„W polityce nic nie dzieje się przypadkowo. Za każdym razem, kiedy mają miejsce jakieś wydarzenia, można być pewnym, że ich przebieg był dokładnie zaplanowany”. (F.D. Roosevelt) Dziś na sesji Rady Powiatu w Kutnie zwołanej na wniosek 11 radnych koalicji aby wypełnić skutki wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego oddalającego skargę kasacyjną starosty kutnowskiego Krzysztofa Debicha, odbyły się wybory nowego starosty i członków zarządu. Tak jak pisaliśmy przed Wielkanocą, nie doszło do rozwodu koalicji PSL-KO-PO. Wybory były tajne, ale w związku z deklaracjami radnych o treści głosowania nietrudno było odgadnąć kto i jak głosował. Nie obyło się bez gorzkich wystąpień radnych opozycji oraz płomiennej mowy kandydata na starostę spoza rady, który bił w dzwon sumień, wspominając ślubowanie radnych z tak mi dopomóż Bóg. Radni spoza koalicji nie przygotowali kontrkandydata, z sali odezwał się Wiesław Bryłka prezes Stowarzyszenia Ogólnopolska Inicjatywa Obywatelska, że on byłby lepszym kandydatem niż drugi odwołany przez Wojewodę Łódzkiego z dwoma wyrokami sądów administracyjnego przyznających rację wojewodzie. Głos z ław publiczności podchwycił radny Wojciech Ziółkowski, który Bryłkę zgłosił jako kandydata. Nomen omen kłopoty starosty zaczęły się od informacji właśnie radnego Wojciecha Ziółkowskiego, o tym, że starosta Debich prowadzi nadal działalność gospodarczą po objęciu funkcji tj. po 28 listopada 2014 roku. Radni zatem mieli do wyboru byłego starostę i mieszkańca powiatu kutnowskiego Wiesława Bryłkę, który z marszu zgodził się kandydować. Od początku sesji widoczna była też drobna rysa w klubie PSL, od 5 kwietnia od wyroku NSA Andrzej Karniszewski, społeczny członek zarządu, nie chciał bratać się z zarządem. Usiadł z radnym Robertem Fabijańskim, potem okazało się, że Karniszewskiego zastąpi w zarządzie wiceprzewodnicząca Rady Powiatu Ewa Ściślewska, a on z kolei ją w prezydium rady. Radny Bartosz Serenda poprosił o prezentację kandydatów. - To musi być kontynuacja tego co zostało dobrze zrobione i zaplanowane. Dam prosty przykład, nakłady na drogi wzrosły dwukrotnie w ciągu dwóch lat w stosunu do tego co było w poprzedniej kadencji, to efekt nowego zarządzania w drogownictwie. Udało nam się choćby założyć gpsy na samochody w akcji zima, wiedzieliśmy gdzie one się znajdują. Braliśmy pod uwagę głosy mieszkańców i ruchliwość dróg. Zaczęliśmy opierać się na ludziach młodych i przygotowywać ich do objęcia funkcji, bo to istotna sprawa, aby dać szanse młodym - mówił Krzysztof Debich, kandydat na starostę. - Mieliśmy pewne patologie, które pojawiły się w samorządzie, przypomnę geodetów. Musieliśmy to rozwiązać. Oczywiście było to trudne, żeby rozwiązać to od początku do końca, tym bardziej, że nie ma zbyt dużo wykładni ustawy o pracownikach samorządowych. Jest jednak zapis, że jeśli istnieje tylko podejrzenie działań nieprawnych trzeba zareagować, ja takie kroki jako starosta podjąłem. Myślę, że unikamy już jakiś zarzutów ze strony geodetów, że są nieprawidłowości. Dalej, stan wyjściowy w Wydziale Inwestycji był taki, że był tylko dyrektor wydziału, i to 48% czasu pracy nieobecny w niej i może dwóch jeszcze pracowników. My zbudowaliśmy służby inwestycyjne i zamówień publicznych, dodatkowo są tam trzy osoby. Są tam też młode osoby i mają przygotować grupę zakupową. Udało się zdiagnozować potrzeby inwestycyjne placówek podległych starostwu. Jeśli chodzi o szpital, to przy przejęciu władzy szpital był z zarządem przymusowym, było bardzo trudno. Działania zarządcy były takie, że mieliśmy oddawać 200-300 tys. zł albo sprzedawać szpital po kawałku. Szpitala by już nie było gdyby nie nasze przeciwdziałania. Prowadzimy rozmowy, żeby doprowadzić do istnienia kardiologii w szpitalu i będzie podwykonawca, w ten sposób chcemy osiągnąć II stopień referencyjności. Złożone są wnioski np. na Szpitalny Oddział Ratunkowy. Ja trochę nie wierzę w to, że to może się udać, szczególnie jeśli chodzi o SOR, widziałem listę wniosków, które w pierwszej kolejności mają być dofinansowane i niestety była tam tylko jedna spółka a 29 SPZOZów. Zmieniliśmy filozofię funkcjonowania w kwestii pozyskiwania środków i wspierania naszych jednostek podległych w aplikowaniu o te środki. Chcieliśmy skończyć z klientelizmem, staramy się je popierać i wspierać poprzez merytoryczne przygotowanie projektów. Sukcesem jest też realizacja projektu finansowego z mechanizmu norweskiego. Dostrzegliśmy różnicę między wynagrodzeniami pracowników już zastanych a na przykład zatrudnianych do projektów. Osoba świeżo zatrudniona ma często większe wynagrodzenie zasadnicze niż osoba z wieloletnim stażem pracy. Staramy się dać więc ludziom odpowiednie nagrody w ramach rekompensaty. Pojawiają się sytuacjęe zwrotów nieruchomości, wydzieliliśmy referat nieruchomości aby takimi sprawami zajmował się intensywniej. Udało nam się wypracować Strategię Rozwoju Powiatu Kutnowskiego. Wśród patologii nie zastanych a zaistniałych w trakcie działania zarządu Debicha było łączenie funkcji członka zarządu Artura Gieruli nadzorującego pracę placówek oświatowych, zajmującego się edukacją, promocją i informacją w powiecie przez kilka miesięcy z funkcją nauczyciela w Centrum Kształcenia Ustawicznego w Krośniewicach. Gierula był tam nauczycielem dopóki nie zapytaliśmy o tą niezgodną z ustawą o pracownikach samorządowych sytuację, rzecznika starostwa. Tę sprawę trzeba traktować analogicznie ze wspomnianą przez Debicha sprawą geodetów. Jednak różne jak wiemy było zachowanie starosty.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ekutno.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas redakcja@ekutno.pl lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz