II tura w Gminie Kutno: Michał Łuczak

Red: Gmina Kutno ma dwoje sekretarzy. Ostatnio do pracy na tym stanowisku została po raz trzeci przywrócona Elżbieta Koralewska-Kowalczyk. Natomiast Jacek Saramonowicz jest zatrudniony w urzędzie gminy na stanowisku sekretarza od 3 listopada 2021. Gmina wniosła o uzasadnienie wyroku z 8 marca 2024 czyli wójt Justyna Jasińska zapewne chciała wnieść apelację od ostatniego wyroku. Jednocześnie wniosła skargę o wznowienie postępowania z E Koralewską - K owalczyk zakończonego wyrokiem z 4 sierpnia 2021 z uwagi na nowe okoliczności w sprawie. Jakie podejmie Pan decyzje w sprawie przywrócenia do pracy Elżbiety Koralewskiej-Kowalczyk do pracy i zatrudnienia Jacka Saramonowicza? Czy podtrzyma Pan wnioski do sądu wójt J. Jasińskiej?

Michał Łuczak: Fakt, iż Sąd Rejonowy w Kutnie trzykrotnie przywracał Panią Elżbietę Koralewską-Kowalczyk na stanowisko sekretarza gminy wskazuje, że jej zwolnienie miało znamiona bezprawności. W mojej ocenie polityka kadrowa wójt Justyny Jasińskiej w tej sprawie nie służyła niczemu dobremu i naraziła gminę na niewyobrażalnie wysokie koszty. Pomijam już fakt, iż z kilkukrotnym zwolnieniem pani Koralewskiej-Kowalczyk mogą wiązać się poważne konsekwencje karne. Kierując się głębokim poszanowaniem prawa i dobrem gminy - jeśli wyborcy obdarzą mnie zaufaniem - zamierzam zakończyć kosztowne spory sądowe (jak powszechnie wiadomo, były jeszcze dwa przegrane procesy pracownicze, które naraziły gminę na wysokie odszkodowania). Liczba procesów z pracownikami oraz wyroki wskazują, że postępowanie wójt Jasińskiej wobec pracowników było bardzo dyskusyjne. W przypadku mojej wygranej w wyborach podejmę starania, aby gmina Kutno domagała się od osób bezpośrednio odpowiedzialnych za tę sytuację zwrotu setek tysięcy złotych, czyli kosztów, jakie samorząd poniósł wskutek procesów z pracownikami. Są to nasze wspólne pieniądze i jako włodarz nie zamierzam być wobec tego faktu obojętny. W swoim programie deklaruję najwyższą dbałość o gminny budżet, dlatego w przypadku mojej wygranej ta sprawa będzie niewątpliwie przedmiotem mojego zainteresowania.

Red: Odbiór bio-odpadów odbywa się w gminie Kutno bez ograniczeń 3 razy do roku, a w praktyce ludziom to wszystko gnije na działkach. Nie wszyscy chcą i mogą mieć kompostowniki. W jaki sposób zamierza Pan rozwiązać problem wywozu bio odpadów?

Michał Łuczak: W większości problem wynika z zapisów umowy zawartej z firmą odbierającą odpady. Aby poprawić sytuację i zwiększyć częstotliwość wywozu odpadów bio, należy renegocjować umowę z Prezero, która w moim przekonaniu ma w tej chwili wpisane zbyt niskie limity odbioru tego typu odpadów. Zakładam, że współpraca z firmą zewnętrzną powinna skutkować obopólnym zadowoleniem, dlatego zmiany w tym zakresie będą korzystne zarówno dla mieszkańców, jak i firmy zajmującej się wywozem odpadów. Jedną z recept na sytuację związaną z odbiorem śmieci może być również powołanie do życia Gminnego Zakładu Usług Komunalnych - jest to pomysł zapisany w moim programie, który wymaga jeszcze dogłebnej analizy. Jak wiadomo - istnieją samorządy, w których taka gminna spółka powoduje obniżenie opłat za śmieci i daje mnóstwo wymiernych korzyści. Są jednak również i takie gminy, w których jej utworzenie byłoby nieopłacalne. Pomysł wymaga zatem jeszcze analizy finansowej i przede wszystkim dyskusji z radnymi, bo przypomnę tylko, że to właśnie Rada Gminy powinna wyznaczać obszary działań wójta.

Red: Jak Pan ocenia funkcjonowanie gminnych busów? Czy jest Pan za powrotem współpracy z Miejskim Zakładem Komunikacji w Kutnie?

Michał Łuczak: Temat komunikacji zbiorowej jest ostatnio w naszej gminie na tapecie, ponieważ mieszkańcy mają sporo wątpliwości związanych z jakością przewozów, rozkładem jazdy i lokalizacją przystanków. Nie chcę tej sprawy rozstrzygać z góry i nie chcę też narzucać "jedynie słusznych" rozwiązań. Załatwienie tej kwestii możliwe jest wyłącznie w drodze rozmów - zarówno z mieszkańcami, jak i z podmiotem świadczącym usługi. Jestem przekonany, że zarówno w interesie firmy, jak i samorządu leży zadowolenie pasażerów - i to na nim powinniśmy się skupić. Mieszkańcy mają prawo do wysokiej jakości usług, które odpowiadają na ich realne potrzeby. Być może przewozy trzeba bardziej dofinansować i zwiększyć liczbę miejskich przystanków, aby mieszkańcy mogli łatwiej przemieszczać się w mieście. Możliwe także, że system trzeba usprawnić, dostosowując lepiej godziny kursowania busów - dochodzą do mnie głosy, że część młodzieży uczącej się w kutnowskich szkołach nie ma autobusu powrotnego o odpowiedniej porze. Niektórych uczniów ze szkoły odbierają rodzice, a inni czekają na autobus nawet 2 godziny. Nie brakuje też głosów, że przystanków jest po prostu za mało. Busy bywają także zatłoczone. Chciałbym jednak wyraźnie zaznaczyć, że jeśli odpowiednie usprawnienie obecnego systemu nie będzie możliwe, a mieszkańcy nie odczują poprawy - to rozpocznę rozmowy z Miejskim Zakładem Komunikacji w Kutnie, aby na naszych trasach przywrócić kursowanie dużych, niskopodłogowych autobusów. Komfort i bezpieczeństwo mieszkańców są dla mnie priorytetem.