Wielkimi krokami zbliża się początek nowego sezonu na boiskach Ekstraklasy. Obecnie trwa okienko transferowe, a kluby powoli wracają do treningów, aby rozpocząć przygotowania do nowych rozgrywek. Widzew Łódź nie próżnuje na rynku transferowym i dokonał już kilku ciekawych ruchów. Czy w nowej kampanii kibice z Kutna będą jeździć na mecze drużyny walczącej o mistrzostwo?
Widzew Łódź już od kilku lat znajduje się w najwyższej klasie rozgrywkowej, jednak poprzedni sezon nie był udany w wykonaniu tego zespołu. Łodzianie rozpoczęli rozgrywki pod wodzą Daniela Myśliwca, który kontynuował swoją pracę jeszcze w 2025 roku. Od dłuższego czasu pojawiały się jednak plotki związane z potencjalnym odejściem tego trenera i taką decyzję podjął Widzew 24 lutego. Tego dnia Daniel Myśliwiec został odsunięty od sprawowania obowiązków.
Widzew wyruszył na poszukiwania nowego trenera, jednak zanim udało się go znaleźć, to skorzystano z opcji tymczasowego szkoleniowca. W międzyczasie klub poszukiwał również dyrektora sportowego, który miał być odpowiedzialny za wybór następnego trenera.
Nowy szkoleniowiec Żeljko Sopić rozpoczął pracę od rywalizacji na wyjeździe z Piastem Gliwice, która zakończyła się zwycięstwem Widzewa. Tydzień później łodzianie poradzili sobie również z Lechią Gdańsk przed swoimi kibicami i można było mówić o efekcie nowej miotły. Żeljko Sopić nie miał jednak łatwej końcówki sezonu, a początkowa radość nie trwała długo. Na koncie łódzkiego zespołu w 7 ostatnich rywalizacjach ligowych znalazło się aż 5 porażek. Teoretycznie taką dyspozycję można tłumaczyć tym, że już od dłuższego czasu Widzew miał zapewnione utrzymanie, a część zawodników zdawała sobie sprawę, że już wkrótce będzie musiała zmienić klub. Motywacja zapewne nie była na najwyższym poziomie. Mimo wszystko fakt, że łodzianie zakończyli zmagania dopiero na 13. miejscu, jest bez wątpienia sporym rozczarowaniem. Widzew w końcówce przegrywał między innymi z Rakowem Częstochowa, Legią Warszawa czy też Zagłębiem Lubin. Do tego doszły porażki w rywalizacjach z Motorem Lublin czy Koroną Kielce. Jedynym zespołem, z którym Widzew wygrał w końcówce rozgrywek, jest Puszcza Niepołomice, która była już pewna spadku na tym etapie.
W zakończonym sezonie Widzew o wiele lepiej punktował w meczach przed swoimi kibicami. Z 17 rozegranych spotkań łodzianie uzbierali 26 punktów, więc widać, że fanatyczny doping kibiców miał spore znaczenie. Jeśli chodzi o delegację, to tutaj statystyki nie wyglądają kolorowo. Tylko 3 zespoły w całych rozgrywkach uzbierały gorszy wynik punktowy od Widzewa. Dodatkowo wszystkie z nich pożegnały się z najwyższą klasą rozgrywkową. Łodzianie w delegacjach uzbierali zaledwie 14 punktów po 17 rozegranych spotkaniach. Co ciekawe, Widzew strzelił dokładnie tyle samo bramek w meczach u siebie i na wyjeździe – po 19. Różnica była jednak w liczbie straconych bramek, ponieważ w delegacjach było ich aż 9 więcej. W obu przypadkach Widzew miał jednak ujemny bilans bramkowy.
Jeśli gdzieś szukać elementu, który trzeba poprawić przed startem nowego sezonu, to bez wątpienia występy w delegacjach. Zakłady bukmacherskie prawdopodobnie będą się spodziewać lepszej dyspozycji tego zespołu, szczególnie, że Widzew nie próżnuje na rynku transferowym.
Prawdopodobnie najważniejszym wydarzeniem poprzedniego sezonu dla kibiców nie był słaby finisz rozgrywek ani niska pozycja w ligowej tabeli, a zmiana właścicielska. Już od dłuższego czasu w kuluarach mówiło się o potencjalnym zaangażowaniu jednego z najbogatszych Polaków – Roberta Dobrzyckiego, który już wcześniej pomagał klubowi, ale nie w takiej roli jak obecnie.
W końcówce rundy rewanżowej pojawiła się oficjalna informacja dotycząca przejęcia większościowego pakietu udziałów. Oznacza to, że Robert Dobrzycki przejął stery w klubie i teraz to on będzie rozdawał karty.
Jak widać po pierwszych ruchach klubu podczas letniego okienka transferowego ambicje będą wysokie. Widzew pozyskał już chociażby Macieja Kikolskiego, który ubiegły sezon spędził w Radomiaku, przedłużył kontrakt z Mateuszem Żyro, próbował pozyskać Mateusza Skrzypczaka i wpłacił klauzulę o wartości 1.5 mln euro za Mateusza Fornalczyka. Już same ruchy na rynku transferowym pokazują, że Widzew raczej nie zamierza spędzić kolejnego sezonu w dolnych rejonach tabeli. Dodatkowo w mediach ciągle przewija się temat potencjalnego pozyskania Mariusza Stępińskiego, które może być jednak odłożone w czasie aż do występów jego zespołu w ramach rozgrywek Ligi Konferencji. Nie ma jednak wątpliwości, że mogą być to ruchy, które wpłyną na zwiększone oczekiwania kibiców, a nawet mediów.
Na ten moment realnie trudno jest stwierdzić, jakie będą cele postawione przed zespołem z Łodzi w najbliższej kampanii. Wiele może jeszcze zależeć od tego, jakich ruchów uda się dokonać na rynku transferowym. Realnie kibice i eksperci nie mają jednak wątpliwości, że raczej nie będzie to drużyna zdolna do walki o mistrzowski tytuł. Bardziej prawdopodobny jest finisz w górnych rejonach tabeli i być może włączenie się do rywalizacji o europejskie puchary. Przypomnijmy, że ze względu na awans Ekstraklasy w europejskim rankingu lig od nowego sezonu do wywalczenia będzie aż 5 pozycji pucharowych. 4 miejsca z ligi i 1 z Pucharu Polski, jednak jeśli drużyna, która wygra Puchar Polski będzie w top 4, to automatycznie 5. miejsce zapewni puchary.
Biorąc pod uwagę, że Widzew Łódź poprzedni sezon zakończył w dolnych rejonach tabeli i był bliżej spadku niż awansu do europejskich pucharów, to fakt walki o europejskie puchary z nowym składem może być uznawany za sukces. W końcu nie tak łatwo jest zbudować drużynę w kilka miesięcy, gdy wymienia się praktycznie cały trzon zespołu. Dowody na to mieliśmy chociażby w innych ligach, gdzie londyńska Chelsea dokonała podobnych ruchów po zmianie właściciela i też potrzebowała trochę czasu, aby to wszystko zgrać. Fani z Kutna zapewne będą mieli jednak więcej okazji do świętowania niż w zakończonym sezonie.
Obstawianie zakładów bukmacherskich niesie ze sobą ryzyko uzależnienia. Pamiętaj, że nie może być sposobem na życie. W Polsce korzystanie z usług nielegalnych bukmacherów jest zabronione, możesz grać wyłącznie u tych operatorów, którzy posiadają zezwolenie Ministerstwa Finansów.
BETTERS to legalny polski bukmacher, działamy na podstawie zezwolenia (PS4.6831.7.2020) wydanego przez Ministra Finansów w dniu 16 kwietnia 2021 r. na urządzanie zakładów wzajemnych (bukmacherskich) przez sieć Internet na okres 6 lat.
Autor tekstu: Mateusz Nowak – Senior Project Manager, redaktor naczelny Zagranie, absolwent dziennikarstwa sportowego i zarządzania w sporcie na UAM i fan piłki nożnej!