Aktem oskarżenia zakończyło się śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Sieradzu dotyczące nierozliczonych dotacji miejskich dla Miejskiego Klubu Sportowego Kutno. Pisaliśmy o tym pod koniec poprzedniego roku TUTAJ. Wczoraj w Sądzie Okręgowym w Łodzi odbyła się pierwsza rozprawa oskarżonego Zdzisława B., byłego prezesa MKS Kutno. W sprawie orzeka sędzia Marek Chmiela. Na pierwszy termin stawił się oskarżony wraz z obrońcą adwokatem Arturem Domańskim oraz prokurator prowadząca śledztwo Jolanta Szkilnik z Prokuratury Okręgowej w Sieradzu.
Zdzisław B. oskarżony jest o doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Prezydenta Miasta Kutna dysponującego środkami publicznymi i udzielającego wsparcia finansowego na podstawie Uchwały Rady Miasta Kutna w łącznej kwocie 925 tys. zł poprzez wprowadzenie w błąd co do okoliczności o istotnym znaczeniu dla uzyskania wsparcia finansowego i przedłożenie nierzetelnych dokumentów. Zdzisławowi B. za przestępstwo oszustwa dotyczące mienia znacznej wartości grozi kara pozbawienia wolności do lat 10.
Drugi zarzut dla prezesa klubu sportowego z Kutna dotyczy naruszenia przepisów o dotacji i subwencji z art. 82 kks i narażenia finansów publicznych na uszczuplenie poprzez niezgodne z przeznaczeniem pobranie i wykorzystanie dotacji uzyskanej od Prezydenta Miasta Kutna poprzez przedłożenie nierzetelnych dokumentów.
W sprawie chodzi o dotacje z miasta dla klubu z 2013 i 2014 roku. Ich nierozliczenie wyszło na jaw w 2014 roku, klub się zlikwidował, a miasto rozpoczęło egzekucję długu. Od 2014 pytaliśmy prezydenta Kutna czy sprawa zakończy się doniesieniem do prokuratury o wyłudzenie albo innych instytucji o malwersacje finansowe. Nic takiego się nie zdarzyło. Miasto przez lata informowało, że trwa egzekucja.
W marcu 2017 ta Prokuratura Okręgowa w Sieradzu wszczęła śledztwo w sprawie Zbigniewa Burzyńskiego, który pełniąc funkcję Prezydenta Miasta Kutna rzekomo nie dopełnił obowiązków w zakresie właściwego nadzoru i kontroli wydatkowania przyznanych dotacji dla MKS Kutno, obowiązku złożenia zawiadomienia o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych przez osoby uprawnione do reprezentacji oraz obowiązku złożenia niezwłocznego zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa do prokuratora lub Policji (do czego był zobowiązany na podstawie art. 304 §2 kpk) przez zarząd MKS Kutno w związku ze stwierdzeniem wydatkowania kwoty ponad 359 tys. zł niezgodnie z przeznaczeniem i zawartymi umowami, co naraziło Miasto na straty finansowe. Śledztwo zakończyło się postawieniem zarzutów byłemu prezesowi MKS.
Wczoraj Zdzisław B. nie przyznał się do winy, choć potwierdził, że publiczne pieniądze z dotacji zostały wydane na zwrot pożyczek zaciąganych od firm i osób prywatnych na działalność klubu.
kasa misiu ,kasa07:09, 18.02.2020
No proszę tyle lat to trwał tzw niby egzekucja a władze miasta nic z tym faktycznie nie robiły bo nie chciały robić i koniec , kropka. A zdaje się ,że ktoś z wierchuszki władzy coś mówił ,że oni dali kasiorę , ale kontrolować nie mogą . Okazuje się ,że powinni kontrolować czy mi się tylko wydaje?
Ale jaja08:25, 18.02.2020
A prezydent mówił w kci że prokuratura to umorzyła! Kto kłamie kci czy prezydent?
kumple10:47, 18.02.2020
No kto i oni i on.
.08:56, 18.02.2020
Kontroluje się już po złożeniu sprawozdania, także jak ktoś w stowarzyszeniu coś z pieniędzmi zrobi nie tak, to wiadomo po czasie. Tak to niestety jest, tutaj jeżeli ktoś źle to zaprogramował to posłowie, którzy tworzą prawo. Szczegółowe śledztwo nie wykazało najmniejszych błędów prezydenta i urzędników.
???????????10:51, 18.02.2020
A dlaczego ta egzekucja długo trwała tak długo i czy jeszcze trwa i czym się zakończyła oczywiście ta egzekucja?
Unforgiven12:37, 18.02.2020
Sławomir Neumann z PO miał racje mówiąc o sądach.ten dziad prędzej skończy na Kuczkowie niż odpowie za bankructwo klubu.najlepsze jest tłumaczenie że zadłużał klub u prywatnych osób ,bo klub miał wybitne osiągnięcia.miażdzyca i demencja starcza podpowiadały mu że MKS grał w Champions League.
6 1
Tam ręka rękę myła. Nie mogli przecież umoczyć swoich.