W miniony weekend, 16-18 lutego grupa 20 Białych Morsów udała się do Tarnowskich Gór, gdzie po raz kolejny odbyło się Lodowe Srebro - sztafeta pływacka. W sobotę nasze morsy wzięły aktywny udział w Tarnogórskiej Podziemnej Sztafecie Pływackiej. W tym roku na dystansie 600 m pokazał się w imponującej formie oraz wzbudzającej podziw obserwujących nasz Mistrz Daniel Mikołajczyk. Nie sposób wspomnieć o pozostałych członkach naszej grupy, którzy przepłynęli dystans nieco krótszy, co prawda 100 m ale jakże wymagający, ponieważ powrót niósł za sobą zdwojony wysiłek. Otóż płynęli oni pod prąd podziemnego nurtu wody, a że wszyscy dali radę i w doskonałych humorach oraz z okolicznościowymi medalami opuścili Sztolnię Czarnego Pstrąga, tym bardziej należy docenić ich samozaparcie.
Szczególne brawa dla naszego 11-letniego pływaka – Szymon Jóźwiak. Po zregenerowaniu sił obiadem, gdzie serwowane były lokalne potrawy, np. "Rolada wołowa śląska, modro kapusta z boczkiem i kluski śląskie" lub "Marynowana golonka wieprzowa z kością i zasmażaną kapustą", zapijanymi nieodłącznym regionalnym śląskim piwem. Po poobiednim, krótkim odpoczynku nasze morsy skorzystały z zaproszenia zaprzyjaźnionej miejscówki "Morsów z Chechła Rodem", usytuowanej nad Zalewem Chechło-Nakło. Tam najpierw radośnie i ze śpiewem na ustach zbadali temperaturę wody zalewu, a potem zachęceni przez przesympatycznego gospodarza Adika korzystali z uciech bez tekstylnej części SPA czyli jacuzzi, sagana ogrzewanego nad paleniskiem, basenu z lodem, a na podsumowanie z relaksacyjnego pokazu (celebrowanego przez gospodarza obiektu) w saunie.
By zachęcić do odwiedzenia tego miejsca nie zdradzimy szczegółów i osobistych wrażeń morsów, które tam się relaksowały. Niech to pozostanie pewną dozą tajemniczości i ekscytacji. Niedzielę nasze morsy (jakżeby inaczej) także spędziły aktywnie. Po wymeldowaniu z motelu udali się na spacer po całkiem urokliwym rynku, po czym skosztowali wybornych słodkości popijanych pyszną kawą serwowanymi w "Cukierni Danusia".
Następnie udali się na zwiedzanie Kopalni Srebra w Tarnowskich Górach. Po tych atrakcjach delektowali się w przykopalnianej restauracji smakami śląskiej kuchni. Jak widać nasze morsy to aktywne osoby a przy tym otwarte na kolejne nowe "zimne" doznania ale i "gorące" aspekty kulinarne. W drodze powrotnej "zahaczyli" I Częstochowę i zwiedzili Jasną Górę. Powiedzcie sami - gdzie lepiej spędzicie czas niż w towarzystwie Białych Morsów?
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz