W ciągu trzech lat w Krośniewicach powstanie wielki zakład uboju i przetwórstwa kurczaków firmy Wipasz. Już dziś budowa budzi kontrowersje i jest przedmiotem konsultacji z lokalną społecznością. Na ponad dwugodzinnym spotkaniu przedstawiciele firmy opowiedzieli o inwestycji i odpowiedzieli na szereg pytań. 

Wipasz to firma z 28-letnią historią, ma swoje zakłady między innymi w Walągu, Krośnie, Morągu, Kole, Międzyrzecu Podlaskim. W 2017 roku firma kupiła ponad 17 hektarów terenów przemysłowych w Krośniewicach. 12 maja tego roku Wipasz złożył do Urzędu Miejskiego  kartę informacyjną przedsięwzięcia aby uzyskać decyzję środowiskową. Wykonała ją firma Eko-Projekt Environmental Consultants.

- Jak na razie jest pole, jak to w piosence, Tu na razie jest ściernisko, Ale będzie San Francisco, fima Wipasz chciałaby postawić zakład drobiarski. Mieszkańców zapraszamy do Międzyrzeca aby zobaczyć jaka to inwestycja, jak to wygląda, na czym polega produkcja żywności w XXI wieku - mówi nam Mariusz Mystkowski dyrektor zakładu w Międzyrzecu Podlaskim. 

- Zorganizowaliśmy spotkanie aby dowiedzieć się coś więcej o ubojni. Prosiliśmy władze o informacje i spotkanie, nie było jednak zainteresowania, dlatego mieszkańcy osiedla Brzozowej, Dębowej wraz z radną Anną Chmielecką zorganizowaliśmy je dzisiaj - mówił Witold Amiłowski, mieszkaniec ulicy Brzozowej.  - Póki co nie wiemy czego mamy się obawiać, choć jak się słyszy ubojnia, to myśli się o zapachu, gryzoniach, owadach. 

- To już trzecie takie nasze przedsięwzięcie, jedną ubojnię mamy w Mławie, drugą w Międzyrzecu Podlaskim. Wiemy co budujemy, nauczyliśmy się na tych realizacjach jak budować. Myślę, że nie znajdzie się osoba, która o naszym zakładzie w Mławie czy Międzyrzecu źle się wypowie. Chciałbym państwa zaprosić do nas, Wipasz zasponsoruje transport, proponujemy termin po 13 czerwca  - mówił Łukasz Tarantowicz Zastępca Dyrektora ds. Produkcji, Techniki i Inwestycji ubojni.

Teren pod dachem obejmie ponad 4 hektary czyli prawie 25% placu budowy. Oprócz ubojni firma wybuduje dwa hotele, każdy po 200 miejsc, budynek techniczny, oczyszczalnię ścieków, magazyny, parking dla pracowników i samochodów dostarczających towar, budynek portierni oraz drogi, place i chodniki. 

- Nie mamy nic do ukrycia, teren firmy w Międzyrzecu ogrodzony jest ażurowym ogrodzeniem. W karcie przedsięwzięcia złożonej do urzędu można znaleźć informacje o hałasie, zapachu, procesie technologicznym. Karta przedłożona będzie do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Łodzi, Sanepidu, Urzędu Marszałkowskiego i Wód Polskich - mówił Ł. Tarantowicz. - Karta jest ogólnodostępna.

- Jeśli chodzi o ilości ubojowe to możemy ubijać nawet około 260 tysięcy kurczaków dziennie. Może to przerażać. Tutaj linia ubojowa będzie między 15-16 tysięcy sztuk na godzinę. Planowane zatrudnienie około 1000 osób, praca pięć dni w tygodniu, na dwie zmiany po 8 godzin  - mówił Mariusz Mystkowski. - Zakład funkcjonuje w układzie część brudna i część czysta.

Smród, hałas, rozjeżdżone drogi, obniżenie bezpieczeństwa i wartości nieruchomości sąsiadujących z nowym zakładem to główne obawy mieszkańców.

5 tirów na godzinę przez 16 godzin, to 80 tirów na dobę pod oknami mieszkańców ulicy Przemysłowej na peryferiach Krośniewic - ta informacja spowodowała pełną zamętu i krzyków dyskusję. 

Jak mówiła radna Mariola Łukomska ulica Przemysłowa to jedyne połączenie miasta z terenami pod budowę.

- Droga przebiega tuż przy naszych oknach. Nie wyobrażam sobie, że pięć tirów na godzinę będzie przejeżdżać koło naszych domów – mówiła radna.

- Jeżeli będzie potrzeba innego rozwiązania, to z władzami miasta usiądziemy do stołu i znajdziemy jakieś rozwiązanie, które odciąży ruch. To na pewno nie jest ostatnie nasze spotkanie. Obiecuję, że się tym zajmiemy – powiedział dyrektor Mariusz Mystkowski.

- Wraz z mieszkańcami zadbam aby ten dojazd wyglądał inaczej  - mówi nam radna Łukomska. - Mamy trochę czasu na to aby wraz z Radą Miejską i panią burmistrz rozwiązać tę sytuację.

Zapytaliśmy burmistrz Katarzynę Erdman jakie jest jej stanowisko 

- Uważam, że ta inwestycja jest jak najbardziej potrzebna w naszej gminie. Będą to długo oczekiwane miejsca pracy i podatki, z których możliwe będą inwestycje, drogi, place zabaw. Wsłuchujemy się w głosy mieszkańców, dobrze że odbyło się to spotkanie, spotkamy się z przedstawicielami firmy i pracownikami urzędu usiądziemy nad mapami i będziemy rozważać dojazd inną drogą do tej inwestycji - powiedziała nam burmistrz Krośniewic.

Burmistrz mówiła też o wpływach z podatku do budżetu gminy. - O ile pamiętam do budżetu Międzyrzeca wpływa 1,5 mln zł z podatku od firmy. Gdyby był taki zastrzyk gotówki dla naszej gminy byłyby to potężne pieniądze - powiedziała K. Erdman.

Mieszkańców nurtował też obieg ścieków i wody. Firma będzie miała swoje źródło wody, do miejskiej oczyszczalni będą odprowadzane ścieki bytowe, a poubojowe do własnej na terenie firmy. Po procesie oczyszczania czysta woda trafi do rzeki Miłonki, oddalonej od granicy firmy tylko o 150 metrów.

- Nasze obawy zbiegają się w sumie do zapachów. Obok mamy Inter Yeast- producenta preparatów drożdżowych i Mleczarnię, do hałasu i infrastruktury przywykliśmy, te zakłady nie należą do uciążliwych. Zapachy się czasem pojawią, ale nie nastręczają nam dużo problemów. W przypadku Wipaszu istnieje uzasadniona obawa, że zapachy będą się pojawiały stale. Przedstawiciele firmy nie są w stanie zagwarantować, że ich nie będzie, co więcej nie ma wskaźników wymiaru zapachów i od jakiego momentu zaczyna się uciążliwość - mówi mieszkanka ulicy Łęczyckiej. - Mieszkańcy na peryferiach przyzwyczaili się do ciszy i spokoju, na osiedlu są place zabaw, dzieci jeżdżą na rowerach to drogą. Na pewno 5 tirów na godzinę wykluczy bezpieczne korzystanie dzieci z ulicy. 

- Jestem już na emeryturze, ale młodzi z Krośniewic pracują w ubojniach w Kutnie, Korytach, jak będą mieli zakład na miejscu, to tu będą chętnie pracować - mówi seniorka. 

- Największe wątpliwości to dojazd do strefy czyli zjazd z ronda, tiry będą hamować i zjeżdżać w naszą ulicę. Będzie to 5 tirów na godzinę czyli co 10 minut jeden. My z naszego osiedla nie będziemy mogli w ogóle wyjechać. Mieliśmy już taką sytuację przy budowie obwodnicy Krośniewic, wtedy kiedy musieliśmy stać w kolejkach, już to raz przerabialiśmy. Nie jestem przeciwna całej inwestycji, bo firma ma u nas swoją ziemię, kupioną w 2017. Generalnie chodzi o ulicę Przemysłową aby rozwiązać sprawę wjazdu - mówi mieszkanka.

Dyrektor Mariusz Mystkowski komentuje po spotkaniu - Było ono potrzebne żeby poznać obawy, są podobne przy poprzednich lokalizacjach. Bardzo dużo rozwiąże wizyta w Międzyrzecu, rozwieje obawy o zapachach, hałasie, nie zostawiamy spraw nierozwiązanych.

Komentarz

Obawy i liczne pytania mieszkańców gminy Krośniewice nie dziwią, ponieważ większość pamięta obietnicy Piero Pini i działalność zakładu Pini Polonia, trudności kutnowskiej oczyszczalni ścieków, odpady poubojowe na polach całego powiatu, kolejki tirów ze świniami pod zakładem i smród w centrum Kutna. Trwało to latami. Trzeba mieć nadzieję, że obietnice Wipaszu złożone mieszkańcom Krośniewic to nie jest czcza gadka.