Krośniewicka 52 w Kutnie. Piątek, 10 marca, popołudnie. 60-letnia kobieta potrzebuje lekarza, następuje zagrożenie życia. Córka chorej dzwoni na Pogotowie Ratunkowe. Ratownicy przyjeżdżają dość szybko, ale karetka nie może podjechać pod budynek. Podwórko to jedno wielkie bajoro z błotem. Istnieje obawa, że auto zakopie się w błocie. Czas wezwać Straż Pożarną. Strażacy mają ten sam problem, nie wjadą ciężkim sprzętem. Chora kobieta czeka. Mijają minuty. Wreszcie jest wyniesiona do karetki. Trafia na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii w kutnowskim szpitalu i w środę umiera.

- Problem z dojazdem służb ratowniczych to wykluczenie. Mieszkamy na przysłowiowym końcu świata w Kutnie. Cała sytuacja była ogromnie stresująca. Podwórko jest rozjeżdżone przez jednego z lokatorów i jego licznych znajomych. Kiedy pada, to szkoda mówić, toniemy w błocie. Choroba mamy, nagłe pogorszenie i problem z jej transportem uzmysłowiły mi, że przecież każdemu z nas, z lokatorów może się zdarzyć taka sytuacja. A nie ma do nas dojazdu - mówi kutnianka. 

Niewielu lokatorów budynku tworzy wspólnotę mieszkaniową. Zarządza nią Towarzystwo Budownictwa Społecznego sp. zo.o. a kilkoma mieszkaniami Zarząd Nieruchomości Miejskich.

- Nasz budynek wymaga remontu, dach przecieka, woda zbiera się w piwnicy, mamy tylko kilkadziesiąt tysięcy na funduszu remontowym, znamy potrzeby - mówi lokatorka. - Myślę, że potrzeba bezpieczeństwa w chwili nieszczęścia, pożaru, choroby to podstawa, u nas nawet nie ma drogi ewakuacyjnej.

Jacek Urbaniak prezes TBS sp.zo.o mówi nam o planowanych remontach w budynku przy Krośniewickiej 52. - Musimy zrobić dach, remont klatki, termomodernizację. Myśleliśmy, że i tam będzie gaz, ale okazało się, że akurat ten blok pominięto. Droga dojazdowa i podwórko zeszły na drugi plan. Zawsze radzimy wspólnotom aby kumulowały środki na funduszu, ponieważ mozolnie się je zbiera.

Zapytaliśmy zastępcę prezydenta Jacka Boczkaję, czy jest możliwość wysypania kruszywa, gruzu na podwórku przy Krośniewickiej 52 aby choć trochę utwardzić teren.

- Na tym terenie widać zaniedbania kolei. Nasze jednostki przejęły budynki i teraz zmagają się z problemami. Sprawdzę jak wygląda to w terenie i zobaczymy co da się zrobić - obiecał Jacek Boczkaja, zastępca prezydenta. 

Mieszkańcy ul. Krośniewickiej 52 w Kutnie czekają na pomoc.