Zamknij

Dlaczego wyceniamy rezerwy?

16:02, 20.01.2020 (.) Aktualizacja: 10:50, 21.01.2020
Skomentuj

Grudzień kojarzy się przede wszystkim ze świętami – choinka, prezenty, czas spędzony z rodziną. Jednak każdy aktuariusz kojarzy grudzień również z wieloma zleceniami na wyceny aktuarialne. Większość z grudniowych zleceń to wyceny rezerw na świadczenia pracownicze – wszak wraz z końcem roku kalendarzowego wiele firm kończy rok obrotowy, a co za tym idzie muszą zaksięgować m.in. wyżej wspomniane rezerwy. Rezerwa – jak sama nazwa wskazuje – mówi nam o czymś, co musimy odłożyć teraz, aby z tego czegoś skorzystać w przyszłości, np. pierniki pieczone na trzy dni przed świętami, z których korzystamy w dniu Bożego Narodzenia, czy właśnie pieniądze na przyszłe wypłaty świadczeń pracowniczych. Ktoś niezaznajomiony z tematem może się zastanawiać, po co teraz przejmujemy się czymś, co zdarzy się dopiero w odległej przyszłości: za kilka, kilkanaście lat. Może wystarczy, że za te X lat weźmiemy aktualny regulamin pracy i z niego wyczytamy, że skoro p. Halinka odchodzi na emeryturę, to trzeba jej wypłacić odprawę w postaci dwukrotnego wynagrodzenia? Niestety nie jest to takie proste. Poniżej spróbujemy odpowiedzieć na pytanie, dlaczego w ogóle przeprowadza się wyceny aktuarialne rezerw.

Po pierwsze, bo firma ma świadczenia pracownicze

Każda firma, która chce mieć pracowników, powinna zadbać o to, żeby oni tak szybko z tej firmy nie odeszli. Nie wystarczy już młody, dynamiczny zespół czy owocowe wtorki. Przede wszystkim dbamy o to poprzez odpowiednie wynagrodzenie, za które pracownik jest w stanie utrzymać rodzinę. Poza pieniędzmi, najbardziej atrakcyjna dla wielu pracowników jest umowa o pracę, która gwarantuje stabilność zatrudnienia, płatne urlopy i właśnie świadczenia pracownicze, chociażby te podstawowe, określone przez kodeks pracy. Oprócz tego firma, może ustalać swoje własne regulaminy wynagradzania, które gwarantują wyższe wypłaty niż te kodeksowe, co może być jeszcze bardziej atrakcyjne dla młodego, ambitnego człowieka. Pracodawca, który zapewnia świadczenia pracownicze, musi się przygotować na ich wypłaty. A to nie są małe sumy. Dlatego regularnie zamawia wyceny aktuarialne świadczeń po to, by wysokie wypłaty nie zaskoczyły jego (i jego następców) w przyszłości.

Po drugie, bo standardy tak nakazują

Oczywiście poza aspektem pracowniczym, rezerwy są ważne również z punktu widzenia księgowego. Standardy rachunkowości, których przykłady można znaleźć tutaj nakazują, aby w bilansie, przygotowywanym na koniec roku obrotowego, zostały ujęte rezerwy na świadczenia pracownicze. Oczywiście księgowa może chcieć wpisać sobie kwotę, którą wyliczy „na palcach”. Może też próbować prosić o to doradcę finansowego czy skorzystać z „darmowego” Excela do rezerw. Jednak takie liczenie jest niebezpieczne, gdyż księgowi czy doradcy nie muszą znać się dokładnie na matematyce finansowej i standardach rachunkowości. A te, oprócz samych kwot, mogą wymagać różnych dodatkowych zestawień, np. rachunku zysków i strat aktuarialnych, których w „darmowych” narzędziach nie uświadczymy. Dodatkowo w grę wchodzi zmieniająca się sytuacja ekonomiczna w kraju. I tutaj przeciętny zjadacz chleba może się nie odnaleźć. Obliczając koszt przyszłych wypłat może zapomnieć o uwzględnieniu czynników rynkowych, np. dyskonta, czy inflacji.  Dlatego potrzebna jest rzetelna wycena aktuarialna. Kto, jak nie aktuariusz wie, czego wymaga konkretny standard, umie go odpowiednio zinterpretować i uwzględnić wszystko, co jest potrzebne do prawidłowej wyceny rezerw?

Po trzecie, bo lepiej zacząć odkładać już teraz

Każdy z nas wie, że aby uzbierać pieniądze na wymarzony dom czy samochód, należy w którymś momencie zacząć oszczędzać. Nie inaczej jest ze świadczeniami – aby móc je wypłacić, warto mieć zaoszczędzone na to pieniądze. Zwłaszcza, że o ile samochód czy dom można odsuwać w marzeniach w nieskończoność, o tyle wypłata świadczeń musi kiedyś nastąpić. Tu nie ma wyjątków (może poza upadłością firmy). Może to być pierwsza nagroda jubileuszowa, którą niekiedy wypłaca się już po pięciu (!) latach pracy w firmie, albo odprawa emerytalna, płatna za lat kilkanaście. Do tego dochodzą świadczenia kompletnie losowe, bo nie możemy przewidzieć zarówno odejścia na rentę, jak i śmierci danego pracownika. Dlatego warto mieć odłożone jakieś pieniądze na ten cel. Oczywiście zawsze można by chcieć iść na żywioł, ale życie jest nieprzewidywalne i może się okazać, że z bieżącej działalności nie wystarczy nam na odprawę rentową dla pani Zosi czy nagrodę za czterdziestolecie pracy dla pana Marka. I tu znów z pomocą przychodzi doświadczony aktuariusz, który wie to i owo o otaczającym nas świecie, i w swoich wycenach aktuarialnych umie uwzględnić dynamikę zmieniającego się świata. Wtedy możemy przestać się martwić o to, czy nam wystarczy, i skupić się na prężnym rozwoju naszej firmy.

Jak wycena aktuarialna, to tylko profesjonalna

Powyższe argumenty pokazują, że wycena aktuarialna rezerw jest ważnym elementem działalności każdej porządnej firmy. Gwarantuje ona rzetelne i profesjonalne podejście do tego trudnego tematu oraz pewność, że świadczenia dla pracowników są dobrze zabezpieczone. Jeśli ktoś mimo to nadal nie jest przekonany, to może skontaktować się z aktuariuszem lub jednym z biur aktuarialnych, np. https://halley.pl/, aby uzyskać wyczerpujące i profesjonalne wyjaśnienie. I tak, jak człowiek powinien się regularnie badać, tak firma, co roku powinna skorzystać z wyceny aktuarialnej, aby mieć pewność, że jej rezerwy są „zdrowe” i posłużą pracownikom jeszcze przez długi czas. Wówczas spokojnie możemy zasiąść do stołu wigilijnego, rozkoszować się pysznymi potrawami i chwilami odpoczynku wśród najbliższej rodziny.

 

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%