Dziś zakończył się proces czterech byłych pracownic Getin Banku w Kutnie. Sędzia Jarosław Bartczak uznał je za niewinne zarzucanych czynów.
Anna G., Anna K., Sylwia M. i Marta T. oskarżone były o to, że w celu osiągnięcia korzyści majątkowej za pomocą wprowadzenia klientów w błąd doprowadziły ich do niekorzystnego rozporządzenia majątkiem. Jednym słowem pracownice miały oszukiwać klientów przy zakładaniu tzw. polisolokat. Za czyn z art. 286 par. 1 kk grozi im kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Sąd je dziś od tych zarzutów uniewinnił.
Szeroko na naszych łamach relacjonowaliśmy proces byłych pracownic banku, który ruszył 9 marca 2016 roku. W listopadzie i w grudniu wysłuchaliśmy głosów stron, Prokuratury Rejonowej w Kutnie - Prokurator Karoliny Chałubek i adwokatów oskarżonych Haliny Rytczak, Mirosława Maksymowicza i Piotra Snopczyka.
Sąd w uzasadnieniu wyroku uznał, że czyny oskarżonych nie wyczerpały znamion zarzucanych występków oszustwa, nie można też ich czynom przypisać umyślności i celowego wprowadzania w błąd klientów, bowiem działały z upoważnienia banku i na jego rzecz.
Wyrok nie jest prawomocny.
Proces pracownic Getin Banku z Kutna Anny G., Anny K., Sylwi M. i Marty T. był jednym z wielu toczących się w Polsce. Do grup poszkodowanych dołączają coraz to nowi klienci, którzy dowiadują się z prasy o nieuczciwych praktykach banku. W ubiegłym roku zapadły korzystne dla "nabranych" klientów Getin Banku wyroki Sądu Rejonowego dla Warszawy Woli (Sygnatura akt II C 200/15), Sądu Okręgowego w Warszawie (III C 1453/13). W tym drugim przypadku powód dochodził zwrotu blisko 572 000 zł wpłaconych w ramach dwóch umów oraz odsetek ustawowych od tej kwoty. Sąd uznał obie umowy za nieważne od początku. To zaś oznacza, że ubezpieczyciel powinien zwrócić klientowi wszystkie wpłacone pieniądze. "W toku postępowania ustalono, że istotą problemu jest nie tyle niedopełnienie obowiązku informacyjnego o cechach produktu przez agenta, ile sama konstrukcja oferty - czytamy na forum http://przywiazanidopolisy.pl/
Polecamy je wszystkim poszkodowanym, którzy walczą z Getin Bankiem w sądach powszechnych. Organizacja zachęca aby nie rezygnować, nawet jeśli procesy toczą się długo lub kończą tak jak w Kutnie.
zbulwersowany16:47, 21.12.2017
"Sąd w uzasadnieniu uznał, że czyny oskarżonych nie wyczerpały znamion zarzucanych występków oszustwa, nie można też ich czynom przypisać umyślności i celowego wprowadzania w błąd klientów, bowiem działały z upoważnienia banku i na jego rzecz."
No to ja nie mogę , bank zatrudnia nieświadomych pracowników a ci nie wiedza ,że czerpią korzyści. No nic tylko się pochlastać . A jak pracownicy kiosku popsuła się kasa fiskalna to za grosze dostała wyrok. reforma sądów powinna być łącznie z wyrywanie korzeni.
mmm18:56, 21.12.2017
Badał ktokolwiek plany sprzedaży, premie za ich wykonanie i premie od udzielonych pożyczek, nawet "frankowych"?
zastanawiające23:37, 21.12.2017
Czy ja dobrze zrozumiałem ,że sąd w Warszawie w takiej samej sprawie wydał inny wyrok niż są w Kutnie? Pytam bo chyba nic z tego nie zrozumiałem.
Władek07:07, 22.12.2017
".... czyny oskarżonych nie wyczerpały znamion zarzucanych występków oszustwa, ?Ja się zapytowywuję -to jakie muszą być te znamiona żeby się one wyczerpały?To co nie wiedziały ,że czerpią korzyści bo bank im kazał? A jak by im kazał bić klientów to też by to robiły bo bank kazał?
a13:04, 24.12.2017
spoko one ,,...tylko wykonywały rozkazy"
3 0
Moim zdaniem pracownice banku działały w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, zarówno przez siebie, jak i przez bank. Ich system wynagradzania jest tak skonstruowany, że pracownicom zależy na jak największej sprzedaży produktów bankowych. Doskonale zdawały sobie sprawę co sprzedają. Ciekawe, czy ktoś zapytał je, czy założyły polisolokaty sobie, rodzicom, teściom i rodzeństwu.