Radny miejski Robert Stępniewski na dzisiejszej sesji wrócił do sprawy wycieku danych z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Kutnie.
Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych w piśmie do dyrektora Pawła Ślęzaka stwierdził, że nastąpił incydent wysokiego stopnia zagrożenia utratą danych i należy zawiadomić wszystkich pracowników. MOSiR zawiadomił. - Dlaczego w takim razie MOPS nie zawiadomił? - zapytał R. Stępniewski.
Przypomnijmy, dane osobowe ponad tysiąca osób znalazły się w niepowołanych rękach. Okazało się, że w połowie stycznia zgubił je w Tychach pracownik łódzkiej firmy informatycznej, która obsługuje Miasto Kutno i miejskie jednostki. Na nośniku były dane Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji i Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Jeden nośnik, dwie różne decyzje szefów kutnowskich jednostek.
Pendrive miał napis MOSiR, były na nim dwa foldery z nazwami kutnowskich instytucji i miejscem. Foldery były zaszyfrowane. Znalazła go mieszkanka Tychów na Śląsku i po sprawdzeniu telefonu do MOSiR w Kutnie, powiadomiła instytucje, że ktoś zgubił nośnik. Wydała specjalne oświadczenie do akt sprawy w Urzędzie Ochrony Danych Osobowych.
Firma z Łodzi miała podpisane z instytucjami umowy powierzenia danych osobowych. Incydent do UODO zgłosiły obie miejskiej placówki. Procedura trwa. Firmie, która obsługiwała kutnowski samorząd i podległe mu instytucje grozi kara.
Sprawa wyszła na jaw kiedy pracownicy ośrodka sportu otrzymali listy z wyczerpującymi informacjami na temat zaginięcia nośnika z ich danymi.
Prezydent Zbigniew Burzyński stwierdził, że oboje dyrektorzy postąpili tak jak poinformował ich UODO. Po takiej odpowiedzi można wnosić, że Urząd pomimo, że to był ten sam niezabezpieczony nośnik z danymi poufnymi ponad 1000 pracowników z obu miejskich jednostek, jednemu dyrektorowi nakazał powiadomić swoich pracowników, a drugiemu nie.
- Te tematy podniósł pan już w interpelacji i panu odpowiedzieliśmy - odparł wyraźnie zdenerwowany prezydent Kutna. - Proszę złożyć pytania na piśmie to odpowiemy. To nie są takie sprawy, że można tak je prosto i szybko tutaj wyjaśnić.
Pelo16:25, 27.04.2021
A po co się denerwować jak ewidentne są to błędy....lepiej jechać na PiS jaki to jest bebebe dla naszego miasta....panie ic pan na emeryture
Prorok18:41, 27.04.2021
Po pierwsze foldery ani nośnik nie były zaszyfrowane tak jak to mówił Dyrektor MOSiR. Może Pan Ślązak pokusi się o jakieś sprostowanie. Chociaż to są marzenia ... Po drugie MOSiR nie miał zamiaru zawiadamiać osób o naruszeniu bo uznał, że nie ma takiej potrzeby, nakazał mu to dopiero Prezes UODO po złożeniu zawiadomienia o incydencie. Natomiast MOPS prawdopodobnie takowego zawiadomienia nie złożył tak jak to zrobił MOSiR, dlatego nikt mu tego nie nakazał. Po trzecie MOSiR nie raczył zweryfikować zdolności firmy, której przekazał dane, pod względem zdolności do zapewnienia ich ochrony ... Jest jeszcze wiele po ..., ale to już mam nadzieję wyjaśnią odpowiednie instytucje. Cierpliwości, ich młyny mielą wolno, ale jak już zmielą to będzie bolało. Pan Prezydent zrobił unik, bo potrzebny jest czas na ułożenie odpowiedniej odpowiedzi, na szybko można coś za dużo powiedzieć i będzie klops. Zaprawdę powiadam Wam, w tych sprawach o miejskich instytucjach będzie jeszcze głośno ...
Roman22:32, 27.04.2021
P Burzyński, dość mamy tylko "ciepłej wody w kranie". Pora wziąść na siebie odpowiedzialność za błędy inwestycyjne (betonoza, niby pałac saski), przez które Miasto, czyli Ja, straciło wiarygodność w oczach oceniających wnioski o dofinansowanie inwestycji lokalnych. Mazgajenie się Boczkai już nie wystarczy, nadchodzi czas, że na pisiorach nie da się dalej jechać.
sasasas13:06, 28.04.2021
Mamy też dosyć wycinania drzew i betonowania, tzn. pogardy dla mieszkańców!
po prostu deprecha15:16, 28.04.2021
Czemu prezydencik się denerwuje ? Złość urodzie szkodzi .
0 0
Przecież oni nie są z PO. Jeszcze tego nie dostrszegkes?