Przed 1939 rokiem w południowo-zachodniej części miasta Kutna, przy zbiegu ulic Spółdzielczej i Przemysłowej (nazwy współczesne) mieściła się Hurtownia Polskiego Monopolu Tytoniowego. Hitlerowskie władze okupacyjne, po zajęciu Kutna, wywiozły z magazynów hurtowni wszystkie wyroby tytoniowe i urządziły w nich, w okresie od września 1939 do połowy października 1939 roku, obóz dla polskich jeńców wojennych, głównie z 17 Dywizji Piechoty. Jeńców umieszczono w budynku głównym i w jednym baraku. Pod koniec września 1939 roku stan jeńców w obozie wynosił około 7000 osób. Obóz ten nie miał nazwy ani numeru, nie miał też zorganizowanej służby administracyjnej poza grupą żołnierzy pełniących funkcję straży. Warunki w obozie były bardzo złe. Jeńcy spali na posadzce betonowej w budynku głównym, a niektórzy w barakach na słomie. Wyżywienie było niedostateczne i złe. Gotowano zupy na padlinie końskiej. Jeńcy w zasadzie nie byli zatrudniani, poza sporadycznym wykorzystywaniem nielicznej grupy do prac przeładunkowych. Za próby ucieczki karano ścisłym aresztem. Jeńcy przebywali w tym obozie do późnej jesieni 1939 roku i stąd wywożeni byli do innych obozów.
Kutnowskie Zakłady Zielarskie „Herbapol” w Kutnie przy ul. Przemysłowej 7 – widok współczesny. Fot. Bożena Gajewska
Z początkiem roku 1940, opustoszałe budynki przejęte zostały przez władze policyjne. Niemcy, do czasu utworzenia getta w Kutnie, w magazynach Polskiego Monopolu Tytoniowego przy ul. Przemysłowej przetrzymywali ludność żydowską. W styczniu lub lutym 1940 roku umieszczono tam około 150 Żydów. Byli to zamożniejsi mieszkańcy Kutna. W obozie przebywali około miesiąca, po czym zostali umieszczeni w getcie lub wywiezieni w nieznanym kierunku. W okresie pobytu Żydów w obozie stracił życie Menechem Korn, jubiler, mieszkaniec Kutna, którego zastrzelił funkcjonariusz policji hitlerowskiej, Ringus. Ciało Menachema Korna pochowano w nieznanym miejscu, prawdopodobnie na cmentarzu żydowskim w Kutnie.
8 kwietnia 1940 roku na tym terenie Niemcy utworzyli obóz przejściowy, który został zlikwidowany jesienią 1944 roku. Teren hurtowni ogrodzony był murem o wysokości 2,4 m, zakończonym drutem kolczastym o wysokości 1 m. Wewnątrz znajdowały się dwa drewniane baraki parterowe i trzypiętrowy budynek murowany, użytkowane jako magazyny, niewielki budynek przy bramie wjazdowej, w którym mieściło się biuro, i po przeciwnej stronie bramy budynek portierni. Baraki posiadały po ok. 880 m2 powierzchni, zaś budynek piętrowy ok, 700 m2 powierzchni na każdej kondygnacji.
Zabudowania hurtowni Polskiego Monopolu Tytoniowego w Kutnie przy ul. Przemysłowej 7, 2019 rok. Fot. Bożena Gajewska
W pomieszczeniach magazynów hurtowni, w których już nie było jeńców wojennych, Niemcy zaczęli także osadzać Polaków wysiedlanych z okolicznych wsi i z Kutna lub aresztowanych w łapankach i innych akcjach, organizowanych przeciwko Polakom. Więziono ich w obozie kilka dni, tygodni, a niekiedy tylko kilka godzin − do czasu sformowania transportu.
14 kwietnia 1940 roku nastąpiły m.in. masowe aresztowania inteligencji polskiej z terenu miasta i powiatu kutnowskiego. Aresztowano wówczas 285 osób, które na okres 3 dni osadzono w obozie przejściowym w Kutnie. Byli to przede wszystkim nauczyciele z przeznaczeniem do likwidacji w obozach koncentracyjnych, do których zostali następnie przetransportowani (głównie do Dachau, a częściowo do Mauthausen i do Gusen).
Przeciętny liczbowy stan obozu wynosił około 500 więźniów. W sumie, przez obóz przeszło ok. 20 tys. osób – przebywali w nim Polacy oraz Żydzi wysiedleni z terenu województwa łódzkiego. Więźniowie nie byli dostatecznie odżywiani, panowały złe warunki zdrowotne. Osadzeni nie byli wykorzystywani do pracy. Z powodu niedostatecznego odżywiania, zdarzały się wypadki śmiertelne, ale nie zdołano ich potwierdzić. Do obozu docierała pomoc udzielana przez kutnowskie ogniwo Polskiego Czerwonego Krzyża. Więźniowie, po krótkim pobycie w obozie, kierowani byli do obozu przesiedleńczego w Łodzi przy ul. Łąkowej, a stamtąd, po przeprowadzonej selekcji, wywożono ich do obozów koncentracyjnych lub na przymusowe roboty do Generalnej Guberni bądź do Rzeszy.
Aresztowanych pilnowali policjanci i żandarmi, nadzór nad obozem sprawowało gestapo. Obóz formalnie podlegał najprawdopodobniej kutnowskiej Ekspozyturze (Dienststelle) Centrali Przesiedleńczej (Umwandererzentralstelle) w Łodzi.
Mimo że od założenia przez Niemców obozu przejściowego w Kutnie upłynęło ponad osiemdziesiąt lat, wiedza na ten temat jest wciąż znikoma. W wyniku śledztwa prowadzonego przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Łodzi, w sprawie zbrodni hitlerowskich popełnionych przez funkcjonariuszy hitlerowskich w obozie przejściowym dla Żydów i przesiedleńców w Kutnie w latach 1940-1944, nie udało się do końca i jednoznacznie ustalić źródła informacji dotyczących niemieckiego obozu przejściowego w Kutnie. Nie ustalono także nazwy obozu przesiedleńczego w Kutnie ani nazwisk żołnierzy i funkcjonariuszy niemieckich zatrudnionych w obozie.
Nie zachowały się dokumenty (na przykład kancelaria obozowa) ani materiały archiwalne dotyczące obozu. Stąd jego obraz kształtowany jest przez tak zwane dokumenty wtórne, jak ankietyzacja Sądów Grodzkich lub wspomnienia mieszkańców Kutna.
0 0
To szczyt chamstwa aby za rozwiazanie marketingowego quizu trzeba było otrzymac dostęp do informacji
o hitlerowskim obozie. Widac niemcy tym rządzą