Do mojego punktu, organizowanego przez Związek Harcerstwa Polskiego, mieszczącego się na granicy polsko- ukraińskiej w Medyce, przyszła starsza kobieta. Początkowo zapytała „Można kofu?” i usiadła w drugim namiocie gdzie było ciepło. Siedziała przy stoliku i piła zrobioną kawę. Była sama. Dosiadłam się do niej pytając dokąd jedzie i czy czegoś jej potrzeba.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz