Burmistrz K. Erdman: Archidiecezja i gmina, to proszę pana, już jedność

Na początku wczorajszej sesji Rady Miejskiej w Krośniewicach okazało się, że audyt w zakładzie budżetowym gminy za lata 2015-2018 zostanie przedłużony.  Radę o tym poinformował Cezary Jankowski, prezes Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Kontrowersję wzbudził okres, za który miał być wykonany audyt. 

- Przecież my wnosiliśmy o audyt za lata 2018 -2020 - powiedziała wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej Anna Chmielecka. - Tamte lata nie były brane pod uwagę, chyba doszło do jakiegoś nieporozumienia. Pan dyrektor chyba nie zrozumiał naszych intencji. 

- Ja się tutaj wtrącę - burmistrz Katarzyna Erdman bez udzielenia głosu przez przewodniczącego, włączyła się w dyskusję. - O ile dobrze pamiętam, nie było wskazanych lat. 

Rozległy się brawa.

- Wyraźnie mówiłem tu o latach 2020-2021, stracie na koniec 2020 r. 415 tys. zł i 175 tys. zł za I kwartał tego roku - powiedział Sławomir Kępisty przewodniczący. -  Co ma 2015 rok do bieżącej sytuacji zakładu? Nie ogarniam, po prostu kpiny sobie robicie z mieszkańców 

S. Kępisty mówił, że z uwagi na brak możliwości zapoznania się z ustaleniami audytu, jak również nie mając pewności co do kompletności dokumentów jakie zostały przekazane oraz w związku z publikacjami jednego z lokalnych portali Rada  zajmuje następujące stanowisko w sprawie wypowiedzi o audycie.

- Po pierwsze co do dwóch firm zajmujących się zielenią na terenie miasta i gminy to jest wycinką konserwacją oraz wycinką rowów przydrożnych i parku oraz konserwacją i pielęgnacją trawników zieleńców pan dyrektor nie podaje czy są to kwoty brutto czy netto. Jednocześnie pragnę zauważyć, że pod opieką Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej są tereny zielone, jak i konserwacja na terenie miasta czy terenach przydrożnych. Ona znacznie się pogorszyła - mówił przewodniczący.  - Niezrozumiałe dla rady są przemyślenia pana dyrektora o mającej miejsce 8 lat temu budowie przydomowych oczyszczalni ścieków. (...) Rada nie chce uznać tego za celową manipulację w celu wprowadzenia rady i mieszkańców w błąd, a jedynie za brak staranności w  przygotowaniu wypowiedzi. Rada zdecydowanie protestuje przeciwko tytułowi publikacji, która stwierdza, że wyprowadzono z budżetu zakładu około dwóch milionów złotych. Tych pieniędzy w budżecie Zakładu Gospodarki Komunalnej nigdy nie było, nie można ich było więc wyprowadzić.

Radny Mieczysław Król zapytał jakie było zadłużenie zostawione po byłej burmistrz J.B. Herman. - Nic nie mówicie, 8 mln zł? - pytał radny senior.

- Nie pamiętam - powiedziała Katarzyna Erdman.

- Mówimy teraz o 16 mln zł nie o 8 mln zł - odparł S. Kępisty. - Mamy jeszcze pytanie o bulwersującą sprawę, dlaczego informacja o zmianie w udziałach ZUK była skrywana? Dlaczego poza plecami mieszkańców i rady wyprowadziła pani majątek wartości około 9 mln zł?

- Nie doszło do sprzedania spółki, czy też zbycia udziałów, tylko do objęcia nowych udziałów, to dokapitalizowanie spółki przez przedmiot, podmiot który nie jest przedsiębiorcą. Gmina posiada trzykrotne uprzywilejowanie udziałów - powiedziała burmistrz i odczytała zasady z umowy zawartej z Archidiecezją Łódzką, która objęła udziały w Zakładzie Usług Komunalnych sp. zo.o.  za 3 mln złotych. 

Gmina na podstawie tej umowy może wyznaczyć prezesa spółki i dwóch na pięciu członków Rady Nadzorczej. 

- Proszę nie wmawiać teraz że zrobiła pani dobrze dla gminy, bo sprzedała pani 51%majątku, sprzedała pani kurę która znosiła złote jajka - powiedział S. Kępisty. 

- To pan grzmiał, że doprowadzam do ruiny spółkę. Zaczęłam więc szukać inwestora, który już wniósł 3 mln zł. To są nowe miejsca pracy, rozwój spółki, to są podatki dla gminy - powiedziała K. Erdman.

Radny Andrzej Konwerski zapytał w imieniu mieszkańców gminy dlaczego burmistrz nie powiedziała wcześniej o poszukiwaniu inwestora, zawarciu umowy itp.

- Nie kryje się za tym żadna tajemnica, drugie dno. Nie poinformowałam bo Kuria prosiła żeby nie informować o jej udziale w ZUK, aby cytuję "nie uczestniczyć w wojnie między  burmistrzem a radą" - odparła. - Takie zachowanie było podyktowane dobrem mieszkańców. A chciałabym wiedzieć jaka to sprawa jest w prokuraturze? Pan prezes ZUK kupił grunty, niech pani Beata Czerwińska powie.

- To nie jest tematem sesji - powiedział przewodniczący.

- Sprawa ZUKu też nie jest tematem sesji - burmistrz ripostowała.

- Sprawa została umorzona - powiedziała radna.

- Czyli pan prezes miał rację - skwitowała burmistrz.

- Może nie jest tak do końca, nie wiadomo komu teraz będzie działka służyła, archidiecezji - odparł przewodniczący.

- Archidiecezja i gmina, to proszę pana, już jedność - powiedziała K. Erdman.

Głos zabrał adwokat Adam Piątowski, obsługujący sesje Rady Miejskiej w Krośniewicach i jednocześnie przewodniczący Rady Nadzorczej Zakładu Usług Komunalnych sp. zo.o, zwrócił on uwagę przewodniczącemu, że mija się z prawdą mówiąc, że Rada Nadzorcza wydaje polecenia prezesowi. Burmistrz chciała w następnej odpowiedzi wyręczyć się adwokatem, wiceprzewodnicząca rady ostro sprzeciwiła się temu i apelowała do rozsądku adwokata Piątowskiego.

- Jest pan przewodniczącym Rady Nadzorczej ZUK, rozmawiamy o spółce, to wysoce nieetyczne żeby pan się zamiast pani burmistrz wypowiadał. Chcemy usłyszeć od pani Erdman dlaczego Rada Miejska i mieszkańcy nie zostali powiadomieni o jej planach dotyczących publicznej spółki - powiedziała Anna Chmielecka. 

-Ze względu na użyte w pytaniu artykuły i niedopuszczenie do odpowiedzi pana mecenasa, ustosunkuje się do pytania na piśmie - odpowiedziała Katarzyna Erdman.