Czas na eksperyment komunikacyjny w gminie Kutno?

W poniedziałek w Urzędzie Gminy Kutno Radosław Marek prezes Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej Kutno z grupy PKS Grodzisk Mazowiecki odpowiadał na pytania radnych związane z utrzymaniem linii komunikacyjnych w gminie. Teraz usługę dla gminy realizuje Miejski Zakład Komunikacji sp. z o. o w Kutnie.

Nowa oferta pojawiła się dlatego, że MZK zaproponowało większą taryfę. Prezydent Kutna prowadził rozmowy z wójt Justyną Jasińską, przedstawiając nową ofertę z podwyżką na około 10,98 zł za km. Tym samym gmina za transport płaciłaby w 2023 roku  2,9 mln zł. PKS Kutno zaoferował taryfę 5,7 zł za km. 

Na wtorkowym spotkaniu prezes Radosław Marek nie przedstawił radnym rozkładu linii w gminie, taboru i liczby kierowców. Wszystkie odpowiedzi były ogólne i nieprecyzyjne. Radna Edyta Lewandowska podnosiła fakt ciągłych skarg na usługi PKS w zakresie dowozu dzieci do szkół, przeczytała wpis z ostatniego piątku z niepochlebną opinią użytkownika linii do Kąt. - Jak spółka poradzi sobie z prowadzeniem dużego taboru w Kutnie, kiedy nie jest w stanie zabezpieczyć linii szkolnych, autobusy się spóźniają i psują? - pytali radnych.

Prezes zdawał się nie wiedzieć o czym radni mówią i nie odnosił się do tych zarzutów. 

Radni dalej pytali prezesa R. Marka o to, jakim taborem i liczbą kierowców będzie dysponował w gminie Kutno. - 10-12 autobusów od 8 do 25 metrów, od 13 do 16 kierowców - mówił prezes. - Zawsze możemy po podpisaniu umowy zakupić autobusy, z tym problemów nie ma, gorzej z zatrudnieniem kierowców.

- Pamiętajmy, że nie możemy eksperymentować na mieszkańcach- stwierdził radny Michał Kacprzak. 

Deklaracja prezesa była o tyle dziwna, że w przetargu przedstawia on konkretną liczbę z nazwami i rocznikami samochodów. Radni gminni pytali też o dopłatę 3 zł,  którą przewoźnicy dostają od wojewody.  - Czy jest nadzieja, że ona pozostanie? - pytali.

- Raczej w roku wyborczym nie będzie nikt robił takiej zmiany żeby coś znikało - mówił prezes R. Marek. 

PKS Kutno ma bazę przy ul. Żwirki i Wigury. Tam też ewentualnie byłoby biuro przewoźnika. 

W sumie stanęło na tym, że decyzja wójta w wyborze przewoźnika będzie nie tyle podyktowana oszczędnościami, ale przede wszystkim przyszłą kampanią wyborczą. 

Wcześniej w dworku w Leszczynku z radnymi gminnymi spotkali się Jacek Boczkaja zastępca prezydenta miasta  oraz Jacek Sikora prezes spółki MZK. Zastępca prezydenta mówił, że realia są nieubłagane i że trzeba do nich się przymierzyć. 

- Rozumiem, że przed państwem jest trudna decyzja bo z gminą współpracujemy przez lata. Poniekąd ja też jestem mieszkańcem gminy bo mam w Gnojnie letnią nieruchomość i jeździło się do nie autobusami - mówił Jacek Boczkaja. - Chcieliśmy wszystkie wątpliwości, które macie rozwiać, tak żebyście państwo podjęli trudną decyzję, bo niestety koszty funkcjonowania komunikacji miejskiej rosną z roku na rok. 

-Mieszkańcy gminy przeprowadzają się do miasta, mieszkańcy miasta do gminy Kutno. To nasi kierowcy znają problemy rodzin, które dziecko jest chore, które idzie do szkoły. Na co dzień funkcjonuje to w sposób normalny. Mogę państwu zagwarantować, że my na tej usłudze u państwa nie zarabiamy. Przedstawiamy wam realne ceny, my nie zatrudniamy kierowców na 1/4 etatu a robią 300 godzin, my nie podpisujemy dwóch umów bez dat i ci kierowcy wożą i mieszkańców miasta i gminy. Nie zatrudniamy kierowców w wieku 60 lat, którzy przeszli na tzw. emeryturę pomostową i nie powinni pracować przez 5 lat jako kierowcy, a obsługują mieszkańców gminy. Wszystkie dokumenty mamy podpisane zgodnie z literą prawa - mówił Jacek Sikora, prezes MZK sp. zo.o. - Dlaczego ceny rosną? Płacimy 395 zł za jedną megawatogodzinę do końca grudnia. Propozycję jaką dostaliśmy od Energi to jest prawie 3300 zł za jedną megawatogodzinę. Nikt kompletnie nie wspomógł nas żadną tarczą antykryzysową. Tylko kilka spółek komunikacyjnych w Polsce dostało takie tarcze. I te pieniądze musieli oddać z odsetkami. Paliwo prawie 100% podrożało, wy przyjeżdżacie do kościoła, do szkoły, do sklepów, my na tych usługach nie zarabiamy bo służymy wam. Dziennie przewozimy 40 osób na wózkach inwalidzkich, zżyliśmy się z tymi osobami, z tymi osobami tworzymy wspólnotę, rodzinę. Proszę abyście się zastanowili czy tę wspólnotę jednym pociągnięciem przetniemy czy będziemy budować ją dalej. 

- Miasto dokłada w tym roku do komunikacji miejskiej 12 mln zł - powiedział J. Boczkaja. 

Następnie główna księgowa miejskiej spółki Urszula Rembowska przedstawiła szacunkowe koszty na 2023r. -  Prognozujemy koszty na 19 500 000 zł, przychody 1 600 000 zł z biletów i po odjęciu od kosztów to jest rekompensata dla miasta, dla państwa jeszcze jest odejmowana dzierżawa z projektu unijnego, z którego zakupione były elektryki.  Czyli od 18 126 000 zł trzeba odjąć 1 869 000 zł i to będzie 16 257 000 zł.  Dzielimy km - 1 480 000 i stawka dla Gminy Kutno wynosi na dziś 10,98 zł  - mówiła główna księgowa. - Główne pozycje to paliwo, w planie założone jest 7,54 zł i kwestia energii, o której prezes mówił. 

W budżecie gminy zabezpieczone jest na komunikację 2 000 000 zł, ze stawką zaproponowaną przez MZK na obecnych szacunkach trzeba by dołożyć 900 tys. zł. 

Do jutra PKS Kutno z grupy PKS Grodzisk Mazowiecki ma przedstawić Gminie Kutno konkretne dane dotyczące oferty. Przed wójt Justyną Jasińską trudna decyzja, do 29 września musi zgłosić Powiatowi Kutnowskiemu nowe linie, które mają być dotowane przez Wojewodę Łódzkiego.