Pierwszy stopień referencyjności na Oddziale Ginekologiczno-Położniczym. Wojewoda przychylił się do wniosku prezesa spółki

Wojewoda Łódzki przychylił się do wniosku prezesa Kutnowskiego Szpitala Samorządowego o zmniejszenie liczby łóżek na Oddziale Ginekologiczno-Położniczym. Jak informuje zarząd powiatu na dzisiejszej sesji Rady Powiatu Kutnowskiego oddział ten będzie działał bez odcinka Ciąży Powikłanej.

Wprowadzony w życie przed decyzją wojewody plan naprawczy w szpitalnej spółce jak pisaliśmy wcześniej wprowadzał zwolnienia pracowników i ograniczenie liczby łóżek na poszczególnych oddziałach. Z oddziału ginekologiczno-położniczego prezes Andrzej Pietruszka zwolnił położne, przygotowując oddział do zmiany stopnia referencyjności z drugiego na pierwszy. 

- Co do zmiany poziomu referencyjnego oddziału położniczo-ginekologicznego i neonatologicznego z II na I potwierdzam, że otrzymaliśmy taki wniosek od dyrekcji KSS. W Łódzkiem jest 9 oddziałów położniczych na II poziomie referencyjnym (m.in. Bełchatów, Tomaszów, Piotrków), natomiast większość szpitali o znaczeniu powiatowym prowadzi porodówki i neonatologię na I poziomie referencyjnym. Jeśli Szpital uzyska zgodę to pacjentki w ciąży powikłanej lub mnogiej, których lekarz zdecydował, że poród powinien się odbyć na oddziale o II poziomie referencyjnym, będą mogły wybrać jeden z 8 szpitali na II poziomie: najbliżej w Zgierzu, Łodzi. Oczywiście mogą też skorzystać ze szpitala na III poziomie: Madurowicza lub ICZMP. Oczywiście jeśli do szpitala trafi pacjentka w takiej ciąży, np. już w trakcie akcji porodowej szpital będzie mógł jej udzielić pomocy, bo lekarze na oddziale mają odpowiednie doświadczenie. Taki poród - z ciąży powikłanej - będzie mógł być rozliczony za zgodą NFZ - informowała w grudniu ubiegłego roku rzecznik oddziału łódzkiego NFZ Anna Leder.

Wczoraj natomiast otrzymaliśmy dość enigmatyczną odpowiedź z Biura Prasowego Wojewody Łódzkiego na pytanie o jego decyzję w sprawie referencyjności kutnowskiego oddziału:  Informacja dotycząca stopnia referencyjności oddziału szpitalnego nie jest wpisywana do rejestru. Do rejestru RPWDL wpisywana jest informacja, czy podmiot został zakwalifikowany do systemu podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej (tak lub nie), bez wskazania poziomu referencyjnego, (Dział I, rubryka 30 księgi rejestrowej).Jednocześnie informujemy, że decyzja administracyjna wydawana jest w przypadku wniosku o wykreślenie podmiotu z RPWDL. Natomiast wpis do rejestru lub zmiana wpisu w RPWDL to czynność techniczna dokonywana w wyżej wymienionym systemie, po dokonaniu której podmiot otrzymuje stosowne zaświadczenie.

Dyskusję na temat bieżącej sytuacji szpitala dziś w punkcie sprawy różne rozpoczął radny Krzysztof Debich, pytając co się dzieje w szpitalu, czy jest już decyzja wojewody w sprawie pierwszego stopnia referencyjności oddziału gin.-poł. i inne.

- Prosiłbym aby zadał pan te pytania na piśmie - powiedział Daniel Kowalik. - Na pewno na wszystko odpowiemy. Chcę panu udzielić po prostu rzetelnych informacji.

- To jest zwykły unik. Proste pytanie, czy jest zlikwidowany drugi stopień referencyjności czy liczba łóżek się zmniejszyła - mówił Debich. - Państwo celowaliście w pytaniach do mnie, pamiętam, miało być tu i teraz. Starałem się odpowiadać na wszystkie te pytania na bieżąco. Jak była sesja to bylem duszony że tak powiem, żeby na wszystkie pytania odpowiadać. Sformułujemy te pytania i proszę o odpowiedź według stanu na dzisiaj.

- Panie radny przykro mi, że pan jako złą kartę przedstawia, że chcę panu udzielić jak najkonkretniejszych odpowiedzi. Ma pan rację, śledziłem scenę polityczną w tamtej kadencji, nie będąc radnym. Ma pan rację, udzielał pan zawsze informacji, ale te informacje nie do końca może były rzetelne i dlatego może i ja zderzyłem się z wiedzą sesyjną w kwestii szpitala i ona okazała się w niektórych sprawach przemilczana. Z mojej strony nie musi pan się tego obawiać. (...) Na tę chwilę mogę panu powiedzieć, wszystko idzie w jak najlepszym porządku, zgodnie z przyjętym planem naprawczym - odparł Kowalik. 

- Z racji wieku potraktuję ulgowo, że tak powiem, wciskanie nieprawdy, przez pana starostę - ripostował były starosta Debich. - Nie chcę podgrzewać atmosfery, tylko uzyskać odpowiedzi, na pytania które nurtują radnych. Rzeczywiście śledził pan to dokładnie, co było widać u nas w starostwie powiatowym.

- Proste pytanie, tu i teraz. Istnieje jeszcze OCP czy nie istnieje? - spytał radny Bartosz Serenda.

- W tej chwili jest już pierwszy stopień referencyjności, zgodnie z decyzjami - powiedział starosta Kowalik. - OCP to nie jest oddział, oddział ginekologiczno-położniczy nadal funkcjonuje. 

- Czy w ramach tego oddziału OCP nadal istnieje? Proste pytanie zadaję, a pani radna Pietrusiak odpowiada, że na piśmie odpowie - powiedział Serenda. - Spytam się panią która godzina, to też mi pani odpowie na piśmie?

- Jest pierwszy stopień referencyjności, OCP to był trakt oddziału gin.-poł. -odpowiedziała Jolanta Pietrusiak, członek zarządu powiatu. 

- Czy teraz pacjentka skorzysta z OCP?

- To jest oddział ciąży powikłanej, mamy pierwszy stopień referencyjności czyli nie może skorzystać - powiedziała J. Pietrusiak. 

- Sprostuję. Każdej pacjentce, która będzie w stanie zagrożenia życia, udzielona będzie pomoc w szpitalu kutnowskim - powiedział starosta Daniel Kowalik. 

Radny Bartosz Serenda próbował uzyskać wsparcia u przewodniczącego rady Marka Ciąpały, aby zdyscyplinował zarząd do udzielania odpowiedzi.

- Czy w tej sprawie wypowiadał się wojewoda? - pytał radny Serenda. 

- Tak. Decyzja wojewody określa wpis do rejestru - odparł Kowalik. - Nie jestem w stanie przytoczyć zapisu, ale decyzja jest pozytywna.

Radny Serenda próbował wymóc na przewodniczącym aby odczytał publicznie pismo pielęgniarek i położnych. Pismo do prezesa szpitalnej spółki Andrzeja Pietruszki zostało skierowane do wiadomości kilkunastu instytucji w tym Rady Powiatu Kutnowskiego i Rady Miasta Kutna. (tam również nie zostało odczytane)