Zamknij

Poseł na 6+! Rozmowa z kandydatem do Sejmu Tomaszem Rzymkowskim

10:09, 06.10.2019 Materiał wyborczy sfinansowany przez Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość Aktualizacja: 10:16, 14.10.2019

Panie pośle, niektórzy traktują Pana jako odkrycie mijającej VIII kadencji Sejmu. Czy zna Pan te opinie i ich uzasadnienie?

Tak (śmiech). Kilkukrotnie spotkałem się z taką opinią. Jest to i śmieszne, i straszne. Śmieszne, że młody wykształcony człowiek, chcący służyć ojczyźnie, jest rzadkim zjawiskiem w polskiej polityce. Każde słowo pozytywne jest dla mnie niezwykle miłe, ale nie popadam w samozachwyt i boleję, że opinia o polskich parlamentarzystach jest nadzwyczaj negatywna, co często jest w pełni uzasadnione. I to jest właśnie straszne. Państwo należy traktować jak organizm. Osoby, które sprawują nad nim pieczę, powinny – niczym pracownicy służby zdrowia – mieć elementarne pojęcie o funkcjonowaniu tego organizmu. Niestety często tak bywa, że posłowie z kilkuletnim stażem nie mają pojęcia, jak wygląda proces legislacyjny, a o innych meandrach funkcjonowania państwa przez litość nie wspomnę.

W ten sposób odpowiedział Pan awansem na następne moje pytanie o Pana ocenę polskiej klasy politycznej. Czy zaczynając tę kadencję spodziewał się Pan, że jest tak źle?

Nie, absolutnie nie. Już w pierwszym miesiącu zorientowałem się, że tylko garstka parlamentarzystów rozumie jak działa państwo. Zauważyłem to pierwszy raz podczas sporu o Trybunał Konstytucyjny. Uważam, że parlament powinien rozwiązywać problemy obywateli, ustawicznie reformować i umacniać naszą państwowość, a nie zajmować się awanturnictwem i hucpą, czyli konserwować patologie polskiego życia publicznego.

Wielu wyborców pyta o powody przejścia Pana do klubu Prawa i Sprawiedliwości. Czym była podyktowana ta decyzja?

Jestem politykiem prawicy, o czym wielokrotnie dawałem publicznie świadectwo. Moje poglądy są wyraziste, a ja jestem w nich konsekwentny. W sytuacji przejścia mojego dotychczasowego ugrupowania do centrum wraz z PSL, który jeszcze kilka miesięcy temu szedł w koalicji razem ze skrajną lewicą spod znaku LGBT+, ta formuła wymusiła odejście wielu polityków, w tym mnie. Dostałem propozycję startu z list Prawa i Sprawiedliwości i zamierzam kontynuować swoją dotychczasową działalności publiczną.

Jak to jest przyszpilić Donalda Tuska przesłuchaniem przed komisją śledczą?

Przyszpilić to może nie, ale to jest, była fajna chwila, gdy były premier chciał salwować się ucieczką do toalety i odsuwał od siebie jak najdalej prezentację ABW o sieci powiązań układu gdańskiego, która powstała w czasie, gdy świadek komisji sprawował funkcję premiera, a bohaterami dokumentu byli ministrowie z jego rządu.

Praca w komisji śledczej zajęła Panu dwa i pół roku. Wielokrotnie w mediach powtarzał Pan, że za Marcinem P. stała zorganizowana grupa przestępcza. Czy nie obawia się Pan ich? Czy spotkał się Pan z próbą zastraszenia?

Bez wątpienia za Marcinem P. stała zorganizowana grupa przestępcza o charakterze mafijnym. Co do tego nikt chyba nie ma wątpliwości. Co do reszty Pana pytania, nie wchodząc w szczegóły, powiem tylko, że kilkakrotnie o pewnych wydarzeniach, które nigdy wcześniej w życiu mnie nie spotkały, informowałem policję i Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, ale więcej nie powiem, ponieważ nie lubię taniej sensacji.

Jeżeli będzie Panu dane zasiadać przez następne 4 lata w Sejmie, co chciałby Pan zrobić?

To, czego nie udało mi się wprowadzić w tej kadencji Sejmu, np. sędziów pokoju, czy dodatku dla emerytur i rent dla strażaków z Ochotniczych Straży Pożarnych. Mam również nowe pomysły, jak – wzorem niemieckim – wprowadzenie cen minimalnych i skupu nadwyżek produkcji rolnej oraz możliwość przejścia na emeryturę po 40 latach pracy.

Ma Pan trzech synów, co im Pan powie, gdy zapytają, jakie są efekty tej kadencji?

Jest ich wiele, ale jest coś, co na pewno mnie przeżyje i moi synowie będą pokazywać to moim wnukom. To tablice na południowej ścianie Grobu Nieznanego Żołnierza, oddające hołd naszym rodakom z Wołynia, Małopolski Wschodniej i Lubelszczyzny, zapomnianym przez ponad 70 lat, którzy bohatersko bronili swoich domostw przed banderowcami w latach 1943-46.

(Materiał wyborczy sfinansowany przez Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%