- To jest droga kolejowa i gmina powiedziała, że tej drogi nam nie zrobi. A gminna droga (gruntowa) jest wzdłuż naszych nieruchomości a kończy się przy opuszczonym budynku i dalej są krzaki i drogi nie ma - mówi pan Piotr. - Zgłosiliśmy, żeby gmina odtworzyła tę drogę. Dwa lata i nic się nie dzieje. Widzi pani jak to wygląda. Przed Waszym przyjazdem przyjechali wysypali, wyrównali. Tę drogę co żeście nią przyjechali gmina twierdzi kategorycznie, że naprawić nie może.

 

- Kolej tak zrobiła i się jeździ całe życie, wyrobiona, wyjeżdżona droga i tak ludzie jeżdżą. Z tym że tam są jakieś kręgi, czyli pewnie jakieś odejście do rzeki - dorzuca sąsiad pana Piotra. - A tam dalej ślepa uliczka. 40 lat droga nie zrobiona, jakbyśmy drugiej kategorii ludźmi byli. Myśleliśmy, że jak się wójt zmieni to zrobi, ale ta pani też nic nie robi. Wszędzie w telewizji krzyczą, że samorządy tyle pieniędzy dostają, a u nas przywiozą trochę tych śmieci, potem czarne okna są. Ale też tylko wysypują ten kawałek, a dalej i tak przejechać nie można. 

 

- Dwa lata temu bodajże pani wójt objęła stanowisko. Zgłosiliśmy się do pani wójt, do pani dyrektor o remont drogi, bo już dłużej nie idzie tak żyć. Obie panie spojrzały na mapę i uświadomiła nas, że droga przy torach jest kolejowa, nie mają jej na mapie i tego nam nie zrobią. Pytamy to która jest gminna, okazuje się że wzdłuż posesji i łączy się z główną - opowiada pan Piotr. - Ściągnęliśmy panią dyrektor Magdalenę Krupińską-Kotulską żeby zobaczyła jak to u nas wygląda. Sprawdzili i powiedzieli, że to zaniedbania poprzednich włodarzy. Ja mówię: mnie to nie interesuje, bo poprzedni wójt równał nam i osuszał tę drogę wyjeżdżoną i jeździliśmy do domu jak ludzie. 

 

- Jak tu mają dojechać pogotowie, straż pożarna? Drogi nie ma. Mieliśmy sytuację, że pogotowie kluczyło, szukało nas, przecież to niebezpieczne. Nawet GPS dalej nie wskazuje, jakby nas tu nie było! - mówi sąsiad. 

 

- Stanęło na tym, że trzeba odtworzyć tę starą drogę i minęły dwa lata i nic się nie dzieje - podsumował pan Piotr.

W 2018 roku została złożona petycja o poprawę warunków dojazdu do nieruchomości, podpisana przez wielu mieszkańców z Krzesinówka - tak twierdzą mieszkańcy.

- A widziała ją pani, może do pani dotarła? - pyta wójt Justyna Jasińska. - Obecnie robimy wytyczenie granic drogi. Wystosowaliśmy zapytanie ofertowe aż dziewięć razy w 2020 roku. Dopiero teraz zgłosił się geodeta. Nie w 2018 roku lecz  31 stycznia 2019 roku mieszkańcy na piśmie złożyli wniosek zwracając sie "z uprzejmą prośbą o pilną naprawę drogi prowadzącej do posesji". W odpowiedzi na prośbę mieszkańców Gmina Kutno 26 lutego 2019 roku zleciła wykonanie usługi utwardzenia i profilowania drogi przy posesjach w Krzesinówku- mówi wójt..- Z uwagi na zatracenie granic działki drogowej w budżecie na 2020 rok zaplanowano odtworzenie granicy drogi, na podstawie której będzie możliwe zaplanowanie przywrócenia działki do jej przeznaczenia, tj. powyższej drogi.