Zamknij

Mamo boję się, wierzysz mi? Samotność ofiary i trudne poszukiwanie pomocy

19:50, 27.03.2017 O.R

Niepokój, troska i bezsilność od początku marca tego roku towarzyszą nieprzerwanie pani Iwonie z powiatu kutnowskiego, której córka prawdopodobnie padła ofiarą molestowania seksualnego. To trudny temat dla dorosłych, a co dopiero dla dzieci. Dziewczynka ma 6 lat, nocne koszmary nie pozwalają jej się wyspać, odpocząć, ciągle opowiada o zdarzeniu, które prawdopodobnie ją spotkało, dopytuje czy rodzice jej wierzą, chce pokazywać do czego doszło, jest zaniepokojona, momentami nieobecna, jakby chciała się ukryć w sobie. Matka Marzenki wychowuje jeszcze troje dzieci, ma więc co robić w domu, ale jej myśli wciąż krążą wokół córeczki, nie wie jak reagować na słowa i zachowania dziecka. Jest wyczerpana czekaniem na przesłuchanie córki, które ma wyznaczyć Sąd Rejonowy w Gostyninie, a kiedy dowiaduje się, że ma odbyć się ono po miesiącu od ewentualnego zdarzenia, napięcie staje się nie do zniesienia, decyduje się na rozmowę ze mną. Widać, że niewiele sypia, w oczach co chwila pojawiają się łzy, kiedy rozmawia zaciska mocno dłonie, aż bieleją kostki.

16 marca. Niemoc

- Od początku marca Marzenka jest inna, jakby nie była sobą. To bardzo wesołe, bystre dziecko, a teraz jej świat zamknął się w tragicznym jej zdaniem zdarzeniu, odwiedzinach policji, badaniach. Nie chce sama wychodzić na dwór się pobawić, czasem nie chce pójść do szkoły, nie jest zainteresowana książeczkami, komputerem, telewizją, widać że jest skupiona na wspominaniu - mówi pani Iwona. - Nic nie wiem, w Prokuraturze Rejonowej w Gostyninie dowiedziałam się, że nic mi nie muszą powiedzieć, że sprawa tego wymaga, nie wiedziałam czy zabezpieczono ślady, przesłuchano ewentualnego sprawcę, jego rodziców, kogokolwiek. Wiem jedno, 5 marca po powrocie dziecka do domu, przy myciu zauważyłam dziwne obrażenia. Natychmiast udałam się z dzieckiem do nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej w kutnowskim szpitalu. Lekarz obejrzał dziecko, pani wyszła z gabinetu i powiedziała mi, że zawiadamia policję, ponieważ jest podejrzenie czynności seksualnych. Dalej potoczyło się wszystko lawinowo, ale z przeszkodami. W Kutnie nie ma lekarza dziecięcego o wymaganej specjalizacji, trzeba było jechać nocą do Łodzi, tam miano do nas pretensje, że przecież w Kutnie zrobiliby te same badania, po co przyjechaliśmy. Jednak zrobili, zabezpieczyła je policja. Nie dostałam żadnego dokumentu, jedynie rozmawiałam z lekarzem. Córka zaczęła opowiadać, byliśmy z mężem zszokowani. O 4 rano zeznawałam na komendzie. To już był poniedziałek. Dzwoniłam na policję, do prokuratury co oni robią w tej sprawie, czy już wiadomo, co się stało, co wyszło dokładnie w badaniach. Nie chcieli nic mówić. Byłam zła, bo jestem matką, powinnam wiedzieć. Nie miałam pojęcia czy mogę skorzystać z pomocy psychologa dla niej i dla siebie. Najgorsze, że nie wiem co się stało, czy rzeczywiście zrobiono jej krzywdę, a Marzenka co chwila mnie pyta - mamo wierzysz mi? Nie daję już rady, co ja mam jej powiedzieć. Maluchy denerwują się ze mną, czują to napięcie, mąż je uspokaja. On też nie wie co mówić, jak dziecko pyta czy on jej zrobi coś podobnego...- głos pani Iwony łamie się, łzy płyną po twarzy, szybko je wyciera. Mąż odwraca wzrok, przytula brata Marzenki, chowa twarz...

Po chwili pani Iwona zaczyna spokojnie: - Nie wiemy czy możemy z nią pójść do psychologa, pomieszali nam w głowie, że niby lepiej nie, bo potem biegły psycholog na przesłuchaniu może podważać taką sytuację. Nie jestem ani prawnikiem, ani psychologiem, nie wiem co wolno w takiej sprawie zrobić a czego nie. Wiem jednak jedno, moja córeczka potrzebuje pomocy, i ja również. Jestem sierotą, miałam ciężkie życie i wyszłam na ludzi. Mama zmarła na nowotwór, byłam z nią do końca, ojciec też nie żyje, moje rodzeństwo się nami nie interesuje. Jestem sama z mężem. On tak samo jak ja ciężko to przeżywa. Więcej nie zdołamy już unieść- wyrzuca z siebie pani Iwona. - 10 marca w sądzie ustanowiono kuratora córeczce, adwokata Macieja Kucharskiego. Nie rozmawiałam z nim, nie znam go, nie było go u nas. Czy nie powinno być tak, że policja albo prokuratura proponuje nam pomoc psychologiczną w takiej sytuacji? Dlaczego dziecko ma miesiąc czekać na przesłuchanie? Dowiedziałam się w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Kutnie, że Poradnia Psychologiczno- Pedagogiczna może udzielić nam pomocy. W połowie drogi zawróciłyśmy, nie chciała iść dalej i więcej nikt do nas nie zadzwonił, czy termin spotkania będzie zmieniony, co dalej zrobić.

Ustalenia, piątek 17 marca Gostynin

Sprawę z kutnowskiej komendy policji przesłano do Gostynina i tam Prokuratura Rejonowa natychmiast objęła postępowanie nadzorem. Jak mówi jej szef prokurator Piotr Helman wszystkie niezbędne czynności zostały wykonane, łącznie z zabezpieczeniem śladów.

-Sprawa jest niezwykle delikatna, dotycząca sfery prywatnej i intymnej małoletniej dziewczynki. Mogę jedynie stwierdzić, że nadzorujemy czynności Komendy Powiatowej Policji w Gostyninie w kierunku przestępstwa z art. 200 par. 1 KK - informuje.

- Czy pani Iwona z córką mogą liczyć na jakąś opiekę psychologiczną?

- My takich uprawnień nie mamy, nie zatrudniamy psychologów. Jeśli otrzymam taki wniosek to na pewno prześlę do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, postaramy się też przyspieszyć termin przesłuchania - odpowiada Helman.

Tego samego dnia mąż pani Iwony wysyła listem poleconym wniosek do gostynińskiej prokuratury. Matka Marzenki nie dostaje żadnego pisma, żadnej informacji, nikt nie dzwoni do niej przez tydzień. Prokurator Helman nie zawodzi. PCPR w Kutnie dostaje pismo od prokuratury, ale musi odmówić, bo nie ma takich uprawnień, nie oferuje pomocy psychologicznej w sytuacjach kryzysysowych a już na pewno nie w związku z ewentualnym przestępstwem seksualnym.

Piątek 24 marca Kutno

Anna Antczak, dyrektor PCPR czyta podstawy prawne udzielenia doraźnej pomocy psychologicznej i informuje, że czyni je Poradnia Psychologiczno- Pedagogiczna i rozmawiała już z poradnią, że trzeba się dzieckiem zająć.

- Dziś nie ma pani dyrektor, będzie dopiero we wtorek, ale rano w poniedziałek można się dowiedzieć czy jakiś psycholog ma wyznaczone takie spotkanie - informują mnie w Poradni.

- Niestety Sąd Rejonowy w Gostyninie nie zmieni terminu przesłuchania dziewczynki, odbędzie się ono w kwietniu - informuje prokurator Helman. - Termin dostosowany jest do terminów biegłego psychologa, który obligatoryjnie musi w nim uczestniczyć.

Poniedziałek 27 marca. Nadzieja na pomoc?

Odbywam długą rozmowę z panią psycholog, pani dyrektor nie ma więc nie można ustalić czy dziewczynka może przyjść z mamą. Dowiaduję się, że tak naprawdę to nie Poradnia powinna zająć się nimi tylko Powiatowy Ośrodek Interwencji Kryzysowej na ul. Oporowskiej.

Dzwonię, słyszę, że pani koordynator będzie we wtorek, dziś nie ma psychologa, więc i tak nie mogłaby odbyć się taka rozmowa z matką czy dziewczynką.

Zastanawiam się. Jeśli ten czas na pomoc jest dzisiaj, bo dłużej żyć nie można? Wyobrażam sobie, że przeżywam załamanie nerwowe, mam myśli samobójcze, jestem samotną młodą matką i potrzebuję tu i teraz pomocy. STOP! Dziś nie ma pomocy, jutro będzie dyrektor, jutro będzie koordynator. Zaczekam z tym załamaniem? Czy jednak ktoś wyciągnie rękę? Czy w instytucjach pracują jeszcze LUDZIE?

Tylko w amerykańskich filmach ofiary wypadków, przestępstw, ludzie w żałobie, rodziny samobójców dostają ulotkę z informacją gdzie i kiedy mają się zgłosić po wsparcie psychologiczne. Ktoś do nich podchodzi otacza ramieniem i mówi ciepło i spokojnie: Proszę zadzwonić, proszę przyjść, psycholog będzie czekał... Nie zostawimy was. Ale to tylko w amerykańskich filmach... A w Polsce są liczne kampanie społeczne, informacyjne, spoty telewizyjne za dziesiątki tysięcy złotych o ofiarach, integracji z osobami z zaburzeniami psychicznymi, upośledzeniami, przepisy, kiedy, kto i komu może POMÓC, tylko nie umiemy zdaje się wdrożyć tych haseł, wiedzy w życie, albo nie chcemy.

Jutro wtorek, osoby decyzyjne w POIK i Poradni podejmą decyzję, albo dowiemy się, że trzeba czekać do przesłuchania, jak się już tyle wytrzymało. Czy skończy się trudne poszukiwanie pomocy dla sześciolatki i jej mamy?

 

Imiona bohaterów zmienione

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%