Zamknij

Kierownik ze szpitala przywrócony do pracy

13:17, 16.10.2023 Ola Rzadkiewicz-Śliwicka Aktualizacja: 18:05, 19.10.2023
Skomentuj

W piątek, 13 października w Sądzie Rejonowym w Kutnie miała finał sprawa zwolnienia Waldemara Kacprzaka, kierownika działu administracyjno-technicznego w Kutnowskim Szpitalu Samorządowym sp. z o.o. Walczył on o przywrócenie do pracy na dotychczasowych warunkach pracy i płacy i wygrywał ze swoim pracodawcą. Wyrok nie jest prawomocny. Powoda reprezentowało Biuro Prawne Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” 80, a szpital radca prawny Szymon Chrostak. W sprawie orzekał SSR Szymon Kozłowski. 

Rok temu we wrześniu zarząd szpitala powziął zamiar rozwiązania umowy za wypowiedzeniem z Waldemarem Kacprzakiem. W październiku związki zawodowe z Kutnowskiego Szpitala Samorządowego sp. zo.o. poprosiły Starostę Kutnowskiego o działania w ramach nadzoru właścicielskiego spółki w sprawie rozwiązywania umów o pracę przez prezesa zarządu Artura Gura z pracownikami zatrudnionymi na kierowniczych stanowiskach w spółce. Zwolnienia zaczęły się od kierownika działu administracyjno-technicznego. Sprawa obiła się o Radę Powiatu w Kutnie. 

Prezes Artur Gur w zapowiedzi wypowiedzenia umowy o pracę jako przyczynę wskazał likwidację stanowiska kierownika działu administracyjno-technicznego i przeorganizowania struktury organizacyjnej w pionie Moniki Kilar -Błaszczyk, ówczesnej zastępcy dyrektora do spraw administracyjno-technicznych.

- Obecnie rozbudowana struktura administracyjna powoduje iż wydatki związane z utrzymaniem pracowników znajdujących się w tejże strukturze z uwagi na podwyżki płac uwarunkowane podwyżkami minimalnego wynagrodzenia oraz wzrastającą inflacją uległy znacznemu podwyższeniu w stosunku do lat ubiegłych. Szpital jako podmiot leczniczy zmuszony jest szukać oszczędności na wszelkich polach eksploatacji, aby zapewnić realizację ważnego interesu społecznego, to jest ratowania życia i zdrowia mieszkańców powiatu kutnowskiego gdyż są to zadania wykonywane w imieniu powiatu w zakresie ochrony zdrowia - pisał prezes spółki w zapowiedzi wypowiedzenia, skierowanym do związków zawodowych.

Jak piszą związki, prezes szpitalnej spółki uznał iż dział administracyjno-technicznego wraz z podległymi mu sekcjami jest wręcz zbędny a likwidacja stanowisk kierowniczych ma jawić się jako celowa i uzasadniona poszukiwaniem oszczędności.

Związki zawodowe z kolei uznały, że takie rozwiązanie prezesa zarządu wydaje się całkowicie nielogiczne i nieuzasadnione a także nie będzie oszczędniejsze i efektywniejsze, a zmniejszenie zatrudnienia i w konsekwencji likwidacja stanowiska pracy ma charakter pozorny, fikcyjny i ma na celu jedynie rozwiązanie umowy o pracę z konkretnym pracownikiem. Wówczas dostało się również radnemu powiatowemu Bartoszowi Serendzie, dla którego znalazło się się dyrektorskie stanowisko. 

Summa summarum prezes Gur w listopadzie 2022 roku wypowiedział umowę Waldemarowi Kacprzakowi bez wypowiedzenia z jego winy m.in. z powodu utraty zaufania, możliwości popełnienia przestępstwa związanego m.in. ze złomowaniem starej wiaty wejściowej do szpitala, braku wpisów w książkach obiektu z przeglądu budowlanego, złego nadzoru nad likwidacją majątku szpitala (chodzi o oddanie na złom bez pisemnej zgody zarządu).

Kierownik pozwał szpital o przywrócenie do pracy na dotychczasowych warunkach pracy i płacy. W. Kacprzak był pracownikiem w szczególny sposób chronionym.

SSR Szymon Kozłowski w piątek 13 października ogłosił wyrok pozytywny dla pracownika, uznając za niedostateczne udowodnienie powodów rozwiązania umowy przez pracodawcę. Orzekł przywrócenie go na dotychczasowych warunkach pracy i płacy do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia postępowania oraz 3700 zł zwrotu kosztów procesu dla kierownika. 

- Zarzut sprzedaży złomu stalowego był chybiony, pracownik nie zrobił tego "jak złodziej pod osłoną nocy", co więcej środki ze sprzedaży posłużyły do zakupu sprzętu dla szpitala, jakiegoś traktorka kosiarki - mówił sędzia. -Sprzedaż została zresztą poprzedzona nieformalnym konkursem ofert, a zyskiem takiego działania było uprzątnięcie terenu i sprzęt techniczny dla szpitala. Wzbudzająca łzy była historia pełnomocnika szpitala, który opowiadał nam o tym, że trzeba było zrobić audyt aby sprawdzić 6 książek budowlanych. Dalej, jaka to była utrata zaufania do pracownika, kiedy podczas procedury jego wypowiedzenia kierownika powołano do komisji likwidacyjnej? 

Wyrok Sądu Rejonowego w Kutnie nie jest prawomocny.

(Ola Rzadkiewicz-Śliwicka)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(5)

Tak trzymaćTak trzymać

11 7

Co dzień to lepsze wiadomości. Panie Waldemarze słowa uznania że Pan się nie poddał tylko walczył o sprawiedliwość. BRAWO !!! 18:59, 16.10.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

kiedyśkiedyś

8 8

Kiedys polityka byla polityką, a stanowiska z fachowcami były szanowane. Dobrze że Pan o to zawalczył. 14:40, 17.10.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

kopertonoszkopertonosz

0 0

Grodzki na marszałka. 01:09, 19.10.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

magdamagda

2 4

to dobrze bo serenda sie nie zna na tej robocie i wogole jest tam zbedny, a niby mial pelnic obowiazki kierownika 00:12, 20.10.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

xyzxyz

0 2

szpital często zwalniał pracowników ale nie wszyscy mieli szczęście wygrać w sądzie .Było to różnie rozwiązywane , wielu do dziś pracowników ma żal. A szczególnie pielęgniarki, które szły na pierwszy ogień przy zwolnieniach. pion administracji i techniczny był pod ochroną. Oddziałowe ani pielęgniarka naczelna nie przejmowała się losem tych osób nawet jedynych żywicieli rodziny .W szpitalu było i jest w wiele patologii i kumoterstwa i jak widać niewiele się zmieniło .Ale co jest normą, szpitalem zarządzają niekompetentni ludzie. 13:20, 23.10.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%