Czas, by pomyśleć o róży, którą poeci oceniali jako najdoskonalszy twór przyrody. Żaden kwiat nie był tak ubóstwiany i otaczany czcią, opiewany w wierszach i pieśniach. Cudowny wierszyk o królowej kwiatów napisał Julian Tuwim. Myślę, że Wam także będzie się podobać…
Róża
Przypatrując się jej kształtom,
Barwie, płatkom, pączkom, listkom,
Nawet cierniom - myślę: gwałtu!
Jakież to prześliczne wszystko!
Jakież to bez skazy wszystko,
Jaka w niej perfekcja sroga,
Różo, różo, formalistko!
Różo, różo, bój się Boga!
Julian Tuwim (z tomiku Dzieła (1958)
Przeczytajcie fragmenty artykułu pt. „Z różą przez stulecia” zamieszczonego w Roczniku Polskiego Towarzystwa Miłośników Róż wydanego w 1967 roku, a napisanego przez inż. Karola Wiznera. O Karolu Wiznerze tak pisał jego syn, Jerzy w monografii poświęconej PTMR: „To róże były pierwszymi roślinami, które poznał i odnotował w swojej świadomości jako mały chłopiec. To róże spowodowały i wyznaczyły Mu dalszą drogę zawodową. Te przepiękne kwiaty były największą fascynacją oraz miłością Jego życia”.
Upadek Cesarstwa Rzymskiego był również upadkiem róży i to na całe wieki. Pierwsi chrześcijanie w swoim sposobie pojmowania życia byli tak surowi, że kwiaty usunęli zupełnie ze swojego otoczenia, a różę nawet i potępili, nakazując jej długi okres pokuty po latach świetności i uwielbienia, jakie przeżywała w starożytnym Rzymie. W swoich prześladowaniach róży posunęli się tak daleko, że zabronili używać jej jako ozdoby oraz jako krzewu dekorującego groby. Niebawem jednak kończy się ciężka pokuta róży. Najpierw pojawia się w ogrodach władców i bogaczy, a następnie – o dziwo! Wchodzi do ogrodów klasztornych, ale tym razem w aureoli czystości i miłości chrześcijańskiej. W V wieku św. Medard, biskup z Noyon, ustanowił w Salancy, we Francji, słynne święto róż obchodzone corocznie w dniu 8 czerwca, podczas którego uroczyście dekorowano różami najbardziej szanowaną i cnotliwą pannę w danej okolicy Zwyczaj ten, który przypisują również Ludwikowi XIII, przyjął się we Francji w wielu miejscowościach i przetrwał bardzo długo, mając swoje odbicie w ustanowionym później przez papieża Leona IX (XI wiek) odznaczeniu pod nazwą „Róża cnoty”.
Około 550 roku ówczesny król Franków Childebert urządził w Paryżu swojej małżonce specjalny ogród z róż. Później Karol Wielki w swych Capitulariach, obok innych zarządzeń, nakazywał również sadzić i uprawiać róże, którym - jak utrzymują sceptycy – dlatego tylko przywrócono cześć dawnej świetności i chwały, że odegrały poważną rolę w ówczesnym lecznictwie, nie zaś z racji ich walorów zdobniczych. Olbrzymią rolę w upowszechnianiu uprawy róż we wczesnym średniowieczu przypisują zakonowi Benedyktynów, który jako pierwszy wprowadził różę do ogrodów klasztornych, skąd zaczęła się ona rozchodzić do ogrodów świeckich. W zakresie uprawy róż Benedyktyni cieszyli się zasłużoną sławą, czego wyrazem m. In. Było powierzenie im pieczy nad ogrodami różanymi cesarza Karola Wielkiego.
Tak, jak kiedyś w starożytnym Rzymie róża była nieodzownym towarzyszem wszelkich uciech życia, tak teraz, po wiekach odmieniona, udrapowana w biel czystości i miłości chrześcijańskiej, stała się pierwszym kwiatem zacisznego ogrodu klasztornego, usuwając w cień nawet lilię, która do tej pory w swojej niewinności i czystości nie miała sobie równych i na tej pozycji trwała niezagrożona. Ukoronowaniem kariery róży jako krzewu zacisza klasztornego jest poświęcenie jej Matce Boskiej; znalazło to swój wyraz w litaniach układanych ku Jej czci.
W wieku XV róża z ogrodów magnackich i klasztornych wyszła na pola bitewne, jako godło wojujących ze sobą w Anglii dwóch gałęzi dynastii Plantagenetów, rodu Lancaster, walczącego pod znakiem róży czerwonej oraz Yorku – pod godłem róży białej. Wojna ta znana jest w historii jako Wojna Dwóch Róż (1455-1485).
Wraz ze wzrostem zainteresowania się różą zwiększa się także różnorodność jej zastosowania. Róża zaczyna wyrabiać sobie opinię doskonałego, efektownego krzewu ozdobnego. Początki wielkiej kariery róży, jaką zrobiła w XIX i XX wieku, sięgają właśnie okresu Odrodzenia, w którym po wielowiekowej pokucie, znowu ją dostrzeżono.
Z tego okresu należy odnotować fakt olbrzymiej popularności róży jako motywu zdobniczego, przewijającego się przez wiele dziedzin sztuki. Przeglądając kartki starych źródeł nabiera się przekonania, że róża była w tym czasie znacznie bardziej honorowana przez artystów i poetów niż przez ogrodników. Ci ostatni ciągle jeszcze obracali się w kręgu szczupłego asortymentu, obejmującego kilkanaście pozycji i aż do wieku XIX nie uczynili na tym polu jakiegoś poważniejszego postępu (…). Prawdziwą rewolucję w hodowli róż miały spowodować dopiero inne gatunki przywiezione do Europy na schyłku XVIII i na początku XIX wieku, otwierając w ten sposób nową erę w dziejach Królowej Kwiatów.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz