Sąd Rejonowy w Łęczycy wydał wyrok skazujący w sprawie, w której akt oskarżenia skierowała Prokuratura Rejonowa w Łowiczu, zarzucając niedopełnienie obowiązków Iwonie Z. byłej kierownik Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Łęczycy. Wyrok nie jest prawomocny. Chodzi o bulwersującą społeczność regionu tragedię dzieci z rodziny zastępczej, wykorzystywanych seksualnie i dręczonych i zaniechania urzędników. O sprawie pisaliśmy wielokrotnie. TUTAJ
Przypomnijmy, od 2007 roku rodzina zastępcza A. (Bożena i Jan) znęca się nad umieszczonymi u nich siostrami. Dziewczynki muszą spełniać zachcianki seksualne zastępczego ojca, są zamykane w wersalce, torturowane i zastraszane. Jedna z nich ucieka, a zastępcza rodzina zgłasza to do PCPR i na Policję, która nie wierzy małoletniej. Obie przebywają w niej do momentu kiedy jedna z sióstr trafia do szpitala. Wówczas zostają odebrane rodzinie A. Iwona. Z szefowa PCPR w Łęczycy wie co się tam działo. Jednak w 2009 roku kieruje do tej rodziny kolejne rodzeństwo. Pod ich opieką pozostaje sześcioro dzieci i nastoletnia ich własna córka. Jak się potem okazuje nie zrobili krzywdy jedynie 5-letniemu najmłodszemu chłopcu. W 2011 roku PCPR w Kutnie otrzymuje dokumenty, z których wynika, że czworo dzieci ma zostać zabrane na wniosek kuratorki sądowej od Bożeny i Jana A. i w związku z postanowieniem Sądu Rodzinnego w Łęczycy, który stwierdza, że rodzina A. jest niewydolna wychowawczo. Kuratorka pisze o znęcaniu się. Jednak na początku września 2011 Iwona Z. rezygnuje i nie zabiera dzieci z rodziny A. Dlaczego? Policja nie potwierdziła dostatecznie, że dzieciom dzieje się krzywda. Policja nie pytała jednak żadnego z czworga dzieci, pytała urzędników, nauczycieli. Dzieci zostają z Janem, Bożeną i Karoliną, ich 17- letnią córką.
Dopiero w marcu 2014 roku kończy się gehenna dzieci z ulicy Tuwima w Łęczycy. 28 marca 2014 roku jedno z dzieci opowiedziało o sytuacji w domu pedagogowi szkolnemu. Następnie dzieci opisały fakty wskazujące na wykorzystywanie seksualne podopiecznych i znęcanie się nad nimi. Dopiero wówczas doszło do rozwiązania umowy z rodzicami zastępczymi. Rodzice zastępczy 59-letni Jan A., jego 54-letnia żona Bożena A. i ich 20-letnia córka Karolina w maju 2014 zostali oskarżeni o znęcanie się nad pięciorgiem podopiecznych, dodatkowo ojcu i córce zarzucono pedofilię. Jak wynikało z zebranych dowodów, wszystkie z pięciorga pokrzywdzonych dzieci, w tym 3 dziewczynki w wieku 8 i 10 lat i dwaj chłopcy w wieku 11 i 13 lat, były wielokrotnie molestowane seksualnie przez 59-latka. Innych czynności seksualnych na szkodę jednej z 10-letnich dziewcząt, dopuściła się także 20-latka. TUTAJ szczegóły Starosta Łęczycki w czerwcu 2014 r. zawiesił kierowniczkę PCPR w czynnościach, choć jak pisał na naszych łamach Włodzimierz Andrzejewski, na sesji odbyła się po prostu hucpa - Wszyscy wszystko zrobili
W lipcu 2015 Prokuratura w Łowiczu wystosowała akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Łęczycy. - Całokształt zebranych przez prokuraturę dowodów, doprowadził do zarzucenia byłej Kierownik PCPR przestępstw polegających na niedopełnieniu obowiązków. Oskarżona pełniła zadania Kierownika PCPR począwszy od 12 kwietnia 2007 roku. Do jej kompetencji należało między innymi organizowanie opieki w ramach rodzin zastępczych i nadzór nad ich funkcjonowaniem. Ujawnione nieprawidłowości dotyczyły powierzenia małżonkom Janowi i Bożenie A. pełnienia zadań zawodowej, niespokrewnionej z dzieckiem wielodzietnej rodziny zastępczej, mimo niespełnienia przez nich ustawowych wymogów. Poważne zastrzeżenia budzi także sposób kontrolowania zdolności do dalszego sprawowania przez nich powierzonych funkcji, jak i sytuacji oddanych im pod opiekę dzieci - podaje Krzysztof Kopania, Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Nie przeprowadzano także ocen rodziny zastępczej pod względem predyspozycji do pełnienia powierzonych jej funkcji oraz jakości wykonywanej pracy, mimo iż dwie pierwsze takie oceny winny być dokonane w pierwszych dwóch latach od podpisania umowy, a kolejne nie rzadziej niż co trzy lata. Samej rodzinie także nie zapewniano dostatecznej pomocy poprzez ustanowienie koordynatora pieczy zastępczej. Powołany on został dopiero półtora roku po wejściu w życie ustawy z dnia 9 czerwca 2011 roku, która rodziła obowiązek powoływania koordynatorów. Przekraczane były także normy dotyczące liczby przydzielonych jednocześnie wychowanków.
Po dwóch latach procesu w marcu 2018 r. zapadł wyrok w łęczyckim sądzie.
- Śledztwo zakończone aktem oskarżenia wdrożone zostało po ujawnieniu nieprawidłowości w jednej z nadzorowanych rodzin zastępczych z Łęczycy. Zastępczy rodzice oskarżeni zostali o szereg przestępstw na szkodę podopiecznych. Z ustaleń procesu przeciw kierownik wynika, że dopuściła się także zaniedbań sprawując nadzór nad jeszcze inną z rodzin. Nie kontrolowała sytuacji umieszczonych w rodzinach zastępczych dzieci i nie doprowadziła do ich rozwiązania pomimo wadliwego funkcjonowania. Oskarżona uznana została winną niedopełnienia w latach 2007 – 2014 obowiązków w zakresie nadzoru nad dwoma rodzinami zastępczymi. Sąd orzekł karę 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania na okres 2 lat próby, grzywnę w wysokości 1500 zł oraz zakaz zajmowania kierowniczych i samodzielnych stanowisk związanych ze sprawowaniem opieki społecznej i pomocy - informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Wyrok nie jest prawomocny.
5 0
Za takie krzywdy na jakie naraziła te biedne dzieci powinna dostać dożywocie bez prawa wcześniejszego zwolnienia
5 0
To nie wyrok to śmiech i zlekceważenie tych pokrzywdzonych dzieci.
5 0
Hańba - taki wyrok? - to sędziowie powinni być sądzeni!
5 0
Brak cenzuralnych wyrazów na komentarz.