Historia lubi się powtarzać. Dyrektor PUP odwołana ale ze stanowiskiem

W piątek, 15 listopada w Sądzie Rejonowym w Kutnie IV Wydział Pracy zapadł nieprawomocny wyrok w sprawie odwołania przez Daniela Kowalika Starostę Kutnowskiego dyrektor Małgorzaty Kochańskiej ze stanowiska dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy. Na rozprawę stawiła się powódka z pełnomocniczką radcą prawnym Iwoną Janiuk, która żądała ustalenia istnienia stosunku pracy i uznania wypowiedzenia za bezskuteczne oraz w imieniu pozwanego adwokat Katarzyna Maszarek - Ziółkowska.  W sprawie orzekali SSR Paweł Wojas oraz ławnicy Zofia Falborska i Piotr Petera.

Sprawa była analogiczna do procesu wytoczonego ówczesnemu staroście Krzysztofowi Debichowi przez Danutę R. Podobnie starosta odwołał dyrektor PUP z funkcji ale nie wypowiedział jej umowy o pracę, a następnie ogłosił konkurs na wolne stanowisko kierownicze, które zajęła Małgorzata Kochańska. Po dwóch procesach mieliśmy zatem sytuację w pośredniaku, formalnego istnienia dwóch pań dyrektor. Pisaliśmy o tym w 2015 roku w artykule Pośredniak ma dwie dyrektorki. Kochańska piastuje funkcję, a Raciborska jest na stanowisku.

Sprawa Danuty R. została zawieszona z uwagi na trwający proces karny. Prokuratura Rejonowa w Kutnie oskarżyła ją.o to, że w okresie od lipca 2011 do kwietnia 2013 r. wykonując czynności w sprawach z zakresu prawa pracy działając czynem ciągłym z powziętym z góry zamiarem złośliwie naruszała prawa pracowników wynikające ze stosunku pracy, nie respektowała zasad równego traktowania i dyskryminowała pracowników z powodu przynależności do zakładowej organizacji związkowej NSZZ Solidarność i rozwiązała z nimi stosunek pracy (art. 218 par 1 KK w zw. z art 12 KK). Proces trwa do dziś.

Natomiast, Małgorzata Kochańska, jest zatrudniona od 16 czerwca 2015 na czas nieokreślony jako dyrektor pośredniaka w Kutnie. W wakacje 2019 roku Powiatowa Rada Rynku Pracy pozytywnie przegłosowała wniosek o odwołanie M. Kochańskiej ze stanowiska. Starosta Kutnowski Daniel Kowalik odwołał dyrektor i jak informował utracił zaufanie oraz nie widział możliwości kontynuowania współpracy. Starosta stwierdził nieprawidłowe wydatkowanie środków publicznych w zakresie wynagrodzeń pracowników, nierówne ich traktowanie w wynagradzaniu, nierzetelne informowanie zarządu powiatu: w zakresie stanowisk pracy w pośredniaku,o dysponowaniu Funduszem Pracy oraz stwierdził nieprzestrzeganie ustalonej organizacji pracy poprzez opuszczanie miejsca pracy bez informowania przełożonego.

W piątek strony poparły swoje stanowiska, radca prawny Iwona Janiuk z ostrożności procesowej dodała, że w przypadku ustalenia rozwiązania stosunku pracy żąda ewentualnego przywrócenia na stanowisko. Natomiast adwokat Katarzyna Maszarek - Ziółkowska żądała oddalenia powództwa. 

Sąd ustalił przed ogłoszeniem wyroku, że M. Kochańska przebywała na zwolnieniu lekarskim od 5 do 9 sierpnia i następnie od 12 sierpnia do 27 listopada. SSR Paweł Wojas w wyroku w punkcie pierwszym ustalił istnienie stosunku pracy nieprzerwanie od 16 czerwca 2015 roku i zasądził od pozwanego starostwa koszty zastępstwa procesowego w kwocie ponad 4 tysiące zł. W krótkim uzasadnieniu Sąd przypomniał analogiczną sytuację stworzoną przez starostwo a mianowicie wręczenie odwołania bez wypowiedzenia umowy o pracę.- 

- Bezsporne jest to, że nie doszło do wypowiedzenia umowy o pracę ani warunków pracy. Powódka odbierając pismo o odwołaniu jej z funkcji miała zatem uzasadnione wątpliwości co do istnienia stosunku pracy i jej sytuacji jako pracownika, a co za tym idzie zasadne powództwo. Z kolei pozwany jest niekonsekwentny nie uznaje powództwa, ale twierdzi że wypowiedzenia umowy nie było z uwagi na niezdolność do pracy. Odwołanie istnieje w literaturze prawa jako pozbawienie funkcji - mówił SSR Paweł Wojas.

Historia lubi się powtarzać. Służby prawne Starostwa Powiatowego w Kutnie popełniają identyczny błąd, za proces płaci podatnik, a tymczasem starosta ogłasza konkurs na stanowisko dyrektora pośredniaka.