M. Drabik: Zachęcam aby pan coś sam robił, a nie tylko pyszczył

Na wczorajszej sesji Rady Powiatu wywiązała się pyskówka między radnymi Arturem Gierulą i Markiem Drabikiem. Ten ostatni jest członkiem dwóch stowarzyszeń, które korzystają z pieniędzy samorządowych w tym samorządu powiatowego. A. Gierula był ciekawy jakimi motywami, racjami kieruje się Starosta Kutnowski przy wyborze ofert składanych przez "stowarzyszenia Drabika".

- Mam pytanie do pana starosty o pozytywnym zaopiniowaniu uchwał, mówimy tu o przyznaniu środków na ratowanie starych maszyn rolniczych i na działanie Łucznicy na Zamku w Oporowie, są to stowarzyszenia pana Drabika, a niestety trzecia oferta została negatywnie zaopiniowana. Co decydowało o tym różnym podejściu do dofinansowania?  - pytał radny Artur Gierula.

- Jak pan zauważył do były trzy wnioski. Powiat ma też ograniczoną pulę środków do finansowania takich przedsięwzięć i zarząd zdecydował, że te dwa działania są ciekawsze, po prostu z większym pożytkiem dla społeczności lokalnej niż to trzecie -  powiedział Daniel Kowalik Starosta Kutnowski. 

Radny Marek Drabik poczuł się wywołany do tablicy i zabrał głos - Pan Artur Gierula wie oczywiście, że Stowarzyszenie Sportowe "Lechita" i Stowarzyszenie "Trzy wieże" są moimi autorskimi projektami, ale nie tylko, bo wymagane jest osiem osób do stowarzyszenia. I nie Marek Drabik tylko osiem osób tworzy stowarzyszenie. Doskonale pan wie, że są to stowarzyszenia w które jestem zaangażowany i takie wypowiedzi są co najmniej słabe, aczkolwiek nigdy nie usłyszałem żeby pan cokolwiek robił, poza zachowaniami jako nauczyciel, tam gdzieś, kiedyś. Jeszcze pan coś zrobił oprócz tego, czy już nie? Stowarzyszenia wraz z innymi osobami powołałem do tego, żeby korzystać ze środków samorządowych. Korzystam ze środków Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi, Gminy Bedlno, Gminy Oporów, Gminy Strzelce i Starostwa Powiatowego w Kutnie. Zachęcam do jeżdżenia na sesje rad gmin, sejmiku, wówczas tą wiedzę będzie miał pan pełniejszą. Ale najbardziej zachęcam aby pan coś sam robił, a nie tylko pyszczył.

- Po pierwsze panie przewodniczący proszę o niedopuszczanie takich komentarzy, są one poniżej poziomu charakteryzującego Radę Powiatu - odparł A. Gierula. - Moje pytanie dotyczyło tego czym kierował się zarząd, a pan panie Marku przedstawił tutaj zupełnie inny punkt widzenia, w ogóle nie dotyczący tego o czym mówiłem.

- Zachęcam do jakichkolwiek działań, a nie tylko gadania, gadania i gadania - skwitował radny Drabik. 

Bez niedomówień, prócz dwóch stowarzyszeń, w których działa radny Drabik, ma również prywatnie firmę przewozową „Lechita – Tur”. Na przykład jak czytamy na stronie Muzeum im. Jerzego Dunin - Borkowskiego:

"Podczas uroczystego otwarcia obiektu, w dniu 22.04.2022 r. pojawiła się grupa mieszkańców powiatu kutnowskiego licząca 56 osób, dzieci, młodzież i opiekunowie ze szkół podstawowych Gmin: Bedlno, Oporów i Żychlin oraz z Młodzieżowego Domu Kultury w Kutnie. Pomysłodawcą przedsięwzięcia był Pan Marek Drabik, członek Rady Muzeum w Krośniewicach i radny Rady Powiatu Kutnowskiego  osoby zaangażowane - dyr. Muzeum im. J. Dunin- Borkowskiego w Krośniewicach Pani Ksenia Stasiak i dyr. Młodzieżowego Domu Kultury w Kutnie Pan Jacek Gałka. Autokarowy wyjazd zorganizowany został przez firmę przewozową „Lechita – Tur”, Stowarzyszenie „Trzy Wieże”, Muzeum im. Jerzego Dunin-Borkowskiego w Krośniewicach, Młodzieżowy Dom Kultury w Kutnie i Powiat Kutnowski. Dzieci miały okazję wziąć udział w oficjalnym otwarciu zrekonstruowanego grodu, doświadczyć atmosfery średniowiecza poprzez angażowanie się w atrakcje przygotowane za wałami obronnymi i w najbliższym otoczeniu budowli takie jak: mielenie mąki, strzelanie z łuku, lepienie z gliny, zabawy plebejskie i inne. Obserwować można było pojedynki drużyn książęcych w wykonaniu grup rekonstrukcyjnych prezentujących obyczaje Słowian z terenu całego kraju, pokazy sokolnicze, wyroby rękodzieła i uzbrojenia średniowiecznego. Tego dnia otwarta była Archikolegiata i pobliski skansen „Łęczycka Zagroda Chłopska” w Kwiatkówku, to wszystko do bezpłatnego zwiedzania. Wiele stoisk wokół romańskiej budowli obsługiwanych w dużej mierze przez Koła Gospodyń Wiejskich, serwowało nieodpłatnie posiłki regionu, co dodatkowo  tworzyło klimat miejsca."