Zamknij

Na co zwracać uwagę, porównując oferty kredytów hipotecznych

12:37, 19.10.2021 m Aktualizacja: 12:37, 19.10.2021
Skomentuj

Nie ma się co oszukiwać, przy przeciętnym, polskim wynagrodzeniu, jeśli chcemy kupić własne mieszkanie, musimy skorzystać z kredytu hipotecznego. To jeden z tych kredytów, który uznaje się powszechnie za „dobrą pożyczkę”. Faktycznie, nie zaciągamy przecież długu, po to, by dobrze się bawić albo kupić zupełnie zbędną rzecz, a tylko po to, aby mieć gdzie mieszkać i pozostawić sobie jakiś (mały, bo mały) ale jednak majątek. Tylko, jak wziąć kredyt hipoteczny, by nie zaplątać się w długu ponad siły?

Pamiętaj, że jedna oferta to za mało

Najprościej rzecz jasna jest udać się do swojego banku, czyli tego, w którym mamy rachunek osobisty, na który miesiąc w miesiąc wpływa nasze wynagrodzenie. Tylko może to być najdroższe rozwiązanie. Wiele osób wierzy w mit, w myśl którego nasza zdolność kredytowa spada, gdy pytamy o kredyt mieszkaniowy w kilku bankach, bo każdy z nas sprawdza naszą historię w Biurze Informacji Kredytowej, a to sprawdzanie ponoć ma wpływać na spadek naszej wiarygodności. To kompletne bzdura, bo jeśli mamy czystą kartę, naprawdę zapytanie w niczym nam nie zaszkodzi. Po drugie, w banku prosimy tylko o przygotowanie wstępnej oferty, a bank bankowi nierówny i już na tej podstawie łatwo zorientujemy się, z którym w ogóle, warto rozmawiać.

Niska rata to żaden zysk

Na łączną sumę odsetek wpływa nie tylko rata, ale też okres kredytowania. Tymczasem wiele osób liczy to tylko w ten sposób „sześćset złotych to zdecydowanie mniej niż tysiąc złotych. Łatwiej będzie spłacać sześćset każdego miesiąca”. To na pewno prawda, tylko przy tysiącu może spłacimy kredyt hipoteczny w ciągu 20 lat, a przy sześciuset, będziemy na to potrzebować lat 30. Im dłużej spłacamy kredyt mieszkaniowy , tym więcej zarabia na nas bank, dlatego trzydzieści lat to naprawdę kiepski pomysł.

Targuj się o marżę

Żyjemy tu i teraz, a w tej chwili stopy procentowe są wyjątkowo niskie, praktycznie równe zeru. To sprawia, że odsetki kredytów hipotecznych są minimalne i mamy naprawdę tani pieniądz na rynku. To prosty efekt niskiego WIBOR, czyli oprocentowania na rynku międzybankowym, czyli tego, na jaki procent banki pożyczają sobie pieniądze. Tyle, że nic nie jest dane nam raz na zawsze i nie wiemy, czy WIBOR za moment nie ulegnie zmianie, a tym samym nasze odsetki znacząco nie wzrosną. Wprawdzie pojawiają się kredyty mieszkaniowe ze stałym oprocentowaniem (od lipca 2021 r. każdy bank ma obowiązek je nam zaproponować), ale obowiązują one tylko przez pięć lat. Rzecz jasna w zamian za tę „przysługę” stałego oprocentowania bank dolicza sobie znaczącą marżę. To właśnie marża jest czystym zyskiem banku i to o niej powinniśmy rozmawiać.

Nie daj się złapać na dodatkowe produkty

Nie ma siły, bank musi na czymś zarobić. Zwykle, jeśli zejdzie o choćby promil z marży, będzie próbował sobie to wynagrodzić nieco wyższą prowizją. Ta liczona jest jako procent od całości kredytu mieszkaniowego np. 2% od 300 tysięcy, które pożyczasz od banku. Nie masz innego wyjścia. Kalkulator w rękę i doliczasz, ile zyskujesz na wyższej prowizji kosztem niższej marży lub na odwrót. Bank będzie także usiłował przekonać cię do dodatkowych produktów: rachunku osobistego, karty kredytowej czy ubezpieczenia od utraty pracy lub na życie. Za każdym razem dobrze przemyśl, czy takie oferty są właśnie dla ciebie, a przede wszystkim, czy tego potrzebujesz.

Zrozum, o co chodzi w cesji polisy

Kolejny koszt obligatoryjny kredytu hipotecznego to ubezpieczenie twojego nowego mieszkania. Bank zwykle ma swoją ofertę i nie zawsze jest ona niekorzystana w porównaniu do innych firm ubezpieczeniowych. Musisz tylko zrozumieć jedno, ubezpieczając mieszkanie za pośrednictwem banku, wykonujesz cesję polisy na bank, czyli jeśli twoje mieszkanie się spali, odszkodowanie z polisy trafi do banku. Nie ma siły, musisz ubezpieczyć je drugi raz, po to, abyś ty też dostał odszkodowanie.

Nie przesadzaj

W naszej karierze zawodowej bywają lepsze i gorsze momenty i być może teraz jesteś na szczycie. Twoja zdolność kredytowa jest wysoka, a bank życzliwie uchyla ci swoje drzwi i wręcz zachęca do skorzystania z atrakcyjnej oferty. Tylko nic nie trwa wiecznie i nie zawsze warto zadłużać się „pod korek”, bo może być bardzo ciężko, jeśli twoja kariera nagle się załamie i będziesz mieć gorsze wynagrodzenie. Warto zachować umiar.

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%