Kwadrans polityczny. Tomasz Rzymkowski, wiceminister edukacji i nauki, PiS

Wyborcy zdecydowali, w moim okręgu było 6 mandatów dla PiS, ja uzyskałem siódmy wynik, więc posłem być przestanę. Będę robił jednak to co do tej pory: będę aktywny społecznie, zabierać głos publicznie, tak jak każdy świadomy obywatel państwa polskiego. Polityka ma sens, nawet w wymiarze opozycyjnym. Bo politykiem jest każda osoba, która roztropnie patrzy w przyszłość państwa polskiego i roztropnie decyduje o przyszłości naszej wspólnoty narodowej – twierdzi Tomasz Rzymkowski. - Tak jak do tej pory PiS będzie godnie reprezentował swoich wyborców, patrzeć co jest słuszne i konieczne w kontekście bieżącej polityki. Jeśli będziemy w opozycji będziemy bacznie się przyglądać, ale będziemy konstruktywną opozycją. A jeśli uda się sformułować rząd, w którym będziemy partycypować, będziemy starali się dalej służyć obywatelom. W zasadzie jesteśmy pewni, że będziemy w opozycji, ale nie takie rzeczy już widziałem i wszystko w polskiej polityce jest możliwe. Teoretycznie możliwe jest powstanie rządu mniejszościowego z udziałem PiS, ale – moim zdaniem – jest mało prawdopodobne by to się ziściło. Natomiast pewnym uzusem konstytucyjnym jest to, że formacja, która wygrywa wybory dostaje od prezydenta w pierwszym kroku misję tworzenia rządu. Na to jest 14 dni, po to są rozmowy koalicyjne. A na nie jeszcze za wcześnie. Poczekajmy, Najprawdopodobniej w okolicy Święta Niepodległości odbędzie się pierwsze posiedzenie Sejmu.

Pytany o to co poszło nie tak, skoro rządy PiS były tak dobre, gość Antoniego Trzmiela powiedział: Gdyby społeczeństwo było niewdzięczne, PiS nie wygrałoby wyborów. Jeszcze nigdy się nie zdarzyło, by jedna formacja wygrała trzy razy z rzędu. Nie ma powodu do wstydu, nie ma mowy o żółtej czy czerwonej kartce. Taki jest werdykt wyborców, zagrała pewna emocja. Zrobiliśmy błąd, że nie skupialiśmy się na sukcesach 8-letnich rządów PiS, a na głównym oponencie, który niedawno wrócił z Brukseli, a wcześniej rządził Polską i doprowadził PiS do zwycięstwa w 2015 r. A wystarczy porównać Polskę z roku 2015, czy nawet 2019, z Polską 2023. To jest zupełnie inna Polska.

Zdaniem polityka PiS w najbliższym czasie czeka nas prawdopodobnie zawierucha. - Bardzo istotna będzie rola p. prezydenta Andrzeja Dudy. Bo bez jego podpisu żadnej ustawy nie da się wprowadzić. A nawet gdyby jakimś cudem opozycja uzyskała większość pozwalająca na odrzucenie weta prezydenta, to zawsze istnieje możliwość by prezydent odsyłał takie ustawy do TK i badał ich zgodność z Konstytucją.

Wiceminister edukacji i nauki wskazuje na sukcesy rządy PiS w jego resorcie: z budżetu państwa, bezpośrednio do szkół udało się przetransferować ponad 14 mld zł, to więcej niż jakakolwiek ekipa wcześniej, ustawiczne i raptowne podwyżki płac dla nauczycieli, programy skierowane bezpośrednio do uczniów takie jak np. Poznaj Polskę, Laboratoria Przyszłości, wprowadzenie nowego przedmiotu Historia i Teraźniejszość. Dużo rzeczy się udało. Podobnie jeśli chodzi o naukę: stworzenie Akademii Kopernikańskiej, Instytutu Rozwoju Języka Polskiego. Otwarcie się na Polaków za granicą: mamy 76 polskich szkół za granicą, z których nasi rodacy przebywający, nawet czasowo na kontraktach, mogą korzystać, ich dzieci po powrocie do kraju nie mają luki edukacyjnej. Uratowane zostały polskie szkoły na wschodzie, w republikach nadbałtyckich, wprowadzenie języka polskiego na maturze na Litwie. Po zmianie władzy, to czego nie da się zmienić w sposób ustawowy, może ulec istotnym zmianom. Jednak gros spraw oparte jest na normach ustawowych i w mojej ocenie opozycja nie ma tu możliwości działania. Obawiam się jednak wprowadzenia do szkół wojny światopoglądowej, ideologicznej, wojny z religią, natarczywej ideologii LGBT. To grozi polskiej szkole, ale ma nadzieję, że rodzice, nauczyciele, uczniowie nie będą ulegać tej nowej formie stalinizmu. Mam też nadzieję, że wśród nowej koalicji znajdą się posłowie, którzy będą w stanie odwołać ministra, który będzie szkodził dzieciom i naruszał podstawowe konstytucyjne prawa rodziców do tego, by to rodzice decydowali o modelu wychowania.

Nikt chyba nie ma wątpliwości, że zagrożenie ze strony Rosji istnieje – uważa Tomasz Rzymkowski. - Stąd proces modernizowania armii, wzmacniania naszego bezpieczeństwa musi być kontynuowany i mam nadzieję, że kto by nie rządził Polską, to mechanizmy jakie rozpoczął rząd premiera Morawieckiego, będą kontynuowane, bo to rozsądna troska o dobro wspólne.