Zamknij

czytaj z eKutno: Słowo na niedzielę cz. 9

11:57, 28.02.2021 O.R Aktualizacja: 11:57, 28.02.2021
Skomentuj

W naszym cyklu Słowo na niedzielę, trzy osoby wybierają wiersz i rzucają wyzwanie trzem kolejnym i tak powstaje subiektywny wybór utworów poetyckich ku pokrzepieniu ducha na te mroczne czasy. Winietę cyklu wykonała Marta Fijałkowska. 

- Dziękuję za wyróżnienie. Chciałabym zaprezentować wiersz Jarosława Iwaszkiewicza pt. ,,Nim przyjdzie wiosna”. Wydaje mi się, że autor tego utworu został nieco zapomniany przez współczesnych czytelników. To smutne, gdyż był znakomitym poetą i pisarzem, podejmującym problemy przemijania, miłości i śmierci, a więc ważne, uniwersalne. Ponadto wiersz jest znakomitym przykładem świadczącym o ponadczasowości poezji: oddaje nastrój chwili, bo przecież chyba wszyscy czekamy na wiosnę… - pisze Dorota Chojnacka, nauczycielka języka polskiego z Zespołu Szkół nr 3 im. Wł. Grabskiego w Kutnie. - Nominuję panią Aleksandrę Czajkowską- Burzyńską, miłośniczkę poezji, na co dzień funkcjonującą w świecie norm prawnych, przepisów, ustaw i zarządzeń.

Jarosław Iwaszkiewicz

Nim przyjdzie wiosna

Nim przyjdzie wiosna

nim miną mrozy,

w ciszy kolebce –nade mną sosna

nade mną brzoza

witkami szepce.

Szepce i śpiewa

niby skrzypcowa

melodia cicha

melodia nowa

której nie słychać,

która dojrzewa.

Tak się zapadam

jak w śniegu puchy

w jesienne liście

i tylko duchem

słucham i badam

czy noc nadchodzi

czy świt się rodzi,

czy rzeczywiście?

I tylko przez sen

wyciągam ręce– to mnie nie budzi,

nie chcę nic więcej

bo wiem, że jestem

w nieskończoności,

w morzu miłości

do ludzi.

- O sobie napiszę, że kocham to co robię,  Elu, (Ela Gontarek) dziękuję za nominację. Postąpię niestandardowo i na następny tydzień nominuję osobę, której zawdzięczam więcej niż myśli,   Katarzyna Medyńska, osobisty autorytet, tytan pracy, pożeracz książek wszelakich i zupełnie przypadkowo... żona.   Niech mnie o nepotyzm posądzają :-). Nieśmiało proponuję rozszerzenie "Słowa" na każdy dzień tygodnia, zróbmy swego rodzaju tomik- kalendarz kutnian. Jest wiele osób, które mogą podzielić się swymi "odkryciami". Gwarantuję, wierszy wystarczy. Pozdrawiam, życzę wszystkim dobrej niedzieli - pisze Marcin Medyński, lekarz. -Wiersz ten, niczym wino, dojrzewa, aktualizuje się bez użycia internetu, nabiera mocy z każdym pokoleniem i nową e-poką.

 Zbigniew Herbert

Prze­sła­nie Pana Co­gi­to

Idź do­kąd po­szli tam­ci do ciem­ne­go kre­su

po zło­te runo ni­co­ści two­ją ostat­nią na­gro­dę

idź wy­pro­sto­wa­ny wśród tych co na ko­la­nach

wśród od­wró­co­nych ple­ca­mi i oba­lo­nych w proch

oca­la­łeś nie po to aby żyć

masz mało cza­su trze­ba dać świa­dec­two

bądź od­waż­ny gdy ro­zum za­wo­dzi bądź od­waż­ny

w osta­tecz­nym ra­chun­ku je­dy­nie to się li­czy

a Gniew twój bez­sil­ny niech bę­dzie jak mo­rze

ile­kroć usły­szysz głos po­ni­żo­nych i bi­tych

niech nie opusz­cza cie­bie two­ja sio­stra Po­gar­da

dla szpic­lów ka­tów tchó­rzy - oni wy­gra­ją

pój­dą na twój po­grzeb i z ulgą rzu­cą gru­dę

a kor­nik na­pi­sze twój uła­dzo­ny ży­cio­rys

i nie prze­ba­czaj za­iste nie w two­jej mocy

prze­ba­czać w imie­niu tych któ­rych zdra­dzo­no o świ­cie

strzeż się jed­nak dumy nie­po­trzeb­nej

oglą­daj w lu­strze swą bła­zeń­ską twarz

po­wta­rzaj: zo­sta­łem po­wo­ła­ny - czyż nie było lep­szych

strzeż się oschło­ści ser­ca ko­chaj źró­dło za­ran­ne

pta­ka o nie­zna­nym imie­niu dąb zi­mo­wy

świa­tło na mu­rze splen­dor nie­ba

one nie po­trze­bu­ją twe­go cie­płe­go od­de­chu

są po to aby mó­wić: nikt cię nie po­cie­szy

czu­waj - kie­dy świa­tło na gó­rach daje znak - wstań i idź

do­pó­ki krew ob­ra­ca w pier­si two­ją ciem­ną gwiaz­dę

po­wta­rzaj sta­re za­klę­cia ludz­ko­ści baj­ki i le­gen­dy

bo tak zdo­bę­dziesz do­bro któ­re­go nie zdo­bę­dziesz

po­wta­rzaj wiel­kie sło­wa po­wta­rzaj je z upo­rem

jak ci co szli przez pu­sty­nię i gi­nę­li w pia­sku

a na­gro­dzą cię za to tym co mają pod ręką

chło­stą śmie­chu za­bój­stwem na śmiet­ni­ku

idź bo tyl­ko tak bę­dziesz przy­ję­ty do gro­na zim­nych cza­szek

do gro­na two­ich przod­ków: Gil­ga­me­sza Hek­to­ra Ro­lan­da

obroń­ców kró­le­stwa bez kre­su i mia­sta po­pio­łów

Bądź wier­ny Idź

 

Wybrałam na dziś tekst z tomu "82 wiersze i poematy" Josifa Brodskiego. Nominuję Ewę Rutkowską, dyrektor Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii w Żychlinie.

Ogrodnik

Ogrodnik wspiął się - istny drozd

w waciak odziany - na szczyt drzewa,

łącząc w tym samym niby most

to, co dwunogie, z tym co śpiewa.

 

Lecz miast szczebiotu rozległ się,

w plecy wbijając dreszczu oszczep,

inny też specyficzny dźwięk

zgrzyt ostrza, które trze o ostrze.

 

Tym różni się od ptactwa ssak

dwunogi (bardziej niż obliczem),

że choć na drzewie tkwi jak ptak,

rozwarłszy niczym dziób nożyce,

 

potrafi wydać z siebie zgrzyt

jedynie, a nie śpiew - i tyle.

Czyśmy nie zapóźnieni zbyt

wobec tych, co są niby w tyle?

 

 

Mnożąc nasz krótki żywot - myślę -

przez sumę gniazdek i upojeń

własnym śpiewaniem, nieco ściślej,

można ustalić miejsce swoje.

 

(O.R)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%