Zamknij

Św. Walenty wróci do Kutna? Zobacz jak wyglądała rzeźba przy ulicy Wyszyńskiego

18:22, 12.02.2020 TPZK Aktualizacja: 13:13, 14.02.2020
Skomentuj

Dziś niewielu już mieszkańców Kutna pamięta o rzeźbie usytuowanej przed szpitalem wybudowanym przy ul. Szosowej (dzisiejsza nazwa ulicy - Wyszyńskiego). Kilka lat temu jeden z mieszkańców miasta, Bartosz Serenda zgłosił projekt do Kutnowskiego Budżetu Obywatelskiego pt. „Chcemy by wrócił Św. Walenty! (do Kutna)” polegający na odtworzeniu monumentu/posągu/rzeźby św. Walentego pod starym szpitalem im. Św. Walentego przy ul. Wyszyńskiego. Podczas weryfikacji projektów Wydział Gospodarki Przestrzennej Urzędu Miasta w Kutnie w uwagach do projektu stwierdził, że jeżeli ma być to odtworzenie posągu (rzeźby) św. Walentego - to brak jest zdjęcia, nieznana jest jego forma, wygląd. Projekt nie był poddany pod głosowanie mieszkańców.

Digitalizacja zasobu archiwalnego prowadzona przez archiwa państwowe, biblioteki uniwersyteckie itp. sprawiła, że przed różnymi grupami użytkowników: historyków, regionalistów, a także osób hobbystycznie zajmujących się badaniem historii Polski, dziejów swojej rodziny czy miejscowości, otwierają się nowe możliwości kwerendy.

Prowadzone poszukiwania pozwoliły dotrzeć do istotnych informacji, które dają możliwość poznać bliżej wygląd i okoliczności zamieszczenia rzeźby św. Walentego przed Szpitalem w Kutnie. W nr 40 „Tygodnika Ilustrowanego” z 18/30 czerwca 1860 roku na okładce została zaprezentowana w drzeworycie grupa rzeźb Bolesława Syrewicza pn. św. Walenty przywracający wzrok niewidomej (opisana przez L. Jenikiego), która miała stanąć przed kutnowskim szpitalem.

Do ryciny dołączony został także opis:

Załączona tu w drzeworycie gruppa przedstawia św. Walentego, przywracającego wzrok niewidomej córce Aesteryusza, dworzanina cesarza rzymskiego Klaudyusza, dzieło młodego ucznia warszawskiej szkoły sztuk pięknych, p. Bolesława Syrewicza, przebywającego obecnie w Monachium. Gruppa ta wykonana dziś w modelu z gliny, niebawem zostanie wyciosaną z kamienia, mieć będzie 6 stóp wysokości (182,88 cm), nie licząc platy i ma być ustawiona na piedestale w mieści Kutnie, przed tamecznym szpitalem św. Walentego.

Obok niezwykłych (o ile wnosić możemy z nadesłanej nam fotografii) zalet technicznych, rzeźba ta odznacza się poetycznością pomysłu.

Święty, przytknięciem prawej ręki do czoła niewidomej, przywraca jej wzrok, trzymając w ręce lewej krzyż, godło chrześcijaństwa. Córka Aesteryusza klęczy przed nim w takiej postawie, że pierwszym przedmiotem, na który po przejrzeniu jej wzrok natrafia, jest wizerunek ukrzyżowanego Zbawiciela. Widok wstrząsa tak silnie umysłem cudownie uzdrowionej, że wyrzeka się błędu i przyjmuje wiarę chrześcijańską.

Już w lipcu 1861 roku Gazeta warszawska poinformowała czytelników, że w niedługim czasie zostanie do Kutna przywieziona grupa rzeźb naturalnej wielkości wykonana z białego kamienia i zostanie ustawiona na postumencie wysokim na 8 stóp. Dzięki tej relacji poznajemy dalsze szczegóły dotyczące rzeźby św. Walentego:

Miasto Kutno wkrótce przyozdobionem zostanie pięknem dziełem rzeźbiarskiem młodego naszego ziomka. Z trzech stron postumentu będą napisy; z jednej: Oświeć sługę Twego, Panie Jezu Chryste prawdziwy Boże, prawdziwe światło; z drugiej: Bogu na cześć, świętemu Walentemu na chwałę, ludziom dla pamięci; trzecia zaś strona obejmować będzie imię artysty i rok wykonania.

Grupa rzeźb została ustawiona w roku 1862 przed kutnowskim szpitalem, i przez ponad 70 lat mogli ją podziwiać mieszkańcy Kutna, przechodzący ulicą Szosową. O tym, że faktycznie znalazła swoje miejsce przed Szpitalem św. Walentego, powiadamiał czytelników „Kurier Warszawski” w 1862 roku, w niżej przytoczonej notatce:

Ziomek nasz, p. Bolesław Syrewicz, rzeźbiarz, którego prześliczna statua, wyobrażająca św. Walentego była w roku zeszłym przez niejakiś czas na wystawie w mieście tutejszym, a obecnie znajduje się w mieście Kutnie, gdzie ustawioną została przed tamtejszym Szpitalem św. Walentego, po kilkuletnim kształceniu się w Berlinie i Monachium, opuścił w tych czasach to ostatnie miasto, udając się do Rzymu, gdzie zapisanym został do tamtejszej Akademii będącej pod nazwą św. Łukasza. Pan Syrewicz pracuje obecnie nad nową kompozycją, mającą przedstawić Ceres w kolosalnej wielkości, a zamówioną przez jednego z P.P. Obywateli Powiatu Gostyńskiego.

Rada Opiekuńcza Zakładów Dobroczynnych Powiatu Gostyńskiego w Kutnie, w roku 1862, na łamach prasy wyraziła podziękowanie Bolesławowi Syrewiczowi za dar złożony na rzecz Szpitala św. Walentego w Kutnie:

Otrzymawszy od pana Bolesława Syrewicza dzieło jego pracy (nadesłane z Bawarii) –gruppę przedstawiającą św. Walentego uzdrawiającego niewidomą i umieściwszy takową gruppę wedle życzenia ofiarodawcy przed zabudowaniem frontowym Szpitala w Kutnie, po poświęceniu takowej Rada czuje się w miłym obowiązku złożyć niniejszym podziękowanie artyście, który owoc swój mozolnej pracy i talentu, według oceny znawców już dojrzałego i rokującego wielką przyszłość, ofiarował Instytutowi, gdzie cierpiący znajdują pomieszczenie, a rodakom i miejscowości piękną pamiątkę religijną. Dowód to poczucia szlachetnego i pamięci, choć w oddaleniu, o kraju rodzinnym, a zarazem ducha religijnego artysty. Rada kreśląc te słów kilka w piśmie publicznym, w przekonaniu, że dojdą wiadomości artysty, pozostaje z życzeniem, aby na obranej drodze nie ustawał w usiłowaniach dalszego postępu nie mającego granic, jak już dał kilkakrotne dowody, i z właściwą energią młodzieńczemu wiekowi, starał się stanąć po powrocie do kraju, obok pierwszych talentów swego powołania w nielicznym poczcie przedstawicieli tej sztuki.

Podziękowanie złożył w imieniu Rady Eugeniusz Łempicki.

Warto przytoczyć związki, jakie łączyły Bolesława Syrewicza z Kutnem i Ziemią Kutnowską, co w pewnym zakresie może tłumaczyć jego cenny dar. Nie są to zapewne wszystkie powiązania, nie mniej jednak po zapoznaniu się z nimi, nie dziwi fakt podarowania rzeźby św. Walentego kutnowskiemu szpitalowi, a pośrednio mieszkańcom Kutna i okolic.

Otóż ojciec rzeźbiarza, Konstanty Syrewicz (ur. w 1806 roku) został naczelnikiem wydziału w urzędzie pocztowym w Wilnie w 1829 roku, w latach 1831-1832 był pomocnikiem naczelnika wydziału Polowej Komisarskiej Komisji Czynnej Armii w Warszawie, a następnie w latach 1834-1838 pełnił funkcję urzędnika do specjalnych poruczeń w Biurze Przybocznym Komisji Rządowej Przychodów i Skarbu.

W 1838 roku (trzy lata po narodzinach Bolesława) dostał nominację na stanowisko inspektora w Fabryce Tabak i Tytoniu w Krośniewicach. Zamieszkał w Błoniu, gdzie na terenie folwarku znajdowała się fabryka. Z uwagi na to, że było to przedsiębiorstwo prywatne, dominalne, brak jest o niej bliższych danych, zwłaszcza o produkcji i zatrudnieniu. Skromne informacje o Fabryce Tabak i Tytoniu w Krośniewicach pochodzą z ankiety miejskiej z 1820 roku. Fabryka położona była w odległości około 1 km od Krośniewic, składała się z murowanego budynku produkcyjnego, magazynu fabrykatu, suszarni do preparowania liści tytoniowych i domku dla strażnika. Na terenie folwarku znajdowały się także zabudowania dwóch garbarni, cegielnia, browar, mydlarnia i tartak. Teren był ogrodzony. Fabryka została wymieniona przez burmistrza na trzecim miejscu, jako źródło zarobkowania mieszkańców Krośniewic. Była jedną z dwóch największych w Królestwie Polskim. Zatrudnionych było w niej blisko 200 osób. Wyrabiano tu takie marki jak Drei Koenig, Marocco, Rappa, Albanka, znane były z wysokiej jakości.

Przedstawiliśmy powyżej fragment artykułu Bożeny Gajewskiej pt. „Św. Walenty przywracający wzrok niewidomej” zamieszczony w 23. tomie Kutnowskich Zeszytów Regionalnych wydanych przez Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Kutnowskich.

Prezentujemy ten fragment artykułu o rozwikłaniu zagadki wyglądu rzeźby św. Walentego w Kutnie na prośbę naszych czytelników. Cieszy nas, że artykuł zainteresował także Muzeum Regionalne w Kutnie, które na swojej stronie internetowej wspomina o tym fakcie. Zachęcamy do przeczytania całego artykułu Bożeny Gajewskiej.

 

(TPZK)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(5)

??

4 3

Bardziej mnie ciekawi, gdzie była ta fabryka tytoniu w Krośniewicach? 08:19, 13.02.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

anan

4 0

Mnie też wiele rzeczy bardziej ciekawi, ale nie podaję tego do publicznej wiadomości przy okazji artykułu o św. Walentym. Artykuł jest ciekawy i to warto podkreślić. Natomiast jeżeli "?" jesteś zainteresowany w którym miejscu w Krośniewicach była fabryka tytoniu to warto spytać, a nie obcesowo stwierdzać że "bardziej mnie ciekawi .... ". Pozdrawiam. 11:30, 13.02.2020


reo

anan

5 1

Pani Bożeno, bardzo ciekawe informacje. Pozdrawiam. 09:14, 13.02.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

z Kutnaz Kutna

4 0

Sporo wiadomości o Syrewiczu zebrał ś.p. p. Henryk Lesiak - planował wydać książkę na temat malarzy i rzeźbiarzy związanych z naszym regionem. Niestety - jak mówił - nie było zainteresowania tym wydawnictwem, kiedy w końcu pojawiła się taka możliwość śmierć przerwała to zamierzenie... 12:58, 13.02.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

xcxccxcxcc

5 0

Czy ktoś byłby w stanie obecnie zrobić kopię wg. tych rysunków? nie sądzę.... ale pomysł ciekawy - w tym mieście bez zabytków i kultury przydało by się jakieś dzieło sztuki przestrzennej... 13:01, 13.02.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%