Zamknij

„Mam sen… że moja miłość opanuje świat” — Boże Ciało w Licheniu

06:13, 20.06.2025 Aktualizacja: 06:13, 20.06.2025
Skomentuj Sanktuarium w Licheniu Sanktuarium w Licheniu

W uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa wspólnota sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej zgromadziła się na Eucharystii w kościele św. Doroty. Przyszli, by razem modlić się, dziękować i przypomnieć sobie, co naprawdę oznacza obecność Jezusa w Najświętszym Sakramencie.

Mszy świętej przewodniczył kustosz sanktuarium, ks. Sławomir Homoncik MIC. W swojej homilii powiedział słowa, które poruszyły wielu: „To jest wielkie pragnienie Jezusa – żeby być tak blisko. Tak jak te dzieci pierwszokomunijne, które dziś przez swój strój są dla nas znakiem i najlepszym kazaniem. Pokazują nam, że można być tak blisko. A przecież każdy z nas to przeżywał – że byliśmy tak blisko Jezusa”.

To przypomnienie bliskości, jakiej pragnie Jezus, prowadziło do ważnych i trudnych pytań: „Co z tym pragnieniem w nas się stało? Co z tą relacją z Jezusem się stało? Co się zadziało w naszym życiu, że Eucharystię traktujemy jako coś nadzwyczajnego, wyjątkowego – do czego przystępujemy raz, dwa razy w roku? Czasem bez przygotowania, w stanie grzechu, nie wiedząc nawet, czy możemy przystąpić… A to przecież spotkanie z Miłością”.

Miłość — prawdziwa, cierpliwa, dająca się nam bez końca — nie zostaje w murach kościoła. Wychodzi. Tego dnia przeszła ulicami Lichenia, w monstrancji niesionej przez kapłanów i otoczonej modlitwą wiernych. To było widoczne przypomnienie, że Jezus nie jest daleko. Że idzie obok nas. Czasem w milczeniu, czasem przez słowo. Tego dnia także przez proste, a zarazem głębokie wyznanie: „Mam sen… że moja miłość objawiona w Eucharystii opanuje cały świat. Twój dom, Twoje serce, Twoją rodzinę. Bo Ja Ci daję miłość. Ja Ci daję siebie”.

Po Mszy świętej wyruszyła procesja eucharystyczna ulicami Lichenia. Wzięło w niej udział wielu pielgrzymów, również tych, którzy przyjechali z odległych miejsc, by tego dnia być blisko Jezusa. W procesji szli ludzie różnych stanów i w różnym wieku — całe rodziny, starsi, młodsi, dzieci. Wielu włączało się w posługę: niosąc feretrony, chorągwie, świece. Inni po prostu szli z gałązkami zerwanymi po drodze, przekazując je sobie nawzajem w drodze do kolejnego ołtarza.

Przy czterech ołtarzach rozbrzmiewało Słowo Boże i wspólna modlitwa. Przy ołtarzach posługę muzyczną objął chór parafialny Virtus Dei z kościoła św. Doroty, a pieśni niosły jako wyraz wdzięczności Jezusowi obecnemu w Najświętszym Sakramencie. Całość była poruszającym świadectwem wiary. Ludzie nie tylko patrzyli - szli, modlili się, śpiewali. Wielu z nich niosło w sercu intencje, prośby, dziękczynienia.

Procesję zakończyło błogosławieństwo w bazylice. Bez wielkich słów, ale z głębokim poczuciem, że Jezus naprawdę jest. Że został z nami. Że czeka. I wciąż pragnie tej samej bliskości, którą wyraził w Wieczerniku.

(Biuro Prasowe Sanktuarium w Licheniu)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%