Nauka w szkole niemalże od zawsze wiązała się z korzystaniem z elementarza, podręczników. Powoli zmieniały one swoją zawartość, sposób przekazywania wiedzy, dodatki, zachowując jednak nadal formę książki. Jednak od czasu upowszechnienia się komputerów oraz dostępu do Internetu coraz częściej pojawiają się pomysły na wprowadzenie elektronicznych podręczników, które miałyby całkowicie zastąpić wersje papierowe. Czy ma to szansę powodzenia?
Z obiektywnego punktu widzenia elektroniczne podręczniki są o wiele bardziej atrakcyjnym źródłem wiedzy niż klasyczna książka. Materiały mogą zawierać dźwięki, filmy wideo, aplikacje interaktywne zachęcające uczniów czy studentów do poszerzania wiedzy. Jest to ważne w szczególności w przypadku odbiorców nieprzywykłych do klasycznych papierowych książek. Elektroniczne podręczniki najczęściej w postaci dostępu online z niemalże dowolnego urządzenia to wiedza bardziej przystępna. Warunkiem oczywiście jest fakt, że materiały przygotowane są na wysokim merytorycznym poziomie i dopracowane pod każdym kątem.
W Polsce elektroniczne formy podręczników uzupełnionych o materiały interaktywne stają się świetnym materiałem dydaktycznym urozmaicającym zajęcia. Nadal jednak nie stanowią podstawy do nauczania w większości szkół. Jest to spowodowane nie tylko przepisami, ale również dostępnością elektroniki. Szkoły nie zapewniają uczniom osobistych tabletów czy komputerów z Internetem, które umożliwiałby im dostęp do wiedzy w każdej sytuacji. Nie zawsze też wszystkie dzieci mają prosty dostęp do nowych technologii. Papierowa książka udostępniana przez bibliotekę czy możliwa do zakupu w księgarni nie wymaga specjalnego nośnika. Tanie podręczniki pojawiają się w wielu miejscach, czyniąc wiedzę dostępną nawet dla osób o mniej zasobnych portfelach.
Czy zatem jest szansa, że na przestrzeni najbliższych lat podręczniki elektroniczne zastąpią papierowe odpowiedniki? Wydaje się, że tak, czego przedsmak można było poczuć w trakcie zdalnego nauczania związanego z pandemią w 2020 roku. Jednak aby wszystkie mechanizmy działały prawidłowo, a nowa forma nie prowadziła do dyskryminacji biedniejszych dzieci i młodzieży, w Polsce potrzeba jeszcze czasu. Choć sprzęty elektroniczne są bardzo powszechne, komputery, tablety i zaawansowane smartfony znajdują się statystycznie w każdym domu, to nadal jest to tylko statystyka.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz