Mijają cztery lata od wielkiej akcji Prokuratury Regionalnej w Łodzi i Centralnego Biura Śledczego w Kutnie. 5 grudnia 2016 roku został zatrzymany potentat mięsny Piero P., następnie Elżbieta M., Halina O., Michalina M. i inni. Przypomnijmy, postępowanie w sprawie działalności zorganizowanej grupy przestępczej, działającej w latach 2011-2016 na terenie różnych miast w Polsce, trudniącej się popełnianiem przestępstw i przestępstw skarbowych w związku z działalnością PINI POLONIA Sp. z o.o. z siedzibą w Kutnie pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Łodzi trwa od lutego 2016. Systematycznie pytamy rzecznika PR w Łodzi prokuratora Krzysztofa Bukowieckiego o postępy śledczych w tej sprawie. Ostatnio w czerwcu pisaliśmy o tym postępowaniu Grupa przestępcza z Kutna wciąż rozbijana! Zatrzymany policjant
Jak informuje prokurator Krzysztof Bukowiecki Rzecznik Prasowy Prokuratury Regionalnej w Łodzi postępowanie nadal pozostaje w toku. W ostatnim okresie – w czerwcu 2020 roku przeprowadzono czynności związane z zatrzymaniem osób, którym zarzucono udział w drugiej działającej na terenie zakładów PINI POLONIA sp. z o.o. w Kutnie zorganizowanej grupy przestępczej.
- W związku z działalnością zorganizowanej grupy przestępczej, pod kierownictwem Piero P. i Iwony S., w ramach utworzonych w tym celu kilku podmiotów gospodarczych świadczących rzekomo usługi pakowania mięsa i usług wykrawania i wytrybowania głów na terenie zakładów PINI POLONIA sp. z o.o., wystawiano nierzetelne faktury za usługi, które w rzeczywistości nie były wykonywane na rzecz spółki PINI POLONIA sp. z o.o. - informuje rzecznik.
O fakcie, iż faktury te dokumentowały usługi pozorne świadczy okoliczność, iż rzekomy usługodawca nie zarządzał w sposób samodzielny i wyodrębniony realizacją zleconej usługi, ani nie odpowiadał za jej rezultaty, a jego wynagrodzenie uzależnione było wyłącznie od liczby przepracowanych przez jego personel roboczogodzin. Tym pozorował wykonanie tych usług w ramach outsourcingu. A rzeczywistym wykonawcą usług pakowania były udostępnione do pracy osoby fizyczne wykonujące pracę pod zarządem i kontrolą reprezentantów i pracowników PINI POLONIA sp. z o.o. Powierzone im czynności wykraczały poza zakres usług pakowania mięsa i były realizowane na różnych działach, w sposób rozproszony, uzależniony od doraźnych potrzeb ich faktycznego pracodawcy, firmy Piero P - mega ubojni w Kutnie.
- Faktycznie świadczoną usługą było pośrednictwo zatrudnienia lub świadczenie wynajmu pracowników na rzecz PINI POLONIA sp. z o.o., przy czym rzekomy usługodawca nie był uprawniony do ich świadczenia. Poza tym usługodawca koszty swojej działalności obniżał poprzez posługiwanie się fikcyjnymi fakturami VAT, zmniejszając w ten sposób ciążące na nim należności publicznoprawne - podaje prokurator Krzysztof Bukowiecki.
W ramach opisanego powyżej wątku zatrzymano łącznie 7 osób. Wobec 5 zastosowano wolnościowe środki zapobiegawczego. Wobec współkierującej grupą Iwony S. został zastosowany środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.
Zatrzymana Iwona S.
Obecnie łączna kwota należności publicznoprawnych narażonych na uszczuplenie, objętych śledztwem, wynosi 109.871.936,63 zł w zakresie podatku VAT oraz 90.782.538,90 zł w zakresie podatku dochodowego od osób prawnych. Oszukiwano więc państwo na kwotę ponad 200 645 mln zł.
- Aktualnie zakresem śledztwa objętych jest 96 podejrzanych. Nadal uzupełniany jest materiał dowodowy w zakresie historii operacji na rachunkach bankowych, uzyskiwania i poddawania oględzinom akt rejestrowych spółek zaangażowanych w przestępczy proceder oraz porządkowany jest materiał dowodowy, który ma zostać przekazany biegłemu z zakresu rachunkowości, celem wydania opinii co do ostatecznej wartości uszczupleń publicznoprawnych objętych postępowaniem - mówi K. Bukowiecki.
Jednocześnie sporządzono 24 wnioski o udzielenie międzynarodowej pomocy prawnej na Ukrainę, w ramach których zwrócono się o przesłuchanie niemalże 900 świadków.
Zatrzymana w grudniu 2016 roku Elżbieta M. nadal pozostaje podejrzaną. Jest jednocześnie świadkiem w sprawie prokuratora z Kutna Sławomira E. To za jej pośrednictwem Piero P. rzekomo miał płacić prokuratorowi rejonowemu za tzw. parasol ochronny nad swoją działalnością.
- Postępowanie prowadzone jest przez zespół śledczy, złożony z czterech prokuratorów oraz funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Zarządu w Łodzi, pod kierownictwem prokuratora Łukasza Klimasa - informuje rzecznik.
W toku śledztwa Prokuratury Regionalnej w Łodzi ustalono również, iż prokuratura węgierska w październiku 2020 roku skierowała do tamtejszego sądu akt oskarżenia przeciwko Piero P. i innym.
andi11:18, 07.12.2020
Po tylu latach się dopatrzyli... śmiech na sali
Scutum11:31, 07.12.2020
Skoro ziemią ojczystą Piero jak i Państwa Kościelnego są Włochy to NIE UCHODZI TARGOWAĆ SIĘ O TACĘ.
Czytelnik11:31, 07.12.2020
A kiedy ci z Kutna którzy brali łapówki? A kiedy reszta policjantów? Długo to wszystko trwa.
JAKA Ochrona ?!?13:06, 07.12.2020
Nooo, teraz niech w końcu organy ścigania zagrają na odpowiednią nutę i zdejmą "parasol ochronny", z co niektórych, "chłopców z wiejskiej" oraz lokalnych politykierów, przesłuchają ich na okoliczność wcześniejszych, jak i późniejszych kontaktów m.in. dogłębnie badając czas pojawienia się w Naszym Regionie tego hochsztaplera i, kto tak bardzo optował za jego "biznesem" (bo jak wróbelki na Królewskiej ćwierkają, to nie tylko ten
Zresztą, kogo ten "oborowy beeznesmen" nie wyślizgał w tej części Europy na ogromną zresztą kasę, to tylko sam diabeł może jeszcze za onym
P.S.
W końcu może nadejdzie czas prawa i sprawiedliwości (a nóż!!!), aby chłoptysiów z tzw. "dobrej zmiany" prześwietlić m.in. na TĘ okoliczność i też solidnie oraz sprawiedliwie potraktować, a jakby co, zapewne jeszcze kilka wolnych cel znajdzie się, może nie tak wygodnych, jak poseło-sema-forowe wygódki na "wiejskiej", ale pojedyncze kwatery (czytaj - izolatki) mogą im przysłużyć się do "twórczego" przemyślenia swojej niegdysiejszej "aktywności", czytaj - różnych, różnistych występków i po(przez)stępków. Amen
mamona14:01, 07.12.2020
Dobrze prawisz.
seba07:31, 08.12.2020
ledwo 3 sasiny
9 0
Ojejku oni przeciez nie brali tylko dostawali.A całe to towarzystwo z urzędu to takie czyściutkie , tak siedzi cichutko i zapewne nic nie wie i z nikim się z zatrzymanych nie zna.l