1943 na terenie Getta w Kutnie”.

 

Centralna Żydowska Komisja Historyczna, Oddział w Kutnie

Historia Żydów w Kutnie 1939-1942

Do wojny ludność miasta Kutna liczyła przeszło 25000 osób, w tym Żydów było około 8000. Ludność żydowska w swej mniejszości składała się ze stanu kupieckiego i to przeważnie drobne kupiectwo – dalej duży odłam stanowiło drobne rzemiosło, przeważnie stolarze, krawcy i szewcy, było kilkunastu młynarzy, pracujących w młynach dzierżawionych, jeden młyn był własnością żydowską, była jedna słodownia żydowska, dwie fabryki cykorii, jeden browar. Inteligencji pracującej było siedmiu lekarzy, dwóch adwokatów, kilku inżynierów, kilku buchalterów, urzędników itd. Duża rektyfikacja spirytusu (jedna z dwóch w Polsce) należała do Żydów i kierowana była przez inżynierów Żydów. Nadto było kilku rolników, prowadzących plantacje ogrodniczo-kwiatowe. Plantacja róż o światowej sławie. W Kutnie było gimnazjum żydowskie i państwowa szkoła powszechna dla dzieci żydowskich.

Zarząd Gminy Żydowskiej miał w swojej reprezentacji trzy główne ugrupowania: syjonistów, ortodoksów i bundystów. Prezydium Zarządu i Rady spoczywało w rękach syjonistów. W Radzie Miasta reprezentowało Żydów czterech przedstawicieli (w tym trzech syjonistów i jeden bundysta). Żydzi przejawiali w Kutnie żywotność przez pracę na niwie politycznej, kulturalnej i charytatywnej. Oddziały Towarzystw Centralnych jak TOZ, Centos i innych miały oddziały w Kutnie. W dziale przegrupowania w pracy zawodowej prowadzona była silna akcja przy użyciu funkcjonariuszy CKB. W Kutnie przez szereg lat przygotowywano kadry rolnicze do osiedlenia w Palestynie. Kutnowski „kibuc” odbywał praktykę na polach ogrodników żydowskich. Częste były występy pojedyncze i zespołowe artystów żydowskich. Kolebka Szaloma Asza pielęgnowała rozwój kulturalny wśród Żydów Kutna. Z zabytków żydowskich na wzmiankę zasługują synagoga i cmentarz żydowski. Wszystko to przekreśliła wojna. Kutno we wrześniu 1939 roku znalazło się w ogniu największych walk tego okresu i 17 września wpadło w ręce największych zbirów świata. I od tej pory zaczęła się gehenna skupiska żydowskiego – gehenna strasznych cierpień mąk, która skończyła się całkowitym wyniszczeniem 8000 Żydów.

GHETTO! Na dwa tygodnie przed pamiętnym dniem zamknięcia Żydów w Ghetcie zaobserwowano przygotowania czynione na terenie dawnej fabryki cukru „Konstancja”, a przede wszystkim odrutowanie całego terenu. Domysły były różne. Wreszcie pewnego niedzielnego dnia miesiąca czerwca zabroniono ludności polskiej wychodzić z domu, a wszystkim Żydom rozkazano przenieść się z dobytkiem, który daje się przenieść, do obozu „Konstancja”. Na ten cel sprowadzono pewną ilość furmanek z okolic i wszystkie konie i wozy w posiadaniu Żydów zużyte zostały do transportu cząstki mienia Żydów do obozu. Żydzi zabrali ze sobą różne przedmioty potrzebne i nieużyteczne, po prostu to, co w tym chaosie wpadło im w ręce i co w danej chwili uważali za cenne i ważne. Żyd Kapłan zabrał ze sobą cztery krowy, inny konie, inny znowu drób, kozy itp. I tak w jednym domu zostali jak bydło wpędzeni do Ghetta – otoczonego drutem kolczastym. W bramie wjazdowej była „Wacha” pod kierownictwem dwóch wachmistrzów żandarmerii – posterunki żandarmów pilnowały całego terenu z zewnętrznej strony. Warunki straszne, około 8000 osób zostało stłoczonych na terenie fabryki i pięciu bloków mieszkalnych, gdzie uprzednio żyło do dwustu ludzi. Nic też dziwnego, że tłok był duży – ludzie wykorzystywali każde pomieszczenie jak piwnice, stajnie, obory, kurniki w celu ustawienia łóżek.

Początkowo żyli z zapasów przywiezionych, zarabiali z rzemiosła i handlu wymiennego. Przydziały były skąpe – tylko kartofle i chleb. Przy tym ceny tychże artykułów były niewspółmiernie wyższe, i tak cena kartofli poza Ghettem 5 pf, a w Ghetcie 40 pf itd. Ale początkowe zapasy starczyły i żyło się w pierwszych miesiącach względnie dobrze – ale gdy nastały pierwsze miesiące zimne, zgroza w całej pełni poczęła się szerzyć w postaci epidemii tyfusu plamistego, który tej pierwszej zimy pochłania po kilka osób dziennie. Nie było prawie jednostki, która by uniknęła przejścia choroby tyfusu. O ile, nieliczne jednostki, które uchroniły się w pierwszej fazie, przeszły tę chorobę nędzy i brudu w następnej fali epidemii w zimie roku 1941/42.

Zimno było najdotkliwszą plagą, węgla w ogóle nie było, drzewo, torf w znikomej ilości. Z zewnątrz nic nie przychodzi i tylko przez dewastację wewnątrz można było dojść do posiadania belek, rusztowania czy też skąpego drzewostanu. Spora ilość mięsa i tłuszczu przychodziła drogą szmuglu. Proceder ten połączony był z wielkim niebezpieczeństwem. Wielu Żydów przypłaciło życiem – ponosząc śmierć podczas przechodzenia przez druty, a także w czasie egzekucji. Przy tym był wypadek skazania na śmierć Polaka, który współpracował w szmuglu mięsa, i równocześnie czterech Żydów – odbiorców jego towaru.

W Ghetcie rządy sprawował Judenrat, na czele którego stali Goldman, Frankensteinowie bracia.

Rok 1941 zastał już ludność Ghetta znacznie uszczuploną, bo jak z oryginalnego spisu (księga przekazana do Komisji historycznej) zmniejszyła się ilość Żydów z 8000 do 6500. Rok 1941 stał pod znakiem wielkiej śmiertelności na tle niedożywienia, złych warunków higienicznych, a więc duża śmiertelność wśród dzieci, gruźlica itd. (statystyka śmiertelności opracowana dokładnie i przesłana do Komisji Historycznej – oryginały kart zgonu załączone).

Chowanie trupów odbywało się w makabryczny sposób. Wózek piekarski służył do przewożenia na cmentarz – dwaj grabarze, woźnica i żandarm niemiecki byli asystą w ostatniej drodze męczonych ofiar żydowskich. Przy dużej ilości nieboszczyków, ładowanie następowało w sposób zwykłego wrzucania trupów w formie stosów, tak iż niejednokrotnie przeładowany wóz nie domykał się, a wstrząsane w czasie jazdy trupy obijały się o siebie, zwłaszcza głowy jak piłki odbijane w górę spadały uderzając jedna o drugą.

Żydzi w obrębie Ghetta prócz innych plag, musieli znosić to, że byli celem harców rozbestwionych żandarmów. Niejednokrotnie np. w czasie odbioru chleba, kiedy zbierała się kolejka po odbiór, strzelał w tłum, raniąc lub kładąc trupem kilka osób. Innym razem do spędzających krowy dwóch chłopców, pijany żandarm strzela jak do celu, kładąc ich obu trupem. Ale życie jest silne, płynie naprzód mimo plag i mąk. Są warsztaty, jest handel, są nawet dwie herbaciarnie, czy też restauracja, jak kto chce je nazwać. A nawet, jak niektórzy twierdzą, u Fuchsa dostać można było gąski pieczone i wódkę.

Jeśli chodzi o życie kulturalne, to nie przejawiało ono wielkiej żywotności. Nie możemy, mimo przesłuchania całego szeregu świadków, naturalnie spośród Polaków, bo Żydów świadków nie pozostawił Niemiec, trafić na ślad jakiegoś specyficznego folkloru, czy pieśni – jakkolwiek stwierdziliśmy, że pieśń Ghetta, smętna pieśń tragedii, bólu, męki i rozpaczy, niepewnego jutra, rozbrzmiewała na ustach grup idących, czy też powracających z pracy. Grupy robotników wyprowadzane były do rozładunku lub przeładunku na dworzec towarowy.

Żydzi garnęli się przede wszystkim do pracy przy węglu, bo to pozwalało im zdobyć kawałek węgla, tak ważnego czynnika do przetrwania zimna i ugotowania strawy. Życie szło – a pewną ulgę w przerwaniu tych ciężkich chwil było łapownictwo. Wachmistrz „Wasza” brał stałą łapówkę 200 marek dziennie, za tolerowanie pewnych objawów szmuglu, który nawet w jednym procencie nie mógł zaspokoić potrzeb Ghetta.

Nastaje zima 1941/42 rok. Jeśli do tej pory było źle, to teraz głębia tragedii się powiększyła – smutek, głód, ponury nastrój, a przede wszystkim śmierć! Nie ma tyfusu w tak strasznym stopniu, ale śmierć dziesiątkuje zastępy – a zimno i głód jest strawą codzienną (w tym tak smutnym położeniu, wśród skrajnej nędzy, zaczyna w coraz wyraźniej zaznaczających się konturach, wyrasta wersja, wersja zdawała się zupełnie nieprawdopodobna, niedostępna dla przeciętnej mentalności. Wieść, że i ta wegetacja i to nędzna, nie daje spokoju hydrze germańskiej – Żydzi skazani są na śmierć. Już mówi się o Kole, Kłodawie, Grabowie, Krośniewicach – groza nadchodzi i wreszcie dociera do Ghetta w Kutnie.

Połowa marca, a ściśle 19 marca 1942 roku jest początkiem końca Żydów w Ghetcie Kutno. Nie ma targów, kto pierwszy, kto drugi, system i organizacja to prym nawet w brutalności i mordzie. Idą Żydzi Kutna w kolejności alfabetu jedni za drugimi od 300 do 400 dziennie. Samochodami, i bez zbytniego obciążenia tobołami. Za to „przesiedlenie w zaświaty” płacą podatek od głowy. Wysokości tego podatku nie możemy ustalić, zeznania sprzeczne, 10-12 marek, inni twierdzą, że nawet 20 marek.

Jeśli chodzi o starszyznę, to wykończyli ich na miejscu przez rozstrzelanie. Przewodniczącemu Judenratu kazali podać sobie szklankę wody i gdy ten niósł ją, w perfidny sposób położyli go trupem przez wystrzał w tył głowy. Reszta egzekucji odbywała się za terenem fabrycznym. Policja rozstrzelana została po wystrzelaniu wszystkich.

Po tych czynach sprowadzeni zostali 40 Żydów z Łodzi (sami mężczyźni), zużyci zostali do sprzątnięcia i sortowania pozostałego mienia. Byli oni do września 1942 roku, a więc przez pół roku. Po ukończeniu pracy, gdy już ładowano ich do transportu powrotnego wydarzył się następujący wypadek. Jeden ze wspomnianej grupy ukrył się w nadziei ucieczki. Znaleźli go, za karę musieli dwa razy przemaszerować między dwustronnym rzędem, po trzech z każdej strony uzbrojonych w sękate kije i otrzymywali razy po głowie. Kilku od ran padło i trzeba było ich wrzucić do auta, nie byli w stanie o własnych siłach trzymać się na nogach. Po odjeździe robotników Gestapo uczyniło poszukiwania na własną rękę w murach i skrytkach za skarbami. Po nich dalsze poszukiwania prowadziła policja i magistrat. W końcu teren został oddany do użytku fabryki cukru na składy. Pierwsze, co ludność cywilna wkraczająca na teren byłego Ghetta zauważyć mogła, to rozrzucony sprzęt domowego użytku, stara podarta bielizna, stare łachy, podarta pościel, nieprzemierzone masy papierów, książek, doły wykopane w poszukiwaniu skarbów. To było pozostałością ośmiotysięcznego osiedla żydowskiego w Kutnie.

 „Z akt śledztwa w sprawie zamordowania przez hitlerowców kilkudziesięciu obywateli polskich narodowości żydowskiej, w czasie od czerwca 1940 do września 1943 na terenie Getta w Kutnie” Bożena Gajewska, Kutnowskie Zeszyty Regionalne.

 

 

 

(TPZK)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(7)

PstulaNanaPstulaNana

5 1

Bestialskie czasy. Pamiętajmy ale nie rozpamiętujemy. 18:33, 19.03.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

ObywatelObywatel

3 1

Pamiętajmy o czasach bestialskich mordów ludzi, pamiętajmy o sprawcach, katach i zza Odry i zza Bugu. Wyobraźmy sobie sytuację odwrotną: w Izraelu okupant tworzy getta dla Polaków, morduje ich. Co robią Izraelczycy? Ratują Polaków, stawiają pomniki pomordowanym, walczą z ramię w ramię z okupantem? Historia nie pozwala na pozytywny scenariusz. Czy w czasach zaborów, powstań przeciwko zaborcom stawali do walki? Nie! Wręcz odwrotnie - byli agenturą dla zaborców. Dzisiaj- jeden z portali podaje informacje, że Mosad potajemnie w innych krajach wykupuje testy na Covid-19 (co najmniej 1mln szt.). I to jest przykład solidarności Izraelczyków z innymi narodami w walce z zagrożeniem pandemią! Dlaczego przy okazji rocznicy mordów na żydach nie wspominamy o ludobójstwie Palestyńczyków, dzieci Palestyńskich dokonywanych od lat przez Żydów, potomków tych którzy zostali pomordowani. Tamtych sprawców osądzono, ciągle ich osądzamy a współczesnych ludobójców nawet nie wolno nazwać ŻYDEM - natychmiast podnosi się larum o antysemityzmie. Mord na innym człowieku nie ma narodowości i podlega takiemu samemu potępieniu i osądzeniu. A co do wyjątkowo specjalnej solidarności z narodem Żydowskim: ten naród nie zasługuje na to. Dla mnie nie jest "narodem wybranym" i zanim nie zostaną nazwane i osądzone ich mordy ludobójcze nie zasługują na jakiekolwiek szacunek. 19:29, 19.03.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

czytelnikczytelnik

2 1

powinno się tym pamiętać 20:18, 19.03.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

BumerangBumerang

2 0

Nie ma narodu wybranego! Nie ma dobrych i złych narodów! Są dobrzy i źli ludzie! Chrystus był Żydem, Judasz był Żydem i Poncjusz Piłat był Żydem...

Bluszczem ku oknom
Kwiatem w samotność
Poszumem traw
Drzewem, co stoi -
Uspokojenie
Wśród tylu spraw...

Kroplą pamięci
Nicią pajęczą
Zapachem bzu
Wiesz już na pewno
Świeżością rzewną
To właśnie tu...

I dokąd uciec
W za ciasnym bucie
Gdy twardy bruk?
Są gdzieś daleko
Przejrzyste rzeki
I mamy dwudziesty pierwszy wiek...

Pamiętajcie o ogrodach -
Przecież stamtąd przyszliście
W żar epoki użyczą wam chłodu
Tylko drzewa, tylko liście...

Pamiętajcie o ogrodach -
Czy tak trudno być poetą?
W żar epoki nie użyczy wam chłodu
Żaden schron, żaden beton...

Przywróćmy PAMIĘĆ!... Zachowajmy TOŻSAMOŚĆ!... Precz z obłudną katolicką sodomią!... Precz z utopijną komunistyczną gomorią!... Precz z KORONAWIRUSEM!!!... Boże! coś Polskę przez tak liczne wieki.... 23:56, 19.03.2020

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

Pelagia z ul. PerecaPelagia z ul. Pereca

0 0

AMEN !!! Ale... ?
Aniołeczku Ty jesteś z Kutna ? Zresztą , jakie to ma znaczenie , przed Panem wszyscy są równi.
Dziwne , najwięcej laureatów nagrody Nobla - żydzi , łachudra który podniósł cenę leku ratującego
życie w momencie uzyskania praw do jego produkcji - pejsaty , najlepsi , sorry dobrzy , muzmeni
( kompozytorzy , pieśniarze , krytycy muzyczni itp .itd. etc.) naród wybrany , pisarze , dziennikarze ,
cała ubecja po 45 / tym - starsi bracia w wierze , Hollywood - wiadomo , Awruk - kto to wie ?
Ale ja nie o tym . Aniołeczku wytłumacz mi dlaczego Kutnianie (tak apropos wspaniali ludzi ) są tak
zajęci dostępnością i ceną filetów drobiowych , a taki Awruk oprócz tego , że stosuje się do zaleceń
władzy i nawet nie siedzi , a leży w domu , to jeszcze pisze wiersze ? Co za wspaniały mężczyzna .
Nawet nasza koleżanka Antracja się zastanawia czy go nie zaprosić na 87 urodziny ? W każdym razie
ja Ciebie zapraszam po pandemiI na lody .
Hej , hej ułani malowane dzieci
niejedna stara panna za Wami poleci
Niejedna lesbijka i niejedna wdowa
zobaczy ułana , zaraz dać gotowa
Babcia umierała jeszcze się pytała
czy na tamtym świecie ułani będziecie
Nie ma takiej wioski , nie ma takiej chatki
żeby nie kochały ułana mężatki
Nie ma takiej chatki ani przybudówki
żeby nie kochały ułana (tfu) żydówki
Jedzie ułan jedzie , konik pod nim pląsa
czapkę ma na bakier i podkręca wąsa
Jedzie ułan , jedzie , szablą pobrzękuje
uciekaj pedale bo cię pocałuje
A niech pocałuje , nikt mu nie zabrania
wszak on swoją piersią Ojczyznę osłania
Hej , hej ułani malowane dzieci
niejedna panienka za Wami poleci..
Jak się masz , Kochanie jak się masz?
powiedz mi kiedy wreszcie Cię zobaczę ?
Jak się masz , Kochanie jak się masz ?
co zostało z naszych marzeń...
Jak się masz , Kochanie jak się masz ?
ŻYCZĘ CI ABYŚMY WRESZCIE BYLI RAZEM JUŻ...
Muszę kończyć , bo mnie zaczyna w krzyżu łamać , a jeszcze muszę kurom dać . PA...

P. s. Wy tam w tym eKutno , przestańcie wreszcie pokazywać tego Rzymkowskiego , post jest i
kwarantanna ! Jak już musicie pokazywać kogoś od nich to pokażcie Marię Jackowskiego ,
albo np. ,, psa '', chłopaka nieodżałowanej Kory , bo przestanę na to forum wchodzić !!!
11:05, 20.03.2020


PelaśkaPelaśka

0 0

Tak, tak po wszystkim zapraszam Cię na podwójne lody z rurką i bitą śmietaną i nawet zdecydowałam się, żeby Ci wreszcie dać...po głowie ? 11:55, 20.03.2020


TairawTairaw

0 0

DZIEŃ DO RYBA

I masz tu babo placek , jedni czekają końca wirusa inni pewnie niekoniecznie ! Bumerang , Awruk -
forowi kamraci gdybyście potrzebowali pomocy nasze skromne progi dla Was zawsze otwarte . Czym
chata bogata , a i Brodata Luśka się ucieszy .
Nie dajcie się tym Damom czasami jak Wam życie miłe namówić na zabawę w chowanego , takie
niby tam < # pałka , zapałka dwa kije , kto się nie schowa ten k . r . y . j . e # > dobrze radzę...
Poza tym życie mnie nauczyło , że nawet w najwspanialszym umyśle wije się jakiś niedowład , że
olśnienia gasną , że nawet najmądrzejszy który nas rzuca na kolana , też nie wie gdzie się udać...
Dużo , dużo zdrowia życzę...?
14:39, 20.03.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%