Rada Miasta Kutno podjęła znów temat uchwały w sprawie wprowadzenia Regulaminu Kutnowskiego Budżetu Obywatelskiego. O sprawie pisaliśmy po trzydziestej sesji, która została zwołana przez 1/4 ustawowego składu rady. Nadzwyczajne posiedzenie poświęcone było zmianom w regulaminie. Radni debatowali nad tym czy z regulamin KBO wykluczyć radnych miejskich, tak aby nie mogli oni składać projektów. Taki projekt zmian złożył Klub Prawo i Sprawiedliwość.
Szanowny Panie Przewodniczący i Panie Prezydencie! Wysoka Rado, Szanowni Mieszkańcy!
Klub Radnych Prawo i Sprawiedliwość Rady Miasta Kutna przedstawia stanowisko, zgodnie z którym radni nie powinni mieć prawa zgłaszania projektów do Budżetu Obywatelskiego. Budżet Obywatelski został stworzony jako narzędzie aktywizacji społecznej oraz bezpośredniego wpływu mieszkańców na wydatkowanie środków publicznych.
Jego podstawowym celem jest oddanie części decyzji budżetowych w ręce obywateli – tych, którzy na co dzień nie mają formalnych narzędzi kształtowania polityki miasta. Radni posiadają już pełen wachlarz możliwości zgłaszania wniosków i inicjatyw poprzez prace komisji, sesje rady oraz liczne instrumenty nadzorcze i interwencyjne. Włączanie radnych w składanie projektów do Budżetu Obywatelskiego prowadzi do nakładania się kompetencji i osłabienia idei partycypacji społecznej. Uważamy, że nie ma potrzeby dublowania istniejących uprawnień. Jednocześnie radni, z racji pełnionej funkcji, dysponują przewagą: strukturą organizacyjną, zapleczem kompetencyjnym oraz większą rozpoznawalnością społeczną. Powoduje to naturalną nierówność w stosunku do mieszkańców, którzy zgłaszają projekty oddolnie. Pozostawienie radnym prawa zgłaszania projektów prowadzi do dominacji ich propozycji kosztem inicjatyw obywatelskich, a tym samym wypacza charakter tego mechanizmu.
Budżet Obywatelski powinien pozostać przestrzenią wolną od bieżących gier politycznych. Istnieje ryzyko, że projekty radnych byłyby odbierane jako element budowania rozpoznawalności czy prowadzenia kampanii politycznej, szczególnie w latach wyborczych. To obniżałoby zaufanie mieszkańców do procesu oraz podważało transparentność całego narzędzia.
W ocenie naszego Klubu Radnych kluczowe jest, aby Kutnowski Budżet Obywatelski nadal służył mieszkańcom – jako realna, a nie pozorna forma współdecydowania o mieście. Rola radnego w tym procesie powinna sprowadzać się do wsparcia, konsultacji i pomocy merytorycznej mieszkańcom, a nie do konkurowania z nimi. Dlatego wnosimy o wykluczenie radnych z możliwości zgłaszania własnych projektów do Kutnowskiego Budżetu Obywatelskiego.
Radny Robert Stępniewski zabrał głos opowiadając sprawę projektu radnego Łukasza Walczaka do Kutnowskiego Budżetu Obywatelskiego, który został zmieniony w realizacji, a był już po głosowaniu przez mieszkańców. Radny Ł. Walczak złożył projekt do KBO m.in. na przebudowę chodnika w jednym miejscu, a następnie okazało się, że on jest w tak dobrym stanie, że jak mowił radny PiS rany prezydencki złożył pismo do Prezydenta Miasta Kutno o zmianę lokalizacji. I z KBO de facto wykonane zostało co innego, niż to na co głosowali mieszkańcy.
- Od lat poruszana była sprawa KBO, w poprzedniej kadencji również, część z państwa była za tym nad czym dziś głosujemy. Nawet ty Pawle (Pawle Markiewiczu – Przewodniczący Rady Miasta Kutno – przyp.red.). Kilka sesji wstecz powiedziałeś, że sam złożyłeś projekt do KBO, ale również jesteś za tym, żeby wykluczyć radnych, żeby nie składali projektów. Rozmawiamy o uczciwości, równości i wiarygodności całego procesu. Na komisji mówiłem o projekcie radnego Łukasza Walczaka, dotyczącym chodnika przy ul. Tarnowskiego. Pan radny stwierdził na poprzedniej sesji, że jego projekt tego właśnie dotyczył. Pan radny złożył projekt o przebudowę chodnika od Zamoyskiego do Tarnowskiego, projekt przeszedł kwalifikacje, został zatwierdzony, był głosowany i wygrał – radny Robert Stępniewski opowiadał o procedurze zamiany przedmiotu głosowania przez mieszkańców w KBO. - Następnie pan radny Ł. Walczak stwierdza, że ten chodnik, na który napisał projekt jest bardzo dobrym stanie. Pisze do prezydenta Kutna śp. Zbigniewa Burzyńskiego i wnosi o przeniesienie środków na chodnik na ulicy Tarnowskiego, który zaznaczam nie był zgłoszony w projekcie KBO i mieszkańcy na niego nie głosowali. Prezydent się zgadza. Dwukrotnie o ten właśnie chodnik składałem interpelacje, dostałem wtedy odpowiedź, że będzie zrobiony normalnym trybem. Nie była to jedna sytuacja, radny Ł. Walczak składa drugie pismo dotyczące innego projektu w sprawie ulicy Granicznej i również prezydent wyraża zgodę na zmianę.
Radny R. Stępniewski pytał:
- To nie jest tak że chcemy państwu zrobić na złość i żeby radnych wykluczyć ze składania projektów, tylko żeby właśnie takie sytuacje, o których przed chwilą mówiłem nie miały miejsca – mówił R. Stępniewski. – Widzicie, że na poziomie radnych nie ma równości, a co dopiero na poziomie mieszkaniec -radny. Mieszkańcy mówili nam, że po co mają się napracować na starcie, kiedy radny wygra. A my mamy wystarczająco narzędzi, żeby zgłaszać postulaty mieszkańców. Nie dziwię się dlaczego jesteście przeciwni, jednak apeluję do państwa, zostawmy KBO obywatelom, niech to mieszkańcy składają projekty, głosują i będą z tego zadowoleni.
- Sprostuję, nie wykluczyć, tylko żeby nie brali udziału. Mam takie głosy na ulicy i nie tylko, Paweł jest taki temat, nie po to cię wybraliśmy, dajemy ci pomysł, pomożemy w zbieraniu głosów. Mają do mnie zaufanie, powierzają mi swoje pomysły, abym wspólnie z nimi je realizował i ich reprezentował – powiedział Paweł Markiewicz.
- Jeśli chodzi o przebudowę chodnika przy ulicy Zamoyskiego i budowy tam skweru, projekt nie miał od początku w projekcie wykonanie chodnika w ulicy Tarnowskiego. Wygrał dużą wiekszością głosów w tamtych czasach (2022 r.) ponieważ chodziłem osobiście po blokach i rozmawiałem z mieszkańcami. Po zwycięstwie za 50 tys. zł został zrealizowany skwer przy Zamoyskiego i w trakcie dalszych działań zostałem zaproszony na rozmowę czy by nie zrobić chodnika na Tarnowskiego, który był w fatalnym stanie, a chodnika na Zamoyskiego był w dobrym stanie. Na taką propozycję wyraziłem zgodę i nie wiem o co panu chodzi – odpowiadał radny Ł. Walczak. – Znamy się nie od dziś i mamy do siebie mięte, ale nie zgadzam się z pana wypowiedzią. Jeśli chodzi o chodnik przy ul. Tarnowskiego to pan poleciał z kamerą i zanim opublikowałem to na fb to pan już nagrał nagranie i przypisał sobie sukces. A tak na upartego to nie miał pan prawa, bo składał pan interpelację to trzeba było czekać aż ten chodnik zrobią. Państwa argumenty w ogóle do mnie nie przemawiają. Działamy w tym samym okręgu i chyba mi pan nie zarzuci że w jakiś sposób nie działam uczciwie, chodzę po blokach, zaczepiam ludzi na ulicach i nigdy od dziesięciu lat nie usłyszałem sprzeciwu, że ja coś źle robię. Podtrzymuję swoje zdanie i będę głosował przeciw projektowi państwa uchwały.
- Jestem wielce zaskoczona Ttwoją wypowiedzią, czy mamy rozumieć, że ktoś cię zaprosił na rozmowy i próbował wywierać nacisk, żeby twój projekt nie został zrealizowany? Kto cię zaprosił na tę rozmowę i w jakim celu? - spytała E. Rzymkowska.
- To było trzy lata temu, teraz nie ma to znaczenia, zarówno ja jako wnioskodawca, pracownicy wyjdziału realizującego ten projekt i śp. Zbigniew Burzyński rozważaliśmy czy jest zasadność wydawania zbędnych środków, żeby remontować chodnik, który w rzeczywistości był w dobrym stanie i zapadal decyzja żeby zrobić chodnik na Tarnowskiego. To jest wystarczająca odpowiedź - powiedział radny Walczak. - Nikt na mnie żadnej presji nie wywierał, nikt mi nic nie sugerował. Zaistniała potrzeba zrobienia tam chodnika (zamiast przy Zamoyskiego na Tarnowskiego - przyp.red.) i jako wnioskodawca wyraziłem na to wolę.
- Pan radny już niech się nie pogrąża. Powiedzcie mi jaki jest sens składania projektu gdzie z góry wiadomo, że chodnik jest nie do remontu, jest w bardzo dobrym stanie, jak pan radny powiedział - R. Stępniewski zwrócił się do prezydenta i zastępców. - Po drugie, dlaczego projekt w ogóle został zakwalifikowany i dopuszczony do głosowania. Pan Michał Łucki wygrał na przykład cztery koncerty w mieście i jeden w szkole "Piątce" i teraz przyjdzie i powie "Panie prezydencie, nie zrobimy na piątce koncertu tylko proszę o zrobienie chodnika. Rozumiem, że wydacie zgodę, bo tak można robić.
- Nie będę się odnosił do tamtej sytuacji. A pan niech sobie zada pytanie czy panu przeszkadza projekt czy projektodawca - prezydent Mariusz Sikora powiedział do Roberta Stępniewskiego. - A odnośnie KBO to państwo zadecydujecie.
ciąg dalszy nastąpi
Ola Rzadkiewicz- Śliwicka ola@ekutno.pl