Radny Zenon Kurczewski zapytał wczoraj na sesji Rady Miasta Kutna prezydenta Zbigniewa Burzyńskiego o problem mieszkańców Toruńskiej i okolic czyli ogromny smród z Zoriny. Temat poruszaliśmy niejednokrotnie, również radna Joanna Podemska podjęła wielokrotne interwencje na miejscu, spotykając się z prezesem zakładu. Najpierw smród był do zniesienia, ale po postawieniu podoczyszczalni na terenie firmy, fale fetoru zalewają okolice częściej i są bardzo dotkliwe. Mieszkańcy obawiają się co będzie latem.

- Chodzi nam o rzetelną informację w sprawie smrodu z Zoriny, ponieważ mieszkańcy też jej oczekują - mówił radny Kurczewski. - Można sobie wyobrazić co będzie działo się latem.

- Na smród z Zoriny jesteśmy bezsilni, przecież nie zamkniemy zakładu, bo nie mamy takich uprawnień. Tylko Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska może pomóc, więc piszemy pisma. Tyle, że smród nie występuje w sposób ciągły, przyjedzie WIOŚ i jest wszystko dobrze. Oni idą w zaparte, może coś przypadkowo, gdzieś coś i tyle - mówił Zbigiew Burzyński. - Spotkania się odbyły, powstała podoczyszczalnia, która miała problem wyeliminować. Potem była sytuacja, że nie spełnia jednak swoich funkcji i to ona jest przyczyną odoru. Mieli poprawić, a widzimy że problem jest nadal. Druga sprawa, już ze trzy lata robiona jest ustawa odorowa. Ogólnopolskie stowarzyszenie samorządów zwróciło się do ministerstwa o przyspieszenie prac, żeby ustawa wreszcie weszła w życie. Możemy tylko nękać firmę pismami.

Prezydent w lipcu ubiegłego roku wystąpił do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Łodzi Delegatura w Skierniewicach z wnioskiem o przeprowadzenie kontroli interwencyjnej w Spółdzielni Mleczarskiej Zorina w zakresie gospodarki ściekami i osadami. WIOŚ dwukrotnie kontrolował zakład w marcu i od lipca do sierpnia. Inspektorzy sprawdzali też czy Zorina wylewa ścieki przemysłowe do kanalizacji deszczowej. 

WIOŚ stwierdził, że wylew do kanalizacji deszczowej był incydentalny, a podoczyszczalnia ścieków wykonana jest zgodnie z projektem. Zamontowano wszelkie niezbędne filtry. Po każdej kontroli Inspektorat wydawał zalecenia, do których firma się zastosowała. 

- Byliśmy na spotkaniu z nowym prezesem Zoriny, który jest bardzo otwarty na ten problem. Rozmawialiśmy i mają być zamontowane jakieś dodatkowe filtry. Pan prezes jest ze Zgierza więc może nie jest do końca świadomy jak codziennie wygląda sytuacja, dlatego monituję go smsami jak tylko dostanę informację od mieszkańców, że śmierdzi. Non stop są takie telefony - powiedziała Joanna Podemska.

- To może prezes nie czuje tematu, skoro nie z Kutna - rzucili radni.

- Nie, nie. Pan prezes doskonale rozumie sytuację. Wezwał osby odpowiedzialne za budowę podoczyszczalni, trzeba powiedzieć stanowczo że to wina Zoriny - mówiła Podemska. - Czekam na ruchy ze strony pana prezesa, chce zamontować jeszcze dodatkowe fltry antyzapachowe.