Prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych i przekazał ustawę Sejmowi do ponownego rozpatrzenia.
Zmiany proponowane przez rządzących od początku dzieliły przedsiębiorców. Wprowadzona zmiana ustawy w zakresie składki zdrowotnej miała, co do zasady, odciążyć osoby prowadzące działalność gospodarczą w comiesięcznych zobowiązaniach wobec państwa. Z zapisów ustawy wynikało jednak, że nie wszyscy przedsiębiorcy będą zadowoleni z przyjętych zmian.
Według zapowiedzi Ministra Finansów nowe rozwiązania miały zakończyć absurdy wprowadzone przez Polski Ład w zakresie składki zdrowotnej. Dla wielu przedsiębiorców rzeczywiście zmiany byłyby korzystne finansowo, jednak nie dla wszystkich. Podzieliło to właścicieli firm. Dodatkowo trzeba zaznaczyć, że zaproponowane rozwiązania nie były proste i klarowne, a sam sposób wyliczenia składki zdrowotnej jeszcze bardziej skomplikowano.
– Naliczenie składki zdrowotnej miało bazować na podstawie dwuelementowej. Pierwsza część to podstawa ryczałtowa, która dla każdej formy opodatkowania wynosić miała 75% minimalnego wynagrodzenia. Od wskazanej podstawy miało był odliczone 9% składki zdrowotnej. Drugim elementem podstawy miała być część procentowa – obliczana od nadwyżki dochodów lub przychodów powyżej określonego progu, różnie w zależności od wybranej przez przedsiębiorcę formy opodatkowania – wyjaśnia Monika Piątkowska, doradca podatkowy fillup.pl.
Najwięcej mieli do stracenia przedsiębiorcy korzystający z ryczałtu, zwłaszcza Ci, których zarobki były wysokie, ponieważ od nadwyżki przychodu musieliby płacić składkę procentową. – Na chwilę obecną maksymalna stawka składki zdrowotnej, choć uzależniona progowo od osiągniętego przychodu, jest ograniczona do konkretnej kwoty. Innymi słowy, ryczałtowiec nie zapłaciłby większej miesięcznej składki zdrowotnej niż ta określona dla konkretnego progu dochodowego. W rządowych rozwiązaniach takiego ograniczenia nie było – dodaje Monika Piątkowska.
Proponowane przepisy nie tylko wprowadziłyby zmiany w rozliczeniach względem ZUS, ale wpłynęłyby również na wybór formy opodatkowania, a więc także na rozliczenia z fiskusem. – Trzeba pamiętać, że przedsiębiorcy rozpatrują obciążenie składką zdrowotną jako składową przy wyborze sposobu rozliczeń z fiskusem. Jeśli zmiany weszłyby w życie, oznaczałoby to konieczność przemodelowania rozliczeń wielu firm – zarówno z urzędem skarbowym, jak i Zakładem Ubezpieczeń Społecznych. – podsumowuje Monika Piątkowska z fillup.pl.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz