Zamknij

Uroczyste pożegnanie Fiata 600 (Seicento)

10:48, 02.10.2022 Michał Świercz Aktualizacja: 10:54, 02.10.2022
Skomentuj fot. Michał Świercz fot. Michał Świercz

Tuż przed świętami Bożego Narodzenia 2010 roku, prezes zarządu Fiat Auto Poland -Enrico Pavoni, przekazał dyrektorowi Muzeum Techniki w Warszawie- Jerzemu Jasiukowi jeden z ostatnich Fiatów 600 (Seicento). Podarowany egzemplarz w kolorze czerwonym metalik, silnikiem 1.1, wersji Classic, to drugi pojazd przekazany do Muzeum przez koncern Fiata. Kilka lat wcześniej podarowano Fiata 126p. Patrząc wówczas w telewizji na relację z uroczystości przekazania, postanowiłem przypomnieć historię samochodu, który produkowany był w latach 1998-2010, tylko w polskiej fabryce. W ciągu 12 lat z taśmy montażowej zjechało 1 328 978 sztuk miejskiego Fiata, z czego wyeksportowano 1 039 671.

Łatwo policzyć, że na rodzimy rynek trafiło 289 302 Fiatów 600 (Seicento). Na przełomie wieków XX i XXI, był to jeden z najczęściej kupowanych nowych samochodów w Polsce. Przede wszystkim o popularności decydowała cena, dobra opinia o poprzedniku Cinquecento oraz walory typowe dla pojazdu miejskiego: zwinność i oszczędność w zużyciu paliwa.

Samochód jest wysoki, dobrze się do niego wsiada. Dzięki dużym powierzchniom szklanym oraz wysokiej pozycji za kierownicą, podróż jest nadspodziewanie komfortowa. W tylnej części Fiata, miejsca starczy tylko dla dzieci. Bagażnik ma typową dla segmentu pojemność wynoszącą 170 dm. Wadą samochodu, było występowanie jedynie  trzydrzwiowej odmiany nadwoziowej. Przedstawiciele  koncernu zrozumieli ten błąd, kiedy na rynku pojawił się Daewoo Matiz, odrzucony projekt właśnie przez Fiata. Koreański maluch, zaczął sukcesywnie odbierać klientów. Włoska firma próbowała temu przeciwdziałać wprowadzając do sprzedaży serie limitowane z bogatszym wyposażeniem, między innymi: Brush bardzo charakterystyczną bo z dwukolorowym nadwoziem, czy Fun, Go!, Hobby, Look, Sporting, Suite.

Dla osób chcących poczuć odrobinę luksusu, polecam wersję Suite, do której można było zamówić nawet klimatyzację. Do 2002 roku, istniał także wybór między dwoma jednostkami napędowymi o pojemności 0,9 dm i mocy 39 KM oraz 1.1 54 KM. Większe zainteresowanie ze strony klientów mocniejszym i zdecydowanie nowocześniejszym silnikiem 1.1, przyśpieszyło decyzję o wycofaniu mniejszej jednostki z oferty. Miejskiemu Fiatowi coraz trudniej było walczyć na rynku samochodów nowych. Pojawiło się wielu konkurentów, w tym największy z nich, „brat” z koncernu Fiata, nowy pięciodrzwiowy model Panda. Ilość produkowanych i sprzedawanych Seicento zaczęła spadać.

W 2005 roku, podjęto decyzję o zmianie nazwy z Seicento, czyli sześćset po włosku na oznaczenie cyframi. Cennik sprzedaży Fiata, zaczynał się odtąd od modelu 600, który stał się najtańszym nowym samochodem na polskim rynku. Sprzedawano go w wersjach: Actual, Active, Fresh oraz 50th. Ostatnia z wymienionych limitowana seria, powstała z okazji pięćdziesiątej rocznicy od momentu rozpoczęcia produkcji kultowej 600. W latach 2005-2008, nowa 600 przejęła elementy charakterystyczne dla niezwykle popularnej w latach 60-tych poprzedniczki. Zacznijmy od okrągłego logo Fiata, umieszczonego między dwoma chromowanymi liniami poprzez dwukolorowe tkaniny w odcieniu szarym i kości słoniowej, napis Fiat na oparciach siedzeń po elementy w kolorze kości słoniowej na desce rozdzielczej i wlotach powietrza.

Serię jubileuszową najłatwiej rozpoznać po zderzakach, lusterkach zewnętrznych, listwach bocznych, kołpakach w kolorze kości słoniowej oraz po podłużnym pasie, biegnącym wzdłuż pokrywy silnika i dachu. To kolejny akcent nawiązujący do wyścigowych modeli 600 sprzed lat. Wraz z zakończeniem wytwarzania serii limitowanej, Fiata 600 wycofano ze sprzedaży na rynkach europejskich, poza włoskim i polskim. Kilkakrotnie planowano zakończenie produkcji. Ostatecznie wyznaczono datę na 1 czerwca 2010 roku. Ostatni egzemplarz przekazany przez Fiata Auto Poland można oglądać w  Muzeum Techniki.

Michał Świercz

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%