Czytelnicy piszą: Żona radnego została dyrektorką bez konkursu?

W szkole w Bedlnie jest potrzebny konkurs

W Kutnie np jest taka pani dyrektor żłobka, która jest żoną pana z Wydziału Edukacji z UM?

Nie ekscytujcie się popaprańcy bo my narodowi patrioci MY SOM NA SWOIM i co mi pan zrobisz?

A niektórzy radni to są również dyrektorami a kurcze tylko zastępcami dyrektorów w jednostkach podległych powiatowi.

Nie ma co się dziwić... Był czas przywyknąć.

A czy Dorota Stelmaszczyk, była dyrektor SP w Żeronicach jest tylko Kierownikiem CUW, któremu podlegają szkoły w Gminie Bedlno, czy też uczy nadal w SP w Żeronicach. Bo jeśli tak, to mamy konflikt interesów. Nieprawdaż?

To sie Kondziu ustawil cala gminą rządzi, ale nic dziwnego Jozkiem łatwo się rządzi w przeciwieństwie do poprzednika, który Kondziem rządził - musi chłopina odreagować

Radny powinien być Wójtem

Radny olejNICak to powinien groch łuszczyć, świnie pasać, kozy macać i kury szczać prowadzać, a wójt Józik, zamiast być mniej niż zerem, powinien zostać wielkim gminnym bohaterem...

Józio, co był dotąd zerem
Pragnął zostać bohaterem.
We śnie wciąż mu się przyczepi
Judym, albo książę Pepi,
Albo rotmistrz Kozietulski,
Zorro lub Cezary Julski.
Także często niesłychanie
Śnią Józiowi się Indianie,
Którzy białe dziewczę podle
Porywają w step na siodle
Po czym krzywdzą je w wigwamie,
A on wbiega i ich łamie,
Strzela z kolta i z pepeszy
A dziewczę się z tego cieszy,
Potem wpada mu w objęcia
A jej tatko ściska zięcia,
Znaczy Józia, zaczem próbna
Ma nastąpić noc poślubna…
Tu się Józio budził zawsze,
Tracąc wizje ci ciekawsze…
Rzecz normalna, że w tej sprawie
Pragnął by tak coś na jawie,
A więc ciągle chodzi, tropi,
Czy gdzieś babka się nie topi,
Żeby ją wydobyć z Odry
I mieć z tego profit szczodry,
Względnie aż do ZOO jedzie
Bo tam białe są niedźwiedzie,
Jakby wpadł ktoś między bestie,
Józio by nastraszył fest je
Potem brawa, radość, kwiaty,
A on bierze ją do chaty…
Czasem chodzi i patrzysie
Czy gdzieś z okna nie kopcisie,
Znaczy czy się gdzieś nie pali,
I – powiedzmy – wszyscy zwiali,
A wysoko na balkonie
Śliczna babka zaraz spłonie,
Ale zanim to nastąpi,
On na ogień dziarsko siąpi,
Oraz niesłychanie zwinnie
W górę wspina się po rynnie!
Zachwycona wyje tłuszcza,
A on się z tą panną spuszcza…
Czując takie powołanie
Chodził dumny niesłychanie,
Oczy miał rozanielone,
I odważnie zbił raz żonę.
Tu skończyła się kariera
Odważnego bohatera,
Bo się przy tym tak sforsował
Że na serce wykorkował.
Teraz wniosek: – Jak kto słaby,
Niech uważa z biciem baby!

"Panowie policzmy głosy..." Głosowanie partyjne nosi za soba pewne konsekwencje i trzeba odwzajemniac sie chociazby intratnymi posadkami, dobrze jest to widoczne na szczeblach wladzy panstwowej w duzych miastach oraz spolkach skarbu panstwa!

A wicedyrektorka w PCPR którego radnego jest żoną