Rozmowy toczą się nie z liderami partii opozycyjnych, a szeregowymi członkami tych partii. Dopiero po desygnowaniu premiera, a zwyczajowo jest to lider zwycięskiego ugrupowania, będzie można powiedzieć więcej. Będziemy chcieli zbudować większość, by kontynuować dobrą zmianę, jaka ma miejsce po 2015 r. i liczę, że znajdą się posłowie, którzy razem z nami będą chcieli zadbać o bezpieczną przyszłość Polaków, o to by Polska rozwijała się w sposób zrównoważony. Arytmetyka jest taka, że oczywistym jest, że do tego by rządzić potrzebujemy koalicjanta – przyznaje Andrzej Śliwka. - Nie będę robił tego, co robią posłowie opozycji, czyli naciskał na p. prezydenta na to, kogo ma wskazać na premiera, to jest decyzja p. prezydenta.
Gość Doroty Łosiewicz zapewnia, że nikt z posłów PiS nie ma zamiaru zasilić obozu opozycji. - To są bzdury. Wszyscy parlamentarzyści PiS fundamentalnie różnią się od tego, co mówi Donald Tusk i inni politycy PO. Różnimy się praktycznie we wszystkich kwestiach. My chcemy, by polska armia była silna, z ich strony słychać głosy o rozbrajaniu, nam zależy na tym, by polska polityka zagraniczna była podmiotowa, oni chcą oddawać kompetencje do Brukseli. PiS obniżało podatki, sprawiło, że sytuacja finansów publicznych jest jedna z najlepszych w UE, politycy PO nie za bardzo zdają sobie sprawę z tego, jak się zarządza finansami publicznymi.
Wiceminister aktywów państwowych deklaruje, że sytuacja finansów publicznych jest bardzo dobra. - Wystarczy spojrzeć na wskaźniki, jak wygląda strona dochodowa, w 2015 r. było to 280 mld, w tym roku jest to 600 mld. Jeśli popatrzymy na stronę wydatków, w 2015 r. było to w granicach 330 mld, teraz blisko 700 mld. Podwoiliśmy budżet m.in. po to, by realizować programy społeczne z 30 mld w 2015 r. do 130 mld obecnie. O 100 mld zwiększyliśmy finansowanie polskiej armii, nie wspominając o wsparciu samorządów, które również wzrosło o 100%. Politycy PO, którzy przebierają nóżkami, by dorwać się do władzy, bo tylko na tym im zależy, już teraz mówią, że sytuacja finansów publicznych jest zła, bo gdyby, nie daj Boże, doszli do władzy, stwierdzą, że „piniendzy" nie ma. Już to przerabialiśmy. Pochodzę z regionu elbląskiego i za czasów PO bezrobocie sięgało tam 30%.
Polityk PiS wątpi w podpisanie umowy koalicyjnej między partiami opozycyjnymi w poniedziałek. - Jak widzę, jak kłócą się o stołki, wymyślają najdziwniejsze formuły, rotacyjnego marszałka, za chwilę wymyślą rotacyjnego premiera, ministra finansów czy szefa MON, to jest całkowicie niepoważne. Te partie różni praktycznie wszystko. Łączy je wyłącznie niechęć do PiS i chęć władzy.
Jak twierdzi Andrzej Śliwka, posłowie Szczerba i Joński to Flip i Flap polskiej polityki. - Ostatnio przyszli do ministerstwa, w którym pracuję w nadziei na znalezienie ogromnych premii. Nie znaleźli, co nie przeszkodziło im, by na konferencji powiedzieć nieprawdę. Ani Szczerba, ani Joński nie mają mandatu, by kogokolwiek rozliczać.
0 0
Co zrobił dla Kutna ? NIC !