Dla wielu z nas jednym z remedium na wariację każdego świata, z którym mamy do czynienia, jest sztuka - dzieła artystyczne muzyczne, poetyckie, literackie, teatralne, plastyczne i inne. W ubiegłą niedzielę zaczęliśmy cykl Słowo na niedzielę. TUTAJ Trzy osoby wybierają wiersz i rzucają wyzwanie trzem kolejnym i tak powstanie subiektywny wybór utworów poetyckich ku pokrzepieniu ducha na te mroczne czasy. Winietę cyklu wykonała Marta Fijałkowska.
W niedzielę 29 listopada wiersze wybrały Teresa Mosingiewicz, filolog polski, wieloletnia dyrektor Kutnowskiego Domu Kultury, Katarzyna Krysiak, kuratorka, historyczka sztuki, kieruje Galerią Foksal w Warszawie i Agnieszka Dąbrowska- Walczak, instruktor plastyki i florystka, koordynatorka Ogólnopolskiej Wystawy Róż w Kutnowskim Domu Kultury.
Teresa Mosingiewicz wybrała wiersz Adama Zagajewskiego z tomu Jechać do Lwowa i inne wiersze
Przyszłość
Przyszłość istnieje, lecz wiemy o niej
tak mało,
Przyszłość zostawia nam śladów nie
więcej, niż wielka dama, gubiąca
chusteczkę w przedpokoju
I nie wiemy, co do niej należy:
gałązka bzu w rozkwicie
rdzawa plamka na koszuli
czy szara nicość świtu
Katarzyna Krysiak wybrała wiersz Bianki Rolando z tomu Stelle
Warkocz Bereniki
Muszę się pospieszyć i w końcu sfotografować te okna
zakurzone, naprzeciwko, w brudnej kamienicy, pustostan
Nikt tam nie mieszka od lat, spadek, zaniedbane sprawy
Muszę sfotografować te szklane klisze, szarość, ich urodzaj
Jest w ramie aluminiowa żaluzja-gilotyna, są tam też stelle
przyklejone do szyby papierowe gwiazdy i czarny płomień
Po przekątnej trzy, obok też trzy (kto by mi uwierzył)
różne zakończenia, wielkości, światłoczułe wycinanki
W drugim oknie są trzy kolejne, jest też lusterko na sznurku
kto wiesza takie w oknie? (zupełnie niezrozumiały przekaz?)
I zawiązuje się hałas, zaczynają generalny remont kamienicy
Robotnicy piętro wyżej już zaczęli, ostatnie porządki, widzę ich
znudzeni plują gdzie popadnie, przychodzą strażnicy, dozorcy
Wiem, znajdą je, i za chwilę wyrzucą stare okna na śmietnik
a z nimi mój kawałek nieba, naprzeciw wychodzę z nie-pokoju
i znikam w ciemni, wywołując w tobie początek wiersza
Agnieszka Dąbrowska- Walczak wybrała wiersz Zuzanny Ginczanki
Fizjologia
Pod opalonym naskórkiem krew podrażniona boli –
w krętych opętlach tętnic życie wylewa wisłą,
w cienki nabłonek wargi ciśnie się krwawo półkolem,
rumieńcem zgrzanych policzków w manifest chce mi wytrysnąć
–cieszę się: życie! (wykrzyknik); oddechom daję posłuch,
że niby: lat siedemnaście,
że niby: jestem szczęśliwa,
a przecież jestem nadziana na pal, na własny kręgosłup
(mam w sobie śmierć nieuchronną jak igła krążąca w żyłach),
to nie da się przekabacić,
i nie da się przeżebrać:
w prześwicie słońca przez dłonie mogę pięć kości dostrzec
–pod pomarańczą piersi jest suche jak gałąź żebro,
a pod gibkimi mięśniami jest sztywno chruściasty kościec
–Oczami jak agrafkami
ostro wpięłam się w świat,
żółto strzelony promień
w źrenicę wwiercił się jak świder
–znienacka srebrzystym dyskiem
blask w odbłysk tęczówki wpadł,
znienacka w przymknięciu powiek
wzrok z chwytu świata się wydarł
–pamiętasz, jaki ma znak
w dwa serca rozcięta grusza
–i jaki na wargach smak
zostawia jabłeczny rozgryz?
soczysty wytrysk czereśni,
gdy podniebieniem ją zdusisz,
jest zwiastowaniem bolesnym
i lipca chrzestem szczodrym
–Ostrość. Czujność. I baczność.
: broń naostrzona – zmysły
w walce z dniem, co jest dzisiaj,
zdobywam następny dzień
–zgrzyt żwiru, żarna i żużlu
jest wiedzy tajnym domysłem,
a łupem jest to i tamto
i wszystko, wszystko, co wiem.
Walko, tania sentencjo,
w której zwycięstwo jest klęską,
w której zdobywasz kwadranse,
któreś właściwie już oddał;
pod lśniącą klingą – źrenicą,
siekącą ostro i gęstowy
czuwam twarde obrzeże
–pusty jak zero oczodół. – –
Nominowani to: Grzegorz Stemplewski, Anna Mikołajczyk i Paulina Matysiak.
Tairaw14:52, 29.11.2020
F.I.Z.J.O.L.O.G.I.A wiersz Zuzanny Ginczanki to jest to, zabrakło mi jednak , a szkoda, frazy w stylu
<< r.ę.c.e s.p.l.e.c.i.o.n.e j.a.k b.u.k.i.e.t >> nie mniej jednak << n.a.b.i.c.i.e n.a k.r.ę.g.o.s.ł.u.p >>
bierze wszystko... !!!
Może być też P.R.Z.Y.S.Z.Ł.O.Ś.Ć wiersz Adama Zagajewskiego, z tym że trochę za krótki,
można by dodać :
Jako po smutnej chwili, która mroczy.........
W pierwszym świtaniu rumienią się zorze,
Uwiędłe ziółka wdzięczna rosa mroczy
I rzeźwi kwiatki w tak przyjemnej porze –
Wyiskrzyły się przewielebne oczy
Po słodko-dzielnym wódczanym likworze.......
Dziękuję za miłe chwile, wreszcie coś pozytywnego zaczęło się na forum dziać !!!
Z całym szacunkiem do kwestii remedium na te mroczne czasy...............................
ale
NIC TAK ŻYCIA NIE UPIĘKSZY...
JAK ŚWIEŻA ( coś tam) I JEDEN GŁĘBSZY...
P.S. Mam zapytanie i wielką prośbę do redakcji, czy można jakoś ustalić kiedy powstał
wiersz F.i.z.j.o.l.o.g.i.a , czy przed , czy po sierpniu 1919 roku. Jest to dla mnie i dla tych
wszystkich którzy interesują się stanem wody Wisły bardzo ważne.
14:52, 29.11.2020
Carina20:48, 29.11.2020
Siorbiąc cuchnącą ropę z roztrzaskanego czerepa wypatruje w gnilnych zwojach mózgowych znaku czasu 20:48, 29.11.2020
Y.W.02:36, 01.12.2020
1 0
Jasne... 02:36, 01.12.2020