Ponad 30 aktywistów z całej Polski przyjechało do Kutna aby zaprotestować przed ubojnią świń. Legalną, zgłoszoną wcześniej milczącą manifestację przygotowała Toruń Animal Save, organizacja będąca częścią Animal Save Movement, działającej na całym świecie. Manifest rozpoczął się wczoraj przed południem, a zakończył w godzinach wieczornych.
Jest to kolejne spotkanie aktywistów w obronie zwierząt. Głównym celem organizatorów jest upowszechnienie wiedzy o o ostatniej drodze zwierząt idących na rzeź i sposobach ich mordowania. Świnie często przymierzają tysiące kilometrów w ciężarówkach, w których doznają licznych obrażeń. Do kutnowskiej ubojni dziennie przyjeżdża kilkadziesiąt tysięcy świń, które idą pod nóż.
- Przyjechali do Kutna aktywiści z całego kraju. Jesteśmy tu po to aby "świadkować", czuwać w obronie zwierząt i pomóc im w ostatniej drodze. Jesteśmy przed rzeźnią w Kutnie, gdzie zabija się średnio 16 tysięcy zwierząt - świń dziennie- mówi Aneta Witkowska współorganizatorka akcji. - Jest to dramatyczna liczba, jeśli to nawet mniej w dobie koronawirusa, 10 tysięcy czy tysiąc czy jedna sztuka to jest to tragedia. Jesteśmy tu dla tych zwierząt i żeby pokazać ludziom co te zwierzęta muszą przeżywać. Często można usłyszeć pod rzeźnią krzyki zwierząt. Grupa, z którą przyjechaliśmy, powstała w Toronto, gdzie są czuwania dla kur, krów dla zwierząt wodnych. Jest to bardzo ważne bo ludzie słysząc te krzyki, cierpienie mogą utożsamić się ze zwierzętami. Dla przeciętnego człowieka, który w restauracji zamawia sobie kotlet schabowy z ziemniakami i warzywami jest to posiłek, który jest pięknie przygotowany. Daje mu to energię może nawet radość, bo je ten posiłek z rodziną ze szczęściem. Jest jednak druga strona medalu, trzeba ten posiłek przygotować czyli zabić zwierzę. Kotlety nie są uprawiane na krzaczku i nie rosną na drzewach. Tylko to były kiedyś czujące zwierzęta, które musiały stracić życie dla chwili czyjejś radości i smaku.
W Polsce i na świecie jest wiele takich miejsc jak zakład mięsny w Kutnie. Ważne jest uświadamianie ludziom, że zwierzęta też cierpią i tylko dzięki zmniejszeniu przez konsumentów spożycia mięsa można uratować życie wielu zwierząt. Milczące protesty odbywają się w Europie i na świecie, ostatnio w Kanadzie, gdzie doszło do tragicznej sytuacji.
Ubojnia świń w Kutnie jest jedną z największych w Polsce, dlatego aktywiści, którym nieobcy jest los zwierząt hodowlanych przybywają do województwa łódzkiego często i licznie. W trakcie dzisiejszej manifestacji uczestnicy za zgodą kierowców podchodzili do ciężarówek by pożegnać zwierzęta w ostatnich minutach ich życia.
polne kwiaty07:46, 06.08.2020
Rośliny , które tam przy okazji obrony zwierząt zadeptujecie też czują ból, są żywe , to już nie bronicie?
Nie ten adres11:52, 08.08.2020
Pikiety, demonstracje i inne happeningi winny odbywać się pod lokalną, politykierską "chlewnią" pt.
Piękna akcja:)01:23, 03.02.2021
Dobrze jest tyle pięknych ludzi na świecie, dziękuję wam
3 1
Brawo "polne kwiaty"! 3xTAK! Popieramy 100/100
Nas też boli jak nam ucinają kwiaty i liście lub jak wyrywają nas z korzeniami.
Może Szanowna Pani Aneta Witkowska zorganizuje jakąś akcję mając na uwadze cierpienie roślin ???...