Niedawno piosenkarka podzieliła się swoim sposobem na wyleczenie się z hashimoto. Jak podkreśla, kiedy ona sama kilka lat temu usłyszała diagnozę, postanowiła zrobić wszystko, by zatrzymać rozwój przewlekłego zapalenia tarczycy o podłożu autoimmunologicznym. Przede wszystkim zaczęła prowadzić zdrowy styl życia i postawiła na restrykcyjną dietę. Skutecznym antidotum miały się też okazać suplementy. Jej wypowiedź wywołała spore kontrowersje. Lekarze podkreślają bowiem, że całkowite wyleczenie się z tego schorzenia nie jest możliwe, a rozwój choroby mogą powstrzymać wyłącznie leki.
Dorota Rabczewska podkreśla, że ona w tej kwestii dzieli się własnymi doświadczeniami i nie ma sobie nic do zarzucenia. Stanowczo twierdzi, że wyleczyła chorobę Hashimoto, nie stosując leków. Eksperci medyczni nie kryją oburzenia i nie pozostawiają złudzeń. To schorzenie tarczycy należy leczyć wyłącznie farmakologicznie pod ścisłą kontrolą lekarską. Jednocześnie zarzucają Dodzie, że wykorzystując swoje duże zasięgi w internecie, reklamuje własne suplementy diety, a chorych wprowadza w błąd.
– Nie jestem częścią tej burzy, bo jestem absolutnie ponad to. Nadal będę się dzielić moimi doświadczeniami. Sami lekarze mówią głośno, że nie mają jeszcze sposobu na wyleczenie z hashimoto. Ja natomiast postanowiłam, przez restrykcyjną dietę, całkowitą zmianę swojego życia, trzymanie się bardzo zdrowych nawyków, zmienić i całkowicie zaatakować przyczynę hashimoto, a nie tylko skutek. I opowiedziałam o tym głośno, bo mi się udało i mam do tego prawo. Nie dam się zastraszyć – mówi agencji Newseria Doda.
Lekarze tłumaczą, że niedoczynność tarczycy w przebiegu hashimoto wymaga leczenia z wykorzystaniem lewotyroksyny (l-tyroksyny). Takie leki wydawane są na receptę. Tymczasem Doda twierdzi, że w jej przypadku odpowiednia dieta i właśnie suplementacja doprowadziły do „zaleczenia” choroby. Przekonuje też swoich odbiorców w mediach społecznościowych, że ona osiągnęła ten efekt nie przyjmując żadnych leków.
– Mam wspaniałe wyniki, nie mam żadnych objawów, czuję się rewelacyjnie. Od sześciu–siedmiu lat jestem zdrowa. Jestem szczęśliwa, że udało mi się dokonać remisji te siedem–osiem lat temu. To była bardzo ciężka moja praca i intencjonalne przejście z propozycji leczenia się konwencjonalnego lekami. Praktycznie nie jest to leczeniem, bo nie wydaje mi się, żeby faszerowanie się syntetycznymi hormonami leczyło przyczynę, tylko skutek. Zresztą to nie tylko mi się tak wydaje, ale lekarze też o tym mówią – podkreśla.
Ze statystyk wynika, że kobiety zapadają na chorobę Hashimoto dziesięciokrotnie częściej niż mężczyźni. Najczęściej jest ona diagnozowana u osób w wieku 45–65 lat.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz