Zamknij

Pisarka Dorota Masłowska w Kutnie

09:03, 14.05.2019 Kultura Aktualizacja: 14:47, 14.05.2019
Skomentuj fot. Piotr Szatkowski fot. Piotr Szatkowski

Wczoraj gościem Radosława Wąsa w Miejskiej i Powiatowej Bibliotece Publicznej była młoda pisarka Dorota Masłowska rocznik 1983.  Autorka powieści i dramatów urodziła się w Wejherowie. Spod jej ręki  wyszły teksty "Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną", "Paw królowej", Lampa i Iskra Boża, Warszawa 2006. "Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku", "Między nami dobrze jest" , "Kochanie, zabiłam nasze koty", "Jak zostałam wiedźmą","Więcej niż możesz zjeść. Felietony parakulinarne" i "Jak przejąć kontrolę nad światem, nie wychodząc z domu".

Podajemy za https://culture.pl/  Dorota Masłowska ozpoczynała studia na wydziale psychologii Uniwersytetu Gdańskiego, następnie studiowała kulturoznawstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Masłowska debiutowała w organizowanym przez miesięcznik "Twój Styl" konkursie "Dzienniki Polek" (2000), w którym została nagrodzona. Jej faktyczna kariera literacka rozpoczęła się jednak od powieści "Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną", wydanej w 2002. Dla autorki zaowocowało to Paszportem Polityki, nagrodą Złote Pióro Sopotu oraz nominacją do Nike. Wydawnictwu – którym była Lampa i Iskra Boża, jednoosobowo kierowane przez Pawła Dunin-Wąsowicza – popularność książki pozwoliła wygenerować zyski wystarczające do uruchomienia miesięcznika "Lampa", ukazującego się do dziś. Masłowska dostała nagrodę Nike w roku 2006 za drugą powieść, "Paw królowej".

"Wojna polsko-ruska..." wzbudziła poważne kontrowersje ze względu na wulgarny język i dość chaotyczną formę, zdobywając zarówno wielu gorących zwolenników, jak i nieprzejednanych przeciwników. Po stronie pochwał wypada zanotować dwa felietony Jerzego Pilcha zamieszczone w "Polityce".

Za część nieporozumień interpretacyjnych odpowiedzialna jest prawdopodobnie kampania reklamowa, przedstawiająca "Wojnę..." jako "pierwszą powieść dresiarską". Slogan ten sugeruje, jakobyśmy mieli do czynienia z książką realistyczną, zawierającą ważkie obserwacje socjologiczne. Błędem jest jednak odczytywanie sloganu w ten sam sposób, jak np. określenia "powieść kelnerska" odnoszącego się do "Zaklętych rewirów" Worcella.

Po pierwsze, sama autorka określała Silnego, narratora i głównego bohatera swojej książki, słowami "dresiarz mentalny", nazywając go też "wyposażonym w pamięć masową odbiornikiem szumu medialnego" (cytat z wywiadu udzielonego pismu "Ha!Art"). Książka jest więc raczej groteską – stworzoną przez świadome wypaczenie obiegowych przekonań i przez pokazywanie w krzywym zwierciadle popkulturowej papki – niż realistycznym opisem czegokolwiek. Po drugie, bohaterowie "Wojny..." są karykaturalnymi reprezentantami różnych subkultur, a słowo "dresiarz" funkcjonuje jako znak degeneracji świata przedstawionego, niekoniecznie zaś jako proste odniesienie do rzeczywistości. Z dosłownymi odczytaniami "Wojny..." należy zaś uważać. W powieści pojawiają się bowiem takie byty językowe, jak "Dzień bez Ruska" (niepoprawny politycznie festyn z wyborami miss, na którym następuje kulminacja sercowych przygód Silnego), fabryka piasku, której właścicielem jest niejaki Zdzisław Sztorm, "niebieskie auto marki policja" czy wreszcie "Dorota Masłoska" przesłuchująca na komisariacie swojego bohatera (i przy okazji robiąca mu wykład na temat koncepcji symulakrów Baudrillarda).

Druga powieść Masłowskiej, "Paw królowej", ukazała się po czteroletniej przerwie. Tym razem autorka zdecydowała się na brawurową stylizację, ujmując powieść w formę rymowanego hip-hopu z denerwującym refrenem "Ta piosenka powstała za pieniądze Unii Europejskiej, jej celem jest zwiększenie ilości głupców w społeczeństwie". W tym wypadku jest już boleśnie oczywiste, że temat dzieła stanowią medialne i popkulturowe stereotypy. Wśród bohaterów znajdują się bowiem żałosny śpiewak muzyki pop Stanisław Retro, jego bezwzględny menedżer, fanka-kochanka, a także brzydka jak noc Patrycja Pitz, wskutek serii zbiegów okoliczności stająca się gwiazdą hip-hopu. Wśród portretowanych w nader niekorzystnym świetle bohaterów pojawia się również sama autorka, bezwzględnie wyśmiewająca własny sukces medialny oraz życie rodzinne w praskiej kamienicy.

Po "Pawiu królowej" Masłowska zwróciła się w stronę teatru, pisząc najpierw dramat "Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku" (2006), a następnie "Między nami dobrze jest" (2008; tytuł to linijka z piosenki punkowego zespołu Siekiera). Tematem pierwszej ze sztuk jest podróż przez Polskę pary bohaterów udających tytułowych biednych Rumunów o imionach Parcha (on, "w cywilu" aktor z telenoweli) i Dżina (ona, w prawdziwym życiu samotna kobieta w ciąży). Po drodze (której celem jest ponoć prom "Ibuprom") spotykają oni wielu ludzi, co daje okazję do stworzenia groteski na kanwie stereotypów narodowych. Jednocześnie między bohaterami toczy się toksyczna psychodrama, w której Parcha co i rusz pokazuje swoją wyższość. W konsekwencji prowadzi to do samobójstwa głównej bohaterki. Inscenizacja "Dwojga biednych Rumunów" w reżyserii Przemysława Wojcieszka(Teatr Rozmaitości, 2006) zebrała recenzje znacząco gorsze niż sam tekst. Trudno tu orzec, czy przyczyną niepowodzenia były jakieś błędy reżyserskie lub produkcyjne, czy po prostu żywioł językowy Masłowskiej okazał się wówczas nieprzetłumaczalny na język teatru. Nie zniechęciło to jednak autorki do dalszych prób teatralnych.

Uogólniony opis pisarstwa Masłowskiej musiałby siłą rzeczy podkreślać dwa zagadnienia: negatywny obraz świata oraz nieprawdopodobną energię językową. Język autorki wielokrotnie nazywano "popsutym", przez analogię z koncepcją "popsutej literatury" anonimowo zaprezentowaną przez Łukasza Gorczycę w czasopiśmie "Raster" w 1998 roku, do której odwoływał się zresztą Paweł Dunin-Wąsowicz, wydawca Masłowskiej, w zbiorze szkiców krytycznych "Oko smoka". Według definicji Gorczycy popsuta literatura to

nurt artystyczno-literacki głoszący kryzys wysokogatunkowej sztuki i literatury i lansujący w związku z tym konieczność produkcji zastępczej, niższego lotu, w oparciu o ciekawe wątki fabularne, estetyzm, i liczne cytaty oraz mieszanie różnych konwencji.

(Kultura )

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

......

1 1

Gość super. Przygotowanie spotkania, prowadzenie i tekst powyżej - WSTYD :( 08:53, 15.05.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%