Właściciele samochodów elektrycznych mogą cieszyć się licznymi udogodnieniami związanymi z posiadania „elektryka”, jednak zdają sobie sprawę z jeszcze nierozwiniętą infrastrukturą ładowania pojazdów elektrycznych, których liczba wynosi zaledwie 2494 stacje. Dlatego wiele osób decyduje się na przystosowanie domowego garażu jako stację ładowania, która pomimo wyższej kwoty, jaką klienci są zmuszeni zapłacić, przyniesie znaczne efekty w przyszłości. Tak więc — jaki model ładowarki będzie najbardziej odpowiedni?
Ładowarki dzielimy na dwa rodzaje — naścienne oraz mobilne, obie posiadające różne funkcje i właściwości, aczkolwiek niewykluczające się nawzajem. Mogą stanowić dopełnienie całości, tzn. naścienna typu Wallbox sprawdzi się w przydomowych stacjach ze względu na swoją trwałość, moc i prędkość ładowania. Z kolei wersja mobilna cechująca się poręcznym wyglądem i większymi możliwościami pozwalającymi naładować auto jest jednym z ważniejszych akcesoriów w przypadku dłuższej trasy.
Obie ładowarki różnią się między sobą ceną. Im większa moc, tym szybszy czas ładowania, ale jednocześnie wyższa kwota za ładowarkę. Wartość ładowarki naściennej o mocy 22 kW oscyluje w okolicach 3-5 tys. zł (https://chargeo.pl/ladowarka-do-samochodu/wallbox-pulsar-plus-11-kw-kabel-5m-czarna/). Trzeba również pamiętać o tym, czy nasza energia elektryczna jest na tyle wystarczalna, aby mogła obsłużyć moc potrzebną do ładowania pojazdu. Co więcej, dalsze prace techniczne możemy wykonać dopiero po otrzymaniu zezwolenia od zakładu energetycznego.
Każdy typ ładowarki ma swoje plusy i minusy — ładowarka mobilna dostarcza nam szereg możliwości w trasie, chociażby za sprawą wtyczki, którym możemy się podpiąć nawet do najzwyklejszego gniazdka 230V (https://chargeo.pl/ladowarka-do-samochodu/wallbox-pulsar-plus-74-kw-kabel-5m-czarna/). Jednak to nadal jedynie 2,3 kW, także musimy wiązać się z dłuższym czasem oczekiwania naładowania pojazdu. W przypadku ładowarki naściennej nie musimy się tym martwić. Najważniejsze, aby znaleźć ładowarkę optymalną pod własne warunki drogowe, czyli uwzględniając budżet oraz preferencje. Samo ładowanie jest relatywnie tanie. Koszt przejechania 100 km samochodem elektrycznym wyniesie nas niewiele ponad 15 zł w ruchu miejskim, z kolei poza miastem możemy przejechać za 10 zł. Czyli to o wiele mniej niż w przypadku klasycznego tankowania.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz