Zamknij

Przekład przygodą i kutnowski komiks o Szalomie Aszu

18:29, 06.10.2023 Aktualizacja: 13:27, 09.10.2023
Skomentuj

Bohaterkami wczorajszego spotkania w kutnowskiej bibliotece w ramach XIII. Festiwalu Szaloma Asza były dwie książki - wydana przez MiPB powieść Asza pt. Motke Złodziej oraz historia samego autora wydana w formie komiksu. Autorem komiksu o Aszu jest Przemysław Trafalski, bibliotekarz i pisarz, który ma na swoim koncie ciekawe opowiadania. 

O powieści żydowskiego autora rozmawiały z publicznością prof. Monika Adamczyk-Garbowska i dr Monika Szabłowska-Zaremba. Na początku spotkania usłyszeliśmy fragmenty tekstu, czytanego przez uczniów z Zespołu Szkół Nr 3 im. Władysława Grabskiego w Kutnie, przygotowanych przez nauczycielki Halinę Sankowską i Dorotę Chojnacką. 

Dr Monika Szabłowska-Zaremba mówiła, że powieść ma zachęcający tytuł a wybrane fragmenty czytane prze uczniów, pokazały jej istotę czyli to że główny bohater Motke poszukuje swojego miejsca na świecie. 

- Bohater cały czas powtarza, że jest porządnym człowiekiem, a te zewnętrzne rzeczy powodują, że dokonuje bardzo dramatycznych wyborów. Mają państwo przed sobą książkę, która opowiada historię rozgrywającą się przeszło 100 lat temu, w 1900, 1910 roku. Jesteśmy w 2023 roku i mamy reedycję, ponowne wydanie tłumaczenia, a ja zawsze mówię, że jest to jedna z najbardziej współczesnych powieści. To niesamowite, że upływ czasu nie zniszczył przekazu Szaloma Asza -  zaczęła dr Monika Szabłowska-Zaremba. -  Ta historia Motke z maleńkiego miasta, który nie zaznał nigdy miłości, żyjącego wśród psów, lepszych od ludzi. To historia o chłopcu, który wpadł w towarzystwo wesołych kuglarzy z Warszawy, a Warszawa przecież daje wiele możliwości. Motke przeprowadza nas przez Stare Miasto, kiedy czytałam słuchaczom te fragmenty to po prostu mieli łzy w oczach, toż to nasze Stare Miasto. To opowieść, która do dzisiaj żyje, wiele nas może nauczyć, pytania tam zadane są wciąż aktualne. 

Dr Monika Szabłowska-Zaremba mówiła, jak ważne dla autora jest to, że ma najlepszego na świcie tłumacza. - W Polsce urodziło się kilku wielkich pisarzy żydowskich, ale nie wszyscy mieli tak ogromne szczęście jak Szalom Asz, mając tłumaczki, które ukochały jego twórczość - mówiła. 

O tajnikach pracy nad tłumaczeniem powieści Szaloma Asza opowiadała prof. Monika Adamczyk-Garbowska.

- To moja czwarta wizyta w Kutnie, z biblioteką jestem związana kilkanaście lat, i jestem pełna podziwu dla waszych działań - powiedziała pani profesor. - Wydanie książek Asza to właściwie powinny być działania biblioteki narodowej, tymczasem mamy dostęp do tych książek dzięki bibliotece w Kutnie. Jeśli chodzi o moje działania dotyczące Asza to właściwie przełożyłam sama tylko jedną powieść, Reb Szlojme Bogacz, wydaną przez Miejską i Powiatową Bibliotekę Publiczną im. S. Żeromskiego w Kutnie. Natomiast kilka razy poprawiałam przekłady. Pierwsze to było Miasteczko, wydane we współpracy z Towarzystwem Przyjaciół Janowca, a Kutnem. Do tej pory toczy się dyskusja Kazimierz czy Kutno. Powiedziałabym, że to jest takie połączenie obu miejsc. 

Reb Szlojme Bogacz to barwna opowieść Szaloma Asza osadzona w miasteczku wzorowanym na rodzinnym Kutnie. Ukazuje się po raz pierwszy w polskim przekładzie – 110 lat po wileńskiej edycji – wprowadzając czytelnika w realia polsko-żydowskiego życia przedstawione przez pryzmat losów tytułowego bohatera oraz żydowskiej społeczności miasteczka i okolic.

Szalom  Asz w przedmowie do „Miasteczka” w roku 1925  napisał:

Pochodzę z żydowskiego miasteczka i ono właśnie towarzyszy mi przez cały czas w mojej  twórczości.  Dokądkolwiek bym się nie udał podczas mojej wędrówki, do wielkich miast starego i nowego świata, wszędzie rozbłyskują dla mnie niczym zaczarowane ognie, niczym wizje, spadziste dachy  niskich domków w miasteczkach, gdzie mieszkają ubóstwo, cnota i żydowska pobożność. W promieniach zachodzącego słońca, w ciszy wieczornego nieba, jawi się przede mną skromna, wdzięczna, otulona warkoczykami główka żydowskiej dziewczyny, przeniknięte pobożnością oczy żydowskiej matki, bogobojność i wiara promieniująca z twarzy pobożnych Żydów. Oto perły miasteczka – głęboka pobożność jego ludu, jego prawdziwe człowieczeństwo w ubóstwie, wznoszące tych  ludzi ku wyższym. Piękniejszym światom. Właśnie ich poszukiwałem na drodze mojego życia, wszędzie je napotykając, czy to w jasnych, ciepłych izbach oświetlonych płomieniem szabasowych świec, czy na zimnych, błotnistych podwórkach, w opuszczeniu i samotności, nad swojskimi strumykami i w portach wielkich mórz.

Nie należy się temu dziwić. Miasteczko to nasza ziemia, z której wszyscy wyrastamy, choć byśmy z całych sił próbowali się z niej wyrwać, nie uda  nam się tego dokonać. Jak drzewa czerpiemy z niej soki żywotne – nawet, gdy dzieli nas od niej tysiące mil, nawet zza morza. Wszyscy ludzie są przecież dziećmi  tej ziemi, zaś dla Żyda jest nią żydowskie miasteczko, to w nim tkwią nasze korzenie. Przekazując moje utwory czytelnikom żydowskiego miasteczka niech mi wolno będzie wyrazić życzenie, aby wytrzymały one próbę czasu i stanowiły odbicie tamtego słonecznego blasku, który moja dusza wchłonęła za młodych lat i którym nasyciła się na całe życie.”

Motke Złodziej jest najbardziej lotną powieścią, przemawiającą do współczesnego czytelnika. - Naiwnie myślałam, że jeśli jest przekład Jakoba Appenszlaka to ja tak wciągu miesiąca, dwóch poprawię, zmodernizuję, wiadomo że zmieniła się pisownia. Okazało się, że tutaj trzeba było bardzo dużo uzupełnić. Do pewnego stopnia takie poprawianiu przekładu może być również pracochłonne jak przekładanie. Tym bardziej, że jest się w trudnej etycznie sytuacji. Z jednej strony nie chce się za bardzo naruszyć pracy tłumacza, a z drugiej trzeba uszanować oryginał. Poprawianie starszego przekładu jest przygodą, porównuje go do pracy detektywa. Okazało się  bowiem, że wiele fragmentów zostało opuszczonych, były to fragmenty o charakterze erotycznym. Była to nie tyle cenzura, co autocenzura. Motke ganew przedstawia w sposób naturalistyczny bardzo drastyczne obrazy, najpierw małego miasteczka z nędzą, biedą a w trzeciej części Stare Miasto świat prostytutek, alfonsów, handel kobietami. Zakończenie tej powieści jest inne w przekładzie niż w oryginale, to mnie bardzo zaskoczyło. czasami tak jest, że tłumacz coś zmienia. Zajrzałam do dwóch angielskich przekładów i w każdym było inne zakończenie. Trudno mi było założyć, że trzech tłumaczy nagle sobie frywolnie pracuje z oryginałem. Zajrzałam więc do różnych edycji w jidysz. Motke ganew była powieścią niezwykle popularną, podbijała sceny, dlaczego to zakończenie było takim problemem? Motke jest postacią dwuznaczną, to człowiek, który jest ofiarą środowiska żyjący w skrajnej biedzie. Jako dwuletnie dziecko jest wysyłany sam na ulicę aby zdobywać w rynsztoku jedzenie, ale też jest mordercą, który później stara się zejść na dobrą drogę - mówiła prof. Monika Adamczyk-Garbowska. - Mam nadzieję, że lektura tej powieści z jednej strony wzbogaci wyobrażenie czytelników o niezwykle szerokiej gamie gatunków uprawianych przez Szalom Asza, poszerzy ich wiedzę o bogactwie literatury i pozwoli na refleksje dotyczące kondycji ludzkiej, ale przede wszystkim wzruszy i rozbawi, bo dzięki talentowi pisarza znajdziemy w niej wiele zapadających w pamięć scen i postaci.

Dr Monika Szabłowska-Zaremba zajęła się w krótkiej prezentacji komiksem Szalom Asz z miasteczka Kutna, przedstawiła ewolucję komiksu i jego edukacyjną rolę. Taką właśnie ma wydany przez bibliotekę komiks Przemysława Trafalskiego. Polecamy go nauczycielom, będzie można na pewno poprowadzić ciekawą lekcję regionalizmu. 

Obie pozycje możecie Państwo dostać lub nabyć w naszej bibliotece.

(Ola Rzadkiewicz-Śliwicka)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%