Przed wyborami Czytelnicy pytają posłów... Tomasz Rzymkowski odpowiada

W naszym cyklu Czytelnicy piszą, czytelnicy pytają tym razem przekazujemy pytania mieszkańca powiatu kutnowskiego dwóm posłom Ziemi Kutnowskiej Tadeuszowi Woźniakowi i Tomaszowi Rzymkowskiemu.  Dziś odpowiedział na nie poseł Tomasz Rzymkowski, jednocześnie kandydat z listy PiS do Sejmu RP. Czekamy na odpowiedź posła Solidarnej Polski Tadeusza Woźniaka na swój pakiet pytań.

- Szanowna Pani Redaktor w związku ze zbliżającymi się wyborami mam kilka pytań do obecnych posłów z Kutna. Zwracam się z prośbą o zadanie im tych pytań i opublikowanie ich odpowiedzi. Gdyby kandydaci odmówili odpowiedzi na pytania, proszę o publikację pytań i informacje o odmowie udzielenia odpowiedzi. Proszę o zachowanie mojej anonimowości - pisze Czytelnik eKutno.pl (imię i nazwisko do wiad. red.)

Jednym z mierników aktywności posła jest ilość interpelacji poselskich. Ile interpelacji i zapytań poselskich złożył pan w tej kadencji?

Za stroną internetową Sejmu RP, gdzie znajdują się statystyki, treści interpelacji i zapytań poselskich wraz z odpowiedziami (polecam lekturę) podaję, że interpelacji było 330, a zapytań – 30.

W jakich komisjach Sejmowych pan pracował i jakie funkcje pan w nich pełnił?

Podczas kadencji byłem członkiem czterech komisji sejmowych i kilku podkomisji. Byłem członkiem komisji: regulaminowej, spraw poselskich i immunitetowych oraz finansów publicznych. Funkcję wiceprzewodniczącego pełnilem w Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka (od początku kadencji) i w Komisji śledczej ds. Amber Gold (od 2016 r.).

Jakich zespołów parlamentarnych jest pan członkiem?

Obecnie dwunastu. Są to: Eurorealistyczny Zespół Parlamentarny (przewodniczący), Parlamentarny Zespół ds. inwestycji: "Złoczew - eksploatacja złoża węgla brunatnego jako element bezpieczeństwa energetycznego kraju", Parlamentarny Zespół ds. kontaktów z Katarem (przewodniczący), Parlamentarny Zespół ds. kontaktów z Pakistanem (wiceprzewodniczący), Parlamentarny Zespół ds. Reform Systemowych i Wolnorynkowych, Parlamentarny Zespół ds. Uregulowania Stosunków Własnościowych, Parlamentarny Zespół ds. Wspierania Środowisk Dzieci Wojny, Parlamentarny Zespół na rzecz wprowadzenia Jednomandatowych Okręgów Wyborczych, Parlamentarny Zespół Przyjaciół Lwowa, Zespół Parlamentarny ds. Iranu (wiceprzewodniczący), Zespół Parlamentarny ds. kontaktów z Kazachstanem (przewodniczący), Zespół Parlamentarny ds. współpracy Polsko-Białoruskiej. Zrezygnowałem z członkostwa w dwóch zespołach: Narodowo-Demokratycznym Zespole Parlamentarnym i Parlamentarnym Zespole na rzecz Katolickiej Nauki Społecznej, gdyż nie zbierały się one przez ponad rok.

Ilu projektów ustaw był pan autorem i czego dotyczyły?

Wolę określenie „wnioskodawca”, ponieważ jest właściwsze w sensie prawnym – wnioskodawcą byłem ponad dziesięć razy, a uchwalone zostały dwie ustawy: ustawa o IPN, penalizująca banderyzm i ustawa o notariacie. Wnioskowałem jako jedyny w tej kadencji zmiany Konstytucji RP w przepisach dotyczących Trybunału Konstytucyjnego i ustawy o nieuzasadnionych roszczeniach „przedsiębiorstwa holocaust”. Do tego niezliczona liczba poprawek zgłoszonych i przyjętych przez Sejm.

Ilu projektów uchwał był pan wnioskodawcą i czego dotyczyły?

Nie prowadzę statystyk, ale było ich kilka. Dotyczyły upamiętnienia Dobrego Maharadży - Jama Shri Sir Digvijaysinhję Ranjitsinhję Sahiba Bahadura, który uratował podczas II wojny światowej ponad 1000 polskich sierot z ZSRS w swoim pałacu, 100-lecia KUL-u, bł. bp. Chomyszyna – patrona pojednania polsko-ukraińskiego czy ofiar rewolucji bolszewickiej w 100-lecie wybuchu.

Wraca temat liberalizacji prawa aborcyjnego, jak pan głosował w tej sprawie w 2018 roku?

Oczywiście przeciw zabijaniu dzieci nienarodzonych. Dodam, że to na mój wniosek projekt ustawy, której wnioskodawcą była Barbara Nowacka, został odrzucony. Nikt inny takiego wniosku nie składał. PSL kłamliwie przypisuje sobie złożenie wniosku przez Kosiniaka-Kamysza, ale on nie brał nawet udziału w dyskusji. To wydarzenie pomogło w dalszej erozji klubu poselskiego Nowoczesna.

Co pan sądzi o ideologii LGBT i co pan zrobił, aby chronić polską rodzinę przed tą ideologią?

Kolejna ofensywa cywilizacji śmieci i kolejne wcielenie marksizmu. To zbrodnicza ideologia – po komunizmie i nazizmie wielkie zagrożenie dla cywilizacji łacińskiej. Pierwszymi ofiarami będą niewinni geje i lesbijki – tak to już bywa z rewolucjami, którym zależy na wzbudzeniu chaosu.

Co zrobiłem w związku z tym? Chociażby kilka interpelacji do MEN czy MSZ. Jedna dotyczyła wypowiedzenia Konwencji Stambulskiej przez MSZ. Warto przypomnieć, że jest to umowa międzynarodowa, nieratyfikowana przez szereg państw, która wprowadza pojęcie płci kulturowej – gender. Jestem zwolennikiem ochrony polskiego porządku prawnego przed ideologicznymi potworkami prawnymi.

Pisze pan w ulotce, że jest pan członkiem Krajowej Rady Sądownictwa – co to jest?

Krajowa Rada Sądownictwa jest organem konstytucyjnym państwa, stojącym na straży niezawisłości sędziów i niezależności sądów. Składa się z 15 sędziów i 6 parlamentarzystów wybranych przez Sejm RP oraz 4 wirylistów. A tak praktycznie to organ, który przedkłada Prezydentowi RP zaopiniowanych pozytywnie kandydatów na sędziów i asesorów poszczególnych szczebli sądownictwa w Polsce. Do tego opiniuje akty prawne dotyczące wymiaru sprawiedliwości i zabiera głos w sprawach dotyczących wymiaru sprawiedliwości.

Jakie pan ma wykształcenie?

Jestem doktorem nauk prawnych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Nie jestem absolwentem studiów magisterskich prawa kanonicznego, a tym bardziej doktorem prawa kanonicznego, co niektórzy w Internecie lubią mi przypisywać, jakby nie zauważali pełnej nazwy Wydziału, którego jestem absolwentem. Mój doktorat skupił się na kwestiach ustrojowych, analizując polską Konstytucję z 1935 r. Można mnie więc nazwać konstytucjonalistą, ale ja częściej używam określenia: historyk prawa, gdyż łączy ono dwie moje pasje. Nadto ukończyłem dwa kierunki studiów podyplomowych: Europejskie Studia Samorządowe - KUL, Rachunkowość Gospodarstw Rolniczych i Przedsiębiorstw - Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.

Co pan chciałby zrobić dla Ziemi Kutnowskiej w kolejnej kadencji Sejmu?

Pokazać, że Ziemia Kutnowska może poszczycić się godnym reprezentantem w Sejmie, który jak równy z równym debatuje z czołówką politycznej konkurencji i kształtuje przyszłość Polski. Nie miejmy kompleksów – ta ziemia wydała gen. Władysława Andersa, Stanisława Jasiukowicza, posła Witolda Staniszkisa, Mariana Kiniorskiego czy doktora Antoniego Troczewskiego. Tak konkretnie to chciałbym zakończyć sprawę własności Zamku w Oporowie i zdobyć fundusze na budowę wiaduktu nad torami linii kolejowej Poznań-Warszawa wzdłuż Nowej Wsi, co odblokuje Kutno. Chciałbym też systemowego rozwiązania, które zmieni sytuację kutnowskiego szpitala. Nie chodzi o jakieś kolejne remonty, zakupy sprzętów, ale zmiany systemowe pozwalające na „normalne” funkcjonowanie tej placówki. Może warto zastanowić się na przeniesieniem jej z samorządu powiatowego, który od dwóch dekad sobie z nią nie radzi, do samorządu województwa?

Co pan sądzi o komisji reprywatyzacyjnej Patryka Jakiego?

Dobrze sądzę, choć błędy legislacyjne, które wytykałem podczas debaty sejmowej nad projektem ustawy o komisji, potwierdziły się, zwłaszcza te dotyczące kolizji z wymiarem sprawiedliwości. Ostatnie dni były bogate w te przykłady. Niewątpliwą zaletą komisji jest naświetlenie opinii publicznej procederu „dzikiej” reprywatyzacji w Warszawie, natomiast jest to sporo kosztujący podatnika mechanizm: każda osoba zasiadająca w komisji dostaje uposażenie podsekretarza stanu, w sejmowej komisji śledczej nie ma takich benefitów, co też często fałszywie jest przypisywane mi i innym członkom komisji ds. Amber Gold. Potrzebna jest ustawa reprywatyzacyjna. Jesteśmy jedynym państwem bloku wschodniego, poza Sowietami, gdzie nie było takiej ustawy. W dużej mierze jest to wina postkomunistycznego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, który zawetował ustawę w 1999 r.

Czym dla pana jest prawica?

To system wartości oparty na chrześcijaństwie, właściwe proporcje między państwem i obywatelem, czyli państwo tam, gdzie to konieczne, a wolności tyle, ile można. Obywatel jest podmiotem, a państwo silne i sprawne, gwarantujące: wolność, własność i sprawiedliwość. Człowiek prawicy to osoba świadoma naszego członkostwa w cywilizacji łacińskiej, opartej na greckim pojmowaniu prawdy obiektywnej, prawie rzymskim i etyce chrześcijańskiej. Człowiek prawicy szanuje przyrodzoną godność osoby ludzkiej i wolność jednostki oraz dba o interes wspólnoty.

W 2015 roku został pan wybrany z list Kukiz'15 i w 2019 opuścił pan Kukiz'15, dlaczego pan to zrobił?

Bo nie jestem ludowcem lecz narodowcem. Jestem stały w poglądach, zawsze to podkreślałem i chyba nie znam osoby, która by podważała, że jestem przedstawicielem twardej katolicko-narodowej prawicy. Skoro moje dotychczasowe ugrupowanie, czyli Kukiz’15, zeszło do centrum, do PSL-u - synonimu systemu postkomunistycznego w Polsce, miejsca dla mnie w nim nie ma. Mogłem co prawda odejść z czynnej polityki parlamentarnej, ale Małgorzata Wassermann przekonała mnie, bym ubiegał się o reelekcję z jedynej możliwej listy, czyli PiS, dlatego poddam się weryfikacji wyborców 13 października. Vox populi, vox Dei.