- Dlaczego odpust odbywał się na drodze a nie przy kościele? 10 sierpnia zastałem w Kutnie taką sytuację jak na zdjęciach. Jestem kierowcą dużego pojazdu Poczty Polskiej i to co zobaczyłem pod pocztą w Kutnie po prostu mnie zbulwersowało. Kto pozwolił na to aby przy jednym z ważniejszych punktów miasta, ważnym ze względu na interes prywatny i publiczny mieszkańców odbywał się jarmark czy odpust? Wiozłem wielkie kontenery, przeciśnięcie się przez szpaler kramów i ludzi było bardzo ryzykowne i niebezpieczne - mówi Pan Jerzy (nazwisko do wiad. red.) kierowca Poczty Polskiej. - Poprosiłem aby się handlowcy cofnęli się trochę, usłyszałem w odpowiedzi "Panie my tu zarabiamy". Ja też pracuję, do tego z godzinowym terminarzem dostarczania przesyłek na karku! Czegoś takiego nie widziałem, żeby parafia nie mogła zrobić odpustu przy kościele. Sprawdziłem i wokół tego kościoła jest sporo miejsca, do tego wszyscy byliby bezpieczni, bo na chodniku. Zwyczajnie sparaliżowano niepotrzebnie centrum miasta i do tego stworzono zagrożenie.

O zgodę i opinię Komendy Powiatowej Policji w Kutnie wystąpił Urząd Miasta Kutna.

- W dniu 7 sierpnia 2020 roku została wydana pozytywna opinia, dotycząca czasowej zmiany w organizacji ruchu drogowego w Kutnie na  odcinku ul. Kościuszki - ul. Wyszyńskiego, na dzień 10 sierpnia 2020 roku, na czas organizacji odpustu w Parafii Św. Wawrzyńca w  Kutnie. Zgodnie z przedstawionym projektem organizacji ruchu oznakowanie nie budziło zastrzeżeń prawnych (posiadało  wyłączenia dla mieszkańców oraz pracowników Poczty Polskiej) nadmienić należy, że opinia policji nie posiada charakteru  wiążącego - informuje podkom. Edyta Machnik, oficer prasowy KPP Kutno.